24 lipca 2025

Bunia kontra fakir. Mazurscy w podróży

W pierwszych słowach mojego listu przepraszam. Przepraszam, że nie zapamiętałam, kto polecił mi tę książkę. Na pewno była to czytelniczka, pod jednym ze wpisu poleciłam mi "Mazurskich". Zanotowałam sobie na liście "do sprawdzenia" i oto proszę, sprawdziłam.

 

Dzięki współpracy z Tantis.pl mogłam sobie wybrać właśnie tę książkę do recenzji i oto mam Wam do polecenia iście wakacyjną lekturę, czyli " Bunia kontra fakir. Mazurscy w podróży". 

Zacznę nietypowo, bo od ilustracji. Okładka jest świetna, przyciąga wzrok i od pierwszego zerknięcia wiadomo, że to książka z humorem. Ilustracje nie tyle uzupełnią tekst, ile ubogacają całą opowieść. Nie wyobrażam sobie bez nich tej książki. Świetna robota.

 

Tyłowi Mazurscy to Jędrek (narrator) lat 11, Marcela kuzynka, Mama Jędrka, Tata Jędrka, Babcia (zwana również Bunią) mama taty Jędrka. Cała ta ekipa postanawia spędzić wakacje w Hiszpanii. Do owej Hiszpanii postanawiają dostać się samochodem. Plan jest taki, że przejeżdżając przez kolejne kraje, będą mogli je sobie choć trochę zwiedzić i poznać.

Poznawanie idzie na bogato, bo uda im się "zaliczyć" Frankfurt, Orange w Prowansji, francuskie Carcassone, hiszpańskie Blanes, Barcelonę, Lazurowe Wybrzeże, Cannes, Wenecję, Padwę, Wiedeń i zamek Książ w Wałbrzychu.

Jesteśmy w podróży z Mazurskimi. Stanowimy integralną część tej brygady i co ogromnie mi się podoba, nie mamy do czynienia z zakłamywanie rzeczywistości. Obserwujemy Bunię, której trochę puszczają hamulce i obżera się, wbija bez zaproszenia na przyjęcia, wdaje się w romans itp... itd.... Słyszymy uszczypliwe komentarze mamy, która "zrób coś z tym, to twoja matka" kieruje w stronę ojca Jędrka. Widzimy jak kuzynka Marcela, obfotografowuje się na każdym kroku, zadziera nosa i wymądrza się. No i jest nasz Jędrek, który próbuje za tym wszystkim nadążyć. 

Podróż obfituje w przygody, dreszczyki emocji, ale i sporo można się z niej nauczyć. Z każdego odwiedzonego miejsca dostajemy garść ciekawostek o zabytkach, historii miejsca, a także kilka zwrotów grzecznościowych, w języku jakiego tam się używa. 

Jest zabawnie, jest ekscytująco, jest przygoda i jest rzeczywistość. 

Gdybym miała się do czegoś przepić, co uderzyło mnie już na samym początku tej książki to narracja w wykonaniu Jędrka. Niestety od razu odczułam, że to "dorosły udający dziecko". Dzieciaki tak nie mówią, wiem, bo mam dwoje na pokładzie, a oni mają znajomych i słyszę, jak rozmawiają. Nawet jeżeli hamują się przy dorosłych, to zwroty typu "daliśmy drapaka" nigdy nie mają miejsca.   

To świetna książka do samodzielnego czytania. Lekko napisana, z humorem i dreszczykiem emocji. Polecam i dziękuję za polecenie ktokolwiek to był 💚

 

 Książka do nabycia w Tantis.pl na dziale książki dla dzieci

 

Bunia kontra fakir. Mazurscy w podróży

Tekst: Agnieszka Stelmaszyk
Ilustracje: Anna Oparkowska

Wydawnictwo: Wilga
Wiek: 9+ 

 

 

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać