18 lipca 2019

Tu, a może gdzieś ...

Bardzo często przy takich książkach jak ta czuję jakby rozdwojenie jaźni. Z jednej strony widziałam i mam tak wiele różnych, nietypowych, innych czy nowatorskich książek dla dzieci, że nie powinno mnie nic specjalnie zaskakiwać. Z drugiej strony nie czuję się znudzona nawet wtedy kiedy pomysł na książkę, przygodę czy grafikę widzę już kolejny raz.
Czemu ta książka wzbudza u mnie takie dziwne uczucia? Pomysł na pokazanie historii nakrętki, haczyka, kapsla i starej śrubki bardzo przypomina mi Bajkę o starej babci i molu Zbyszku (KLIK) więc nie czułam żadnego zaskoczenia. Faktem jest, że bajka o molu jest dość specyficzna, powiedziałabym nawet lekko odjechana. Ta książka przy pomocy fotografii/ilustracji przedstawia zupełnie inną historię, ale niejako pierwsze zaskoczenie odpadło.
To co mi się spodobało, to pomysł, że bohaterami opowieści mogą być przedmioty, a raczej rzeczy codziennego użytku czasami traktowane jako śmieci - dla wielu tzw. przydasię.
Każdy kto ma dzieci wie, że często z takimi przedmiotami przegrywają zabawki. Śrubka czy stary kapsel bywa dużo bardziej interesujący niż resorak, czy klocki.
Mamy więc więc nietypowych bohaterów i historię ... która bardzo kojarzy mi się z bajką Czterej muzykanci z Bremy.
Nasze przedmioty wędrują przez krainę codzienności i po prostu podczas wędrówki spotykają się kolejno, aż tworzą drużynę przydasiów ;).  Nie jest to opowieść straszna czy mroczna jak u braci Grimm, dlatego idealnie nadaje się dla mniejszych dzieciaków. Ot trochę taki film drogi w którym główną rolę odgrywają krajobrazy.
To te krajobrazy są czymś co wciąga najbardziej moje dzieciaki w tą opowieść. To nasza codzienność, która przy odrobinie wyobraźni staje się czymś pięknym.
Oczywiście gdyby chcieć wgłębiać w temat to spokojnie doszukamy się w tej historii przekazu, tylko dla mnie ta książka to głównie cudowny pobudzacz wyobraźni. Coś co sprawia, że w codziennych przedmiotach można doszukać się ciekawych historii i tak też postrzegają ją moje dzieci.
 W prostocie tkwi urok tej książki, cudowną prostotą ta książka stoi. Mało tekstu, a raczej tekstu tyle alby zrozumieć co to się tutaj dzieje, a po nim hulaj dusza tfu wyobraźnia.

Z jednej strony nie czuję się zaskoczona niczym w tej książce, a z drugiej jestem nią zachwycona. Jest ciekawa, pobudzająca i w pewien sposób inna. Polecam i dla maluchów i dla starszaków. Rodziców zaś ostrzegam po lekturze wiele przedmiotów w Waszym domu zmieni swe zastosowanie ;).

Autor: Junttila Suvi-Tuuli
Wydawnictwo: Tekturka

3 komentarze:

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać