23 listopada 2016

Twój strach pomoże w sprzedaży

Chciałam Wam dziś napisać post o matkach, ale wczorajszy dzień obfitowała w akcje pt.nie kupuję tego czy owego bo nie ma napisane, że nie zawiera składników X czy Y.

Pewnie sami nie wiecie jak często pozwalacie się podejść producentom. Kupując rzeczy bo napisane nie zawiera tego czy owego rzadko drążycie temat co jednak zawiera. Po drugie rzadko kiedy czytacie instrukcję użytkowania. Istotne jest czy można myć w zmywarce, prać itp.., czy nadaje się dla dzieci w danym wieku , ale to macie napisane na opakowaniu lub odwrocie rzecz, czy na metce. 

Pierwsze co mnie drażni ... hmmm tak to chyba dobre słowo. To zafiksowanie na jakiś składnik.
Najlepszy przykład bisfenol-A. Nagonka na ten składnik sprawia, że gdy widzimy napis Free BPA  czujemy się bezpieczni. Ten straszny zabójca nie jest składnikiem danej rzeczy hura, można kupować. I niby tak, tyle tylko, że nie pojawia się refleksja co też za ten bisfenol wsadzono. Wszak jakoś zastąpić go trzeba.

małe ps. Poza bisfenolem A są jeszcze bisfenole A, AB, AF, B, BP, C, E,F,G,M,S itd... teoretycznie bezpieczniejsze. No dobra bezpieczniejsze do czasu kiedy jakiś naukowiec nie podważy tej śmiałej teorii.

Przytoczę jeszcze inny przykład. Naczynia z melaminy. Jeżeli grzebać w temacie to w naczyniach z melaminy nie powinno się serwować gorących posiłków, niektórych kwaśny posiłków i podgrzewać ich w mikrofali. Co więc robią na półkach sklepowych całe zestawy obiadowe z tejże substancji, oczywiście wolne od BPA?

Po drugie nie czytanie instrukcji obsługi.
Całą Polską wstrząsają sensacyjne doniesienie w sprawie kapsułek do kąpieli, które uszkadzają oczy. W TV wypowiadają się kolejni rodzice, których dzieci uległy poparzeniu. Na koniec przyznają, że nie doczytali instrukcji obsługi, ba nie sprawdzili nawet wieku w jakim dziecko może zażywać kąpieli z tym czymś.
Ręce opadają.
Granica wieku jest umowna. Jednemu dziecku nie zaszkodzi innemu wręcz przeciwnie. Warto mieć to na uwadze.

Co chcę Wam powiedzieć?
To, że coś czegoś nie zawiera nie jest wyznacznikiem bycia bezpiecznym.
To, że ktoś pisze Wam, że dla wieku 3 lat produkt jest bezpieczny też nie musi być prawdą.

Zrozumcie producentom zależy na sprzedaży. Na wyciągnięciu od Was kasy.  Opisy i informacje na opakowaniach mają sprawić, że poczujecie się bezpiecznie i pewnie.

Czytajcie etykiety.

10 komentarzy:

  1. Zastanawiam się, na ile skład produktu podany na etykiecie jest prawdziwy i zgodny ze stanem faktycznym. Czy tutaj producenci nie oszukują?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogą oszukiwać, zwykły człowiek nie ma laboratorium w domu, żeby sprawdzić skład.

      Usuń
    2. pewnie oszukują, co nawet wyszło niedawno przy kontroli NIK dot. suplementów ;p

      Usuń
  2. Bardzo cenny artykuł! Niestety nasza czujność jest często usypiana, zarówno w przypadku kosmetyków czy różnego rodzaju akcesoriów, jak i jedzenia. Czytanie składu zajmie chwilę, ale dzięki temu przez miesiąc będziemy używać bezpiecznego produktu. Czy wrzucimy do koszyka zdrowszy serek. Na początku może być to uciążliwe, ale potem dochodzi się do wprawy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ciężko jest być świadomym rodzicem w dzisiejszych czasach .. chce się dla dziecka jak najlepiej, a okazuje się że szkodzimy dzieciom na każdym kroku. Odnośnie tego co piszesz. Kupiłam ostatnio mydło w płynie .. pierwsze lepsze.. w domu czytam "do skóry wraźliwej bez parabenów, silikonów, barwników .. neutralne ph skóry hipoalergiczne" .. a w składzie na drugiej pozycji oczywiście sodium laurenth sulfate.. człowiekowi ręce opadają

    OdpowiedzUsuń
  4. A propo czytania etykiet to koleżanka dostała krem na receptę od dermatologa. Bez czytania ulotki posmarowała twarz. Na szczęscie skonczyło się na tym ,że przez kilka tyg. skóra była czerwona. Krem ten należało nakładać miejscowo na zmiany i w małych ilościach. Miała pretensje do lekarza,że jej nie powiedział. Też mi go kiedyś przepusano ale mnie lekarz uprzedził i mam zwyczaj czytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety dopóki nie odkryłam tego bloga ( niestety dopiero niedawno) wierzyłam, że jeżeli na opakowaniu jest napisane 0 parabenow, barwników ect to ten produkt jest dobry. Na skład nawet jak spojrze to nie mam pojęcia co te nazwy znaczą. Czy mogę gdzieś znaleźć w jednym miejscu wypisane chociaż większość składników których powinno się unikać w kosmetykach. Tak żebym mogła mieć zawsze taka sciage pod reka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.srokao.pl/search/label/sk%C5%82adniki%20szkodliwe?max-results=10

      Usuń
  6. Wygląda na to że po prostu trzeba skończyć chemię żeby spokojnie robić zwykłe zakupy!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać