3 września 2019

Dwa świetne produkty na niespodzinaki

Warto zatrzymywać produkty których na chwilę obecną się nie używa, ale w przyszłości przydać się mogą. Tak było z serum normalizującym od Resibo. Trzymałam na tzw. czarną godzinę i właśnie w wakacje ta godzina wybiła.
Upały, filtry, zmiana otoczenia, stres, zmiana wody i brak kwasów czy retinoidów odbiły się na mojej skórze.  Wtedy te dwa produkty szły mi z pomocą.

Resibo, Serum Normalizujące. Kontrola Sebum + Niedoskonałości

SKŁAD Aqua, Propanediol, Tapioca Starch*, Potassium Azeloyl Diglycinate, Niacinamide, Ribes Nigrum Seed Oil, Nelumbo Nucifera Flower Extract, Nymphaea Coerulea Flower Extract, Sodium Hyaluronate*, Avena Sativa Bran Extract, Allantoin, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Acacia Senegal Gum*, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Glycerin, Xanthan Gum*, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Parfum, Citral, Limonene
Powoli zaczynają się pojawiać produkty z pochodną kwasu azelainowego czyli z azeloglicyną. Ma ona wszystkie dobre właściwości kwasu, ale bez jego wysuszania czy ściągania skóry, ba ona nawilża i to całkiem fajnie. Do azelogilcyny dodany mamy niacamid czyli witaminę B3 który reguluje wydzielanie sebum, ale działa również przeciwzmarszczkowo. Oczywiście do nich dołożone mamy jeszcze spore ilości innych składników aktywnych na przykład ekstrakt z lotosu czy olej z czarnej porzeczki. To combo składników sprawia, że moja skóra i latem potrafi dobrze wyglądać.
Serum jest żelowe, praktycznie wodniste, ma specyficzny zapach, który bardzo szybko wietrzej więc nie ma z tym problemu. Wchłania się już podczas aplikacji i wchłania się do matu.
Nie ściąga skóry, nie obciąża jej, nie tworzy na niej żadnej warstwy. Idealnie dogaduje się z każdym kremem. To prawdziwe serum stworzone pod krem.
Tak jak pisałam ten produkt pozwala mi na utrzymanie skóry w ryzach. Niespodzianki pojawiają się niezwykle rzadko i na szczęście nie mają postaci bolących gul, tylko wyprysków. Goją się dużo szybciej, niż bez tego serum. Nie zostawiają po sobie czerwonych śladów czy przebarwień.
Skóra nie przetłuszcza się i jest dobrze nawilżona. Produkcja sebum jest pod kontrolą. Dodatkowo skóra jest rozjaśniona i przebarwienia też są mniej widoczne.
To serum to świetna rzecz, łagodna ale i skuteczna.

Pure by Clochee, Żel Punktowy na Niedoskonałości

SKŁAD Aqua, Glycolic Acid, Lactic Acid, Glycerin, Polyglyceryl-4 Caprate, Terpineol-4 Salix Alba Bark Extract, Salicylic Acid, Ananas Sativus fruit Extract, Allantoin, Citric Acid, Pullulan, Xanthan Gum, Lysolecithin, Sclerotium Gum, Methylpropanediol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Hydroxide, Parfum, Citral, Citronellol, Hydroxycitronellal, Linalool
Tu już mamy killerana niedoskonałości, na bolące gule, na ropne niespodzianki. Składzie kwasy glikolowy, mlekowy, salicylowy. Mają za zadanie zatrzymać gadzią niespodziankę zanim się rozszaleje na dobre. I tak też działa ten żel.
Przy regularnym stosowaniu niespodziewani gości znikają w kilka dni. Nie zmieniają się w większe niespodzianki, nie zostają pod skórą w formie zgrubień po prostu znikają.
Żel jest dość płynny dlatego osoby przyzwyczajone do kremu lub maści mogą mieć wrażenie, że nie nakłada się tam gdzie powinie i w takiej ilości w jakiej powinien, ale spokojnie wszytko jest jak być powinno. Żel ma zapach lekko ziołowy lekko kwaskowy, dość intensywny, ale wietrzeje z czasem i nie przeszkadza. Wchłania się do matu, nie roluje się, nie zostawia warstwy na skórze spokojnie można go położyć na krem lub pod krem i nic się nie dzieje.
Z ropnymi niespodziankami radzi sobie lepiej niż z takim podskórnymi. Obsusza je i goją się w ekspresowym tempie i nie zostawiają śladów po sobie. Można się nie martwić o czerwone pozostałości po strupkach, czy wybielone miejsca na skórze.
Z gulami podskórnymi jest ciut gorzej, ale to norma i nie dziwi mnie to wcale. Nie mniej jednak z tym żelem, znikają ne szybciej i są mniej bolące.
Bardzo dobry żel punktowy.

Serum z Resibo spokojnie mogą używać kobiety w ciąży i mamy karmiące. 
Pure by Clochee nie polecam dla mam karmiących i kobiet w ciąży.


8 komentarzy:

  1. Super! Na pewno przetestuję serum z Resibo, bo bardzo lubię tą markę. Proszę jeszcze tylko wyjaśnić dlaczego Pure by Clochee nie jest polecany dla mam karmiących?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo, bardzo dziękuję za polecenie żelu od Pure. Przez całe lato zmagałam się z wypryskami i gulami, które pojawiały się szczególnie w linii żuchwy. Spróbowałam polecanego przez Ciebie żelu i już po kilku użyciach gule zmniejszyły się o połowę. Świetny produkt, który naprawdę działa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzie można kupić Pure by clochee?

    OdpowiedzUsuń
  4. Sroczko, gdzie kupię Pure de clochee?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać