Madame Zgaga padła ofiarą obsesji. Inaczej tego nazwać nie można jak tylko ofiarą własnej popularności. Bo wszak popularna jest, piszą o niej, ma obserwatorów, lajki i całą rzeszę zagorzałych zwolenników, którzy będą bronić jej czci. Zrozumiała, że świat blogowy kręci się tylko wokół niej. Jej osoba jest w samym centrum wszechświata blogowego. I ogon ten pawi nosiłaby dzień cały, ale jej przeszkadza w korzystaniu z ubikacji. Ogon stroiła codzienne. Dopieszczając wygląd bloga i dodając w nagłówku autora (konieczne to - wszak większość tak robi) , przedstawiając najnowsze statystyki bloga (z ostatniego roku wiadomo 50 k lepiej wygląda niż 2 tysiące) i dodając codzienne post o tym i o owym, głównie o niczym.
Wiadomo Blog Roku, jak co roku cała masa pomniejszych bytów blogowych napastliwe zgłosiła swe dzieła wątpliwe. I nic by to Madame nie interesowało gdyby nie fakt, że tych głosów uwielbienia dla jej osoby jakoś tak mało.
Wiadomo pisała, że bierze udział, o SMS nie prosiła. Za razem pierwszym to nie uchodzi.
Dnia drugiego stwierdziła, że jednak do prostego ludu prosto trzeba więc napisała SMS słać!. Wysłała rodzina najbliższa.
Dnia trzeciego postanowiła focha strzelić. Foch na poddanych działa jak wiadomo pobudzająco, a ten o tytule "to ja dla was tyle, a wy mi nic!" podziałać musiał. Niestety, chyba ci najwierniejsi, akurat nie mieli środków na telefonie, a ci niewierni, cóż.... nie ważne.
Dzień czwarty nie przyniósł również dobrych wieść. A szlag to o mało co jej nie trafił jak zobaczyła kto w czołówce jest. Nie omieszkała się swoim spostrzeżeniami z ludem podzielić. Słowa były zacne i wiele dające do myślenia. "Jak możecie nie głosować na osobę mą? To ja publikuję jak szalona, a ta co w czołówce to przez miesiąc nie ma tyle postów co ja przez tydzień! Ona znana? Ona ZNANA?! Głosy pewnie kupiła. Weźcie sobie i wymyślcie posta codziennie. To wcale nie takie proste wymyślić czternaście powodów dla których nie warto mieć psa." I miej więcej w tym tonie tłumaczyła ludowi prostemu, że głupi. Cóż robić.
I nadal zrozumieć nie może, czemu ten blog głupi i nieznany nikomu w czołówce się uplasował. To, że jej wierni czytują go również, że cenią, że poważają, że cieszą się na każdą publikację nic nie znaczy. To głupcy są dla których liczy się jakość, a nie ilość - a ona swoje wie, lesze dwa ciastka niż jeden tort.
Oj.. a ja znow nie w temacie :D
OdpowiedzUsuńTo można przypisać właściwie do większości TOPOWYCH ( w ich mniemaniu) blogerek:-p. Jakie to szczęście, że można zawsze odlubic dany profil i mieć spokój z tego typu wiadomościami. Choć to w sumie nie jest wyjście, ale przynajmniej zyje sie w błogiej nieświadomości:)
OdpowiedzUsuńMala Bee nie jesteś sama. Jak zaczęło się żebranie o głosy, to zrobiłam sobie odpoczynek od niektórych blogów. W swej naiwności sądziłam, że założeniem blogerki jest pisanie o jej dziecku i macierzyństwie by pomóc sobie i innym, a tu się okazuje, że najważniejsza jest atencja :) Serio? Hmm...
OdpowiedzUsuńPS. Zajrzałam na jeden blog i... chyba już wiem o kogo chodzi...
strasznie poniżający jak dla mnie jest ten konkurs, płaszczyć się aby mieć poklask... może nie każdemu w blogowniu chodzi o to samo, może niektórym potrzeba więcej dystansu do pewnych spraw ;-)
UsuńJa też się chyba domyślam o kogo chodzi ;) ale głowy nie dam. W konkursie nie startuję, na zaczarowanej liście Kominka też nigdy nie będę - jak żyć, jak żyć??
UsuńWiększość to chyba chęć autopromocji i wpisów sponsorowanych:P Parę razy wlazłam do topowych mamusiek i przeraziło mnie kółko wzajemnej adoracji, wpisy sponsorowane i słittt focie oraz jedyna słuszna racja. Brrr... strach się bać. Niektóre to już się nie kryją z tym, że czekają na kolejne produkty do testów i wspaniałe komentarze na temat sexi mamuśki. A dziecko to dodatek do mamuśki, która robi internetową karierę:D Szkoda gadać.
UsuńJeżeli wszyscy "wiedzą o kogo chodzi" to chyba ten blog jest popularniejszy niż myślałam zatem się myliłam, a ja jak wiecie nie mylę się nigdy :P - czyli to nie TEN :D
UsuńMi się kojarzy taka afera sprzed roku. Ale skleroza, bo nie pamietam gdzie i u kogo. Coś mi się wydaje, że to MS...Ale czy dobrze to nie wiem?
UsuńChodzi o TomiTobi, prawda? :)
UsuńNie znam tego bloga
UsuńMS to MatkaSanepid? Trafiłam do niej dzięki poleceniu na stronie Sroki. I wielbię ją. Za to,że potrafi mi poprawić humor jak mało kto. Jest ironiczna, cyniczna, ale i taka zwyczajna. Normalna matka.
UsuńTo dziwne co piszesz :) nigdy nie polecałam MS bo sama jej nie czytam :D to chyba nie ode mnie się o niej dowiedziałaś
Usuńhmmm...Naprawdę jestem przekonana,że to z Twojej strony się dowiedziałam o jej blogu :D a dlatego,że czytam tylko Twój blog i MS... to skąd wiedziałabym o nim? :D
UsuńHuba buba:)
UsuńOj, lubię ja Madame Zgagę. Nie prowadzę bloga, więc temat mnie nie dotyczy, ale z przyjemnością czytam o potyczkach Madame Z. I pawi ogon mnie ubawił - moja czterolatka wczoraj miała Dziń Kota w przedszkolu (słyszał ktoś o czymś takim?) i zwiewrzyła się, że jak siusiała, to musiała trzymać ogon "żeby jej nie wpadł do kibla". Określenie jej! Pozdarwiam, Ela.
OdpowiedzUsuńA ja tylko przyklasnę tekstowi :)
OdpowiedzUsuńJa też nie w temacie, ale może dlatego że zrobiłam jakiś czas temu porządki w czytanych blogach ;)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem o kogo chodzi, nie głosuję na nikogo i w ogóle mało mnie interesuje jakiś tam blog roku. Widziałam, że na allegro kupuje się głosy, więc czytam te blogi, które czytam, chyba na dwóch spotkałam się z proszeniem o głosy kilkukrotnie, ale jakoś nie zainteresowało mnie to.
OdpowiedzUsuńNoż jakże mogli ....niewdzięcznicy!!! :P
OdpowiedzUsuńMadame Zgago będę Cię wielbić do końca mojego życia!
OdpowiedzUsuńChyba coś mi się obiło o oczy, ale nawet nie pamiętam gdzie. Ale pawi ogonek super ;)
OdpowiedzUsuńto o Makóweczkach?? Osobiście uważam że ma tam nic wartego uwagi. Jaga
OdpowiedzUsuńNie nie o nich nie pamiętam, żeby kiedykolwiek Marlena mówiła, że ktoś jest gorszy bo idzie na jakość, a nie na ilość.
UsuńJa wyłączyłam się na wszelkie błagania o SMSy... W tamtym roku myślałam, że to lanie się po mordach to takie wyjątkowe, że zdarzyło się raz i się nie powtórzy, ale widać się myliłam... Niektórzy nie mają dystansu... Ale wpis mnie ubawił... Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńJa chyba mam jakieś braki :-) bo kompletnie nie wiem o kogo Chodzi Anito. Może to dobrze?? A może jestem w tyle? :-D
OdpowiedzUsuńno to ja też zupełnie nie w temacie, ale to chyba dobrze - mniej wiesz, mniej się stresujesz :)
OdpowiedzUsuńflow mummy?
OdpowiedzUsuńOj! Był komentarz i nie ma komentarza, ja tam ja lubię czytac i nie mam noc do nikogo, tylko tak wszyscy zgadywanie to i ja rzuciłam nazwa ;)
UsuńNapisałam "myślisz?" 😂 bo chyba w tekście chodziło o coś innego, ale mniejsza o to, bo ja tego bloga nie znałam a niektóre teksty są boskie! Jak ten (nawet jeżeli faktycznie chodzi o mnie 😉)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPadłam! :D Nieważne o kogo chodzi, ważne że jest Madame Zgaga! UWIELBIAM!
OdpowiedzUsuńZgaga rulez. Jeden tort zamiast dwóch ciastek. To dopiero filozofia :)
OdpowiedzUsuń