Zdaję sobie sprawę, że to nie będzie sprzęt dla każdego. Wizja nakłuwania sobie skóry jest dość hmm... przerażająca? No do tego typu zabiegów trzeba się jednak przekonać i dobrze przygotować, jeżeli chcemy je wykonać w domu. Jak to się mówi: "nic na siłę". Dla mnie nie jest to nowość, jak pisałam, robiłam sobie takie zabiegi sama w domu, przy czym używałam innego typu urządzenia.
"Pobawiłam" się już tym urządzeniem od Nacomi, mam kilka wniosków, którymi chcę się z Wami podzielić.
Mezoterapia mikroigłowa to mikronakłuwanie skóry, które pozwala wprowadzić głębiej preparat pielęgnacyjny, ale też samo nakłuwanie bez preparatu pobudza skórę do regeneracji, dzięki czemu staje się jędrniejsza, bardziej elastyczna.
Taką mezoterapię można stosować zarówno na twarz, jak i na ciało. Na ciele stosowana jest do zmniejszenia widoczności rozstępów, blizn i ogólnie ujędrniania.
Nie stosuje się jej w ciąży, podczas karmienia, kiedy stosujemy leki przeciwzakrzepowe, mamy aktywne infekcje, trądzik różowaty, trądziki pospolity.
To, co dostajecie w opakowaniu to urządzenie w kształcie "pisaka/długopisu", jest ono metalowe, w miejscu, w którym należy je trzymać, ma silikonową wstawkę. Jest ładowane przez USB, kabel zasilający i wtyczka są w opakowaniu. Nasza różdżka ma regulację długości igieł i jest to zakres od 0,25 - 3.0 mm. Do tego jest również regulacja intensywności nakłuć.
W zależności od tego, jaką partię twarzy chcecie potraktować tym urządzeniem, taką długość igieł wybieracie. Do tego również dobieracie odpowiedni kartridż. Do wyboru mamy ich 7 rodzajów, różnią się przede wszystkim ilością igieł. Może już w tym wypadku nie będę zagłębiać się w szczegóły, producent na swojej stronie dokładnie opisuje, jakie rodzaj igieł jest do czego. Może przejdę po prostu do użytkowania.
- Montowanie kartridża. Jest banalnie proste, trafiamy w odpowiednią dziurkę i przekręcamy - trochę jak klucz w zamku. WAŻNE! Należy pamiętać, żeby kartridż zdezynfekować, zanim zacznie się go używać.
- Wybieramy głębokość, z jaką igły mają nakłuwać skórę. Na początek polecam najmniejszą, żeby zobaczyć, jak skóra zareaguje.
- Nakładamy serum, ampułkę itp... czyli jakiś bogaty i odżywczy kosmetyk, na bazie wody, nie olejów.
- Wybieramy prędkość, z jaką ma wibrować/nakłuwać urządzenie
- Stemplujemy, miejsce przy miejscu wybraną partię twarzy/ciała.
- Nakładamy maskę/krem regenerujący, kojący, odbudowujący.
Skóra po takim zabiegu będzie zaczerwieniona, spulchniona, może być wrażliwa na dotyk. Dlatego ja taką zabawę robię wieczorem. Do rana skóra wraca do normy.
UWAGA!!! Przy tego typu zabiegach ważna jest higiena, skóra powinna być dobrze oczyszczona, ręce czyste, kartridż zdezynfekowany.
I jeszcze jedna rzecz kartridż jest jednorazowy!!! To jest coś, co bardzo mnie przekonuje do takich urządzeń, czyli jednorazowość. Rollery do mezoterapii zazwyczaj nie miały rolek jednorazowych, a nawet jak miały, to kosztowały one sporo, więc prawda jest taka, że używało się go do oporu. Tutaj wkład kosztuje 13zł!
Co pod takie urządzenie? Bogate w składniki aktywne sera na bazie wody.
Praca z różdżką jest bajecznie prosta i przyjemna. Ot przykładamy ją miejsce przy miejscu, a ona delikatnie kłuje. Ja głównie stosuję tą mezoterapię w okolicach oczu, bruzdach nosowo wargowych, lwiej zmarszczce i owalu twarzy. Bardzo rzadko "wchodzę" na całe czoło, policzki czy szyję. Na szyi nakłuwanie jest dla mnie nieprzyjemne, a ja nie bardzo lubię robić rzeczy w pielęgnacji, które mnie denerwują.
Co mi daje taki zabieg. Moja skóra po kilku takich zabiegach staje się wyraźnie lepiej napięta, sprężysta. Zmarszczki mimiczne są mniej widoczne.
Osobiście jestem bardzo zadowolona z tego urządzenia. Jest banalnie proste w obsłudze, bardzo przyjemne i skuteczne. Co ważne jest higieniczne!!!
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.