Twarz
YOPE, Waterfully, Pianka do mycia twarzy, mikropeelingująca - pisałam o niej TUTAJ. Bardzo fajnie sprawuje się na mojej skórze, nie wiem, jak ona to robi, ale kiedy jej używam mam ładnie rozświetloną skórę, taką wypoczętą.
eeny meeny, Jogurtowy tonik nawilżający - pisałam o nim TUTAJ. Dla mnie to świetny tonik w sytuacjach awaryjnych, kiedy dopada mnie AZS i skóra woła o wodę i natłuszczenie, nie zawsze moje ukochane hydrolaty dają radę w takiej sytuacji.
Senelle, Intensywnie Rozjaśniające Serum na Przebarwienia - pisałam o nim TUTAJ. Bardzo dobre serum, które jeszcze coś rozjaśniło na mojej skórze, co mnie bardzo zaskoczyło.
Awesome Cosmetics, Pepti&Glare, Serum - pisałam o nim TUTAJ. Przy regularnym jest odczucie zwiększenia gęstości skóry, wydaje się być ona bardziej zbita.
myResolu,Wygładzająca Kawa - pisałam o nim TUTAJ. To jedyny krem w tej stawce, a kto w miarę regularnie czyta to, co publikuje, to wie, że kremów używam naprawdę mało, żeby nie powiedzieć wcale. To jest jednak coś wyjątkowego. Po pierwsze można go nakładać na całą twarz w tym również pod oczy, a to sprawia, że jak się gdzieś jedzie i nie ma się miejsca, to jeden krem robi za całą pielęgnację. To, co jeszcze ważniejsze to fakt, że ten krem jest naprawdę wystarczający. Po wyjdzie, nie trzeba "ratować" skóry, uzupełniać pielęgnacji itp...
Asoa, Krem pod Oczy – Marakuja - pisałam o nim TUTAJ. To trochę oszustwo ;), bo krem znam już od lat, ale niestety jakoś mi umknęło i o nim we właściwym momencie zaczarowania nie napisałam. Świetny krem, tłusty, konkretny, a jednocześnie świetnie spisującą się pod makijażem.
Ciało
Orcideo, Balsam MicroAtopic - pisałam o nim TUTAJ. Znakomity balsam do suchej skóry, skóry atopowej, potrzebującej silnego nawilżenia, ratunku. Co ważne jest bezzapachowy.
Mamowo, Nailbooster B12 Pro - pisałam o niej TUTAJ. To bardzo dobra odżywka do paznokci.
Makijaż
Paese, Raspberry, sypki puder do twarzy malinowy - nie pisałam na blogu o tym pudrze. Kupiłam go z ciekawości, przede wszystkim ma ładny skład i to mnie przyciągnęło. Okazało się, że sam puder jest także bardzo fajny, daje ładny satynowy mat, dogaduje się z każdym filtrem, nie ściąga skóry w ciągu dnia, nie przesusza, nie jest widoczny, nawet zapach ma całkiem niezły. Jedynie co mi w nim przeszkadza to opakowanie, dlatego przesypałam go do innego.
BOURJOIS, Macaron Melt, Pomadka do ust i róż do policzków, w musie - no i jeszcze jedna rzecz z makijażu, też o nim nic nie pisałam, odkryłam niedawno. Szukałam różu w kremie, który dałyby się ładnie rozklepywać na filtrach i co najważniejsze nie uczulałby mnie. Przeglądałam oferty różnych marek i oczywiście sprawdzałam składy, chodziło o to, żeby nie miały składników mnie uczulających, już nie chodziło o tzw. naturalność. Tak wypatrzyłam ten produkt. Skład ma bardzo krótki, bazą są silikony, a ponieważ nie ma w nim wody, nie ma też konserwantów. Nie uczula mnie, ma ładny kolor, bardzo dobrze wygląda na filtrach, cały dzień utrzymuje się na skórze, bardzo prosto się go nakłada, kolor można stopniować, jako pomadki go nie używam. Aaaa i moim zdaniem nie ma konsystencji musu :).
Zapach
Monotheme, Classic Collection Monoi - jako wielbicielka jednonutowców jestem zachwycona odkryciem marki Monotheme. Nie pamiętam, jak na nią wpadłam, ale ... ma w ofercie sporo zapachów jednonutowych, cytrusowych, uniseksowych, wypróbowałam już kilka. Ten, który najbardziej załapał mnie za nos ten, którego zużyłam już dwa opakowania ten, którym zlewałam się obficie od wiosny, przez lato i jesień po początek zimy to zapach Monoi. To egzotyczne lato i zapach olejków do opalania w czystej postaci, na skórze u mnie utrzymuje się około 5 godzin, na ubraniach i kilka dni. Pachnie pięknie, czysto, cały czas tak samo. To prawdziwym jednonutowiec. Uwielbiam go.
Rozczarowania
ISANA Korean Skincare, Płatki pod oczy, kojące i nawilżające
Jak pokazałam te płatki, to się dowiedziałam, że jest na nie szał. Kupiłam je zupełnym przypadkiem, zajrzałam w skład i byłam zdziwiona, że taki fajny, a potem zobaczyłam cenę i zdębiałam. Oto mam w rękach płatki pod oczy w cudownej cenie niecałych 20 zł. Była promka. Na dodatek płatki są hydrożelowe. Lepiej być nie mogło, tym bardziej że komentujący mówili, że ma to wejść do regularnej sprzedaży. No Rossmann zmiata konkurencję?
No sorry, ale nie. Płatki fancy pancy, bo w opakowaniu szczypczyki do nabierania, w wieczku miejsce na te szczypczyki, żeby nie latały i grzechotały, płatki przedzielone fizelinową płachtą, przypominają koreańskie, hydrożelowe maski w płachcie no cudo. Zadbano o każdy szczegół. Tyle że same płatki są grubości opłatka, praktycznie bez esencji i nie robią kompletnie nic na wymagającej skórze. Koniecznie trzeba je zdjąć po około 5 minutach, gdyby nie daj bobrze przetrzymać je za długo, to będą „ciągnąć” skórę przy próbie zdjęcia. To mają być płatki kojące i nawilżające, niestety nie koją i nie nawilżają. Leżą, trzeba pilnować, żeby czasem nie przetrzymać ich za długo i na dokładkę generują więcej śmieci niż inne płatki hydrożelowe w zbiorczych opakowaniach, bo separatory trzeba wywalić. No bardzo mi przykro, ale wolę dopłacić nawet to 30 zł i mieć coś, co działa.
Mgiełki SPF do twarzy – uważam je za zwyczajne oszustwo, które daje złudzenia ochrony. Już pomijam kwestie składów, osobiści tylko kilka z nich jestem w stanie zaakceptować. I żeby nie było, kupiłam trzy mgiełki, żebym wiedziała, z czym to się je. Nie dość, że cena jest zabójcza, to ta kasa leci w kosmos, a nie na twarz. Trzeba uważać, żeby nie napsikać sobie to ust czy oczu, ale też opryskuje się wszystko wokoło. Marketingowo tak było ciśnięte w te mgiełki, że w pewnym momencie myślałam, że mi z lodówki wyskoczą. Dopiero co walczyło się z mitem SPF w podkładach, dopiero co tłumaczyło się, że położenie makijażu na filtr „zaburza” jego działanie i to poważnie, no to masz … Wszelkiej maści influencerki spryskujące się mgiełkami z SPF na pełnym makijażu zachwalające działanie SPF to już dla mnie za dużo. No kurka nie, mgiełka nie zastąpi filtra, mgiełka nie jest nawet odpowiednikiem reaplikacji filtra w ciągu dnia.

Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.