24 stycznia 2020

Zielone Laboratorium, Peeling do ciała oczyszczająco-detoksykujący z rozmarynem i pietruszką

No to kolejny raz czuję się oczarowana produktem marki Zielone Laboratorium. Trzy lata temu odkryłam ich pastę do stylizacji włosów, jeżeli kiedykolwiek postanowią przestać ją produkować chyba zapłaczę się na śmierć. Pisałam o niej KLIK i od tej pory zużyłam jej kilka opakowań. Po drodze trafiłam jeszcze na ich cudowną myjącą odżywkę do włosów. Teraz postanowiłam wypróbować peeling. Pewnie już kiedyś o tym pisałam, że w teorii zrobienie peelingu solnego czy cukrowego nie wydaje się być szczególnie trudne. W praktyce ustalenie balansu między tym co ma ścierać, a dodatkiem oleju to oczywiście sprawa bardzo indywidualna w zawiązku z czym nie taka prosta.
W tym przypadku jak na moje preferencje Zielone Laboratorium spisało się na medal, no idealnie.
SKŁAD sodium chloride, caprylic/capric triglycerides, glyceryl stearate se, olea europaea (olive) husk oil, olea europaea (olive) fruit oil, tocopherol, helianthus annuus (sunflower) seed oil, rosmarinus officinalis powder, petroselinum crispum (parsley) leaf powder, citrus aurantifolia oil, citrus aurantium bergamia fruit oil, cymbopogon schoenanthus oil, citral, geraniol, linalool, d-limonene.
Substancją ścierną jest sól. Do tego mamy dodatek emolientu caprylic/capric triglycerides zagęstnik, a następnie oliwę z oliwek. Jest jeszcze olej słonecznikowy i dodatek rozmarynu i liści pietruszki. Na koniec cudowny cytrusowy zapach.
Peeling ma konsystencję cudownej pasty, która dzięki tamu nie ucieka z dłoni i bardzo dobrze "trzyma się" skóry. Peelinguje bardzo dobrze, sól nie jest ani za duża, ani za mała. W sam ostra, a jest to raczej z tych ostrzejszych peelingów.
To taki produkt, który zostawia na skórze tłustą warstwę, no chyba że po peelingu będziecie się ponownie myć to wiadomo. Warstwa owa niby jest tłusta, ale też przyjemnie pielęgnująca. Skóra po użyciu jest miękka, gładka bardzo przyjemna w dotyku.
Co do zapachu to jak zwykle kwestia gustu. Ja cytrusowe, cytrynowe zapachy uwielbiam, więc ten peeling zachwyca mnie swoją wonią i kupuje w całości.
Zapach utrzymuje się cały dzień, a jak robicie "zabieg" wieczorem to rano nadal skóra lekko pachnie. Zapach przechodzi na ubrania :).
Peeling jest znakomity. U mnie trafia w dziesiątkę ze wszystkim, z konsystencją, dzianiem, z zapachem. Polecam gorąco wielbicielką cytrusów i silniejszych peelingów.

Peeling mam STĄD
Kobiety w ciąży
Tak

Mamy karmiące
Tak

2 komentarze:

  1. Czy miałaś okazje używać nowego kremu od Hagi z gardenią i rabararem ? Jestem mamą karmiącą i zastanawiam się co sądzisz o składzie i czy kupić :) Rosa Damascena (Rose) Flower Water, Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis (Almond) Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Squalane, Cetearyl Olivate (and) Sorbitan Olivate, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Macadamia Ternifolia (Macadamia) Seed Oil, Glycerin, Mangifera Indica (Mango) Seed Butter, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Propanediol, Aloe Barbadensis (Aloe) Leaf Juice, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Rheum Rhaponticum (Root Extract), Gardenia Taitensis Flower Extract, Tocopherol (Vitamin E), Parfum, Dehydroacetic Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Gluconolactone, Calcium Gluconate, Benzyl Alcohol *, Geraniol*, Citronellol* zawiera alergeny (*)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać