14 czerwca 2024

GREEN VELO polecajka nowej marki

W ramach współpracy z marką GREEN VELO przyszła do mnie paczka z ich kosmetykami. I to o nich będzie dzisiejszy wpis.

GREEN VELO to nowa marka na polskim rynku. Promuje się hasłem Aktywnie z natury, co zachęca do aktywności nawet niewielkiej. Do tego 1% ze sprzedaży kosmetyków przeznaczone zostanie na tworzenie ścieżek rowerowych w Polsce. Składy ich produktów są wegańskie i prawie w 100% naturalne. Jak widać, zapowiada się nieźle.

Do testów dostałam większość produktów, które mają w swojej ofercie i w zasadzie to nie wiedziałam, od czego zacząć. Składy już poznałam, wiedziałam, że są w porządku. Postanowiłam tym razem wybierać kosmetyki do testów na „węch”. Stali czytelnicy bloga na pewno wiedzą, że ja lubię proste, świeże zapachy, najlepiej cytrusowe. Tu jednak miałam problem, bo naprawdę długo nie mogłam zdecydować, który z zapachów jest moim faworytem, wszystkie są ładne. Ostatecznie padło na:
  • GREEN VELO, Żel pod prysznic Ylang ylang
  • GREEN VELO Mydło w płynie Mięta i limonka
  • GREEN VELO Mleczko do ciała Regenerujące
  • GREEN VELO Krem do rąk Odżywczy
  • GREEN VELO Krem do stóp Regenerujący

Lećmy po kolei :)

 GREEN VELO, Żel pod prysznic Ylang ylang


Aqua, Coco Glucoside, Glycerin, Ammonium Lauryl Sulfate, Sodium Chloride, Cocamidopropyl Betaine, Glyceryl Oleate, Betaine, Lavandula Angustifolia Flower Extract, Panthenol, Lactic acid, Allantoin, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Glyceryl Laurate, Glycol Distearate, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Citric Acid, Tocopherol, Potassium Sorbate, Sodium Phytate, Sodium Benzoate, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Parfum, Hexyl Cinnamal.
Skład jest prosty. Z ciekawszych składników mamy:
glicerynę, która działa nawilżająco,
betainę, także składnika nawilżający
ekstrakt z kwiatów lawendy, ma działanie łagodzące, kojące, regenerujące
panthenol, który ma działanie nawilżające, łagodzące i kojące

Żel ma półpłynną lejącą konsystencję. Pachnie baaaardzo przyjemnie, zapach czuć przede wszystkim podczas mycia, na skórze utrzymuje się jeszcze moment.

Kosmetyk ten bardzo dobrze się spienia, spokojnie może służyć za płyn do kąpieli. Piana jest porządna i puchata, nie znika od razu w kontakcie z wodą, ale też nie stwarza problemu przy zmywaniu pod prysznicem.

Żel dobrze myje, przyjemnie odświeża skórę, nie ściąga jej i nie wysusza. Jest poczucie świeżości i czystości.

Od żelu, czy też środków do mycia nie wymagam fajerwerków, mają myć. Tu jest mycie i fajny zapach, więc wszystko się zgadza. Aaaaa i jest wydajność, dzięki temu, że żel porządnie i obficie się pienia wystarcza go odrobina do mycia.

Mam trzy wersje zapachowe i każda jest świetna.

GREEN VELO, Mydło w płynie Mięta i limonka


Aqua, Glycerin, Ammonium Lauryl Sulfate, Coco-Glucoside, Betaine, Sodium Chloride, Nigella Sativa Seed Extract, Aloe Barbadensis Extract, Allantoin, Panthenol, Tocopherol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Cocamidopropyl Betaine, Glyceryl Oleate, Lactic Acid, Citric Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sodium Phytate, Parfum, Limonene, Benzyl Benzoate, Linalool.
Kolejny prosty skład, a co ciekawsze w nim to
  • gliceryna działająca nawilżająco
  • betaina o działaniu nawilżającym
  • ekstrakt z nasion czarnuszki, działa przeciwzapalnie, łagodząco, kojąco
  • ekstrakt z aloesu, działa nawilżająco, łagodząco
  • alantoina ma działanie łagodzące i kojące
  • panthenol również działający kojąco i łagodząco

Mydło ma konsystencję płynnego żelu. Obłędnie pachnie limonką, mięty ja w zasadzie nie wyczuwam. Dobrze się pieni. Jest wydajne.

Myje całkiem delikatnie, nie przesusza skóry rąk, nie daje uczucia „piszczącej” skóry. Nieźle domywa pisaki i tusz z długopisu.

Nie mam co do niego żadnych zastrzeżeń. Bardzo je lubię, zresztą nie tylko ja, moje dzieciaki też i nie będę ukrywać, że spory wpływ na to ma zapach. Dla nich nadal liczy się ładny zapach i dobra piana, a to to mydło ma :D.

GREEN VELO, Mleczko do ciała Regenerujące


Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Glyceryl Stearate Citrate, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Cetearyl Alcohol, Coco-Caprylate/Caprate, Propanediol, Urea, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Panthenol, Hydrogenated Vegetable Oil, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Glycine Soja Oil, Squalene, Citric Acid, Xanthan Gum, Sodium Phytate, Sodium Hydroxide, Benzoic Acid, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum, Geraniol, Citronellol, Limonene, Linalool.
Jak tylko zobaczyłam skład, to wiedziałam, że będzie dobrze, bo … moja skóra bardzo lubi mocznik, a on tu jest, ale do rzeczy. W składzie:
  • olej ze słodkich migdałów, emolient działa natłuszczająco, zmiękczająco, wygładzająco
  • gliceryna, humektant działa nawilżająco
  • masło shea, czyli emolient działa natłuszczająco, wygładzająco, regenerująco, kojąco
  • mocznik działa nawilżająco
  • olej z orzechów i nasion makadamia kolejne emolienty, działają natłuszczająco, wygładzająco, regenerująco
  • panthenol działa kojąco
  • olej sojowy działa natłuszczająco, zmiękczająco

Mleczko ma konsystencję ... mleczka. Pachnie kremowo, nie jest to zapach ani kwiatowy, ani owocowy, jest neutralny i trzyma się blisko skóry i dla mnie jest to dużym plusem. Po pierwsze nie gryzie się z innym zapachami kosmetyków, po drugie nie gryzie się z perfumami, których używam.

Mleczko przyjemnie rozsmarowuje się na skórze, nie wchłania się od razu, mimo że ma lekką konsystencję, potrzebuje chwili na „ułożenie się”. Od razu po aplikacji czuć nawilżenie i wygładzenie skóry. Przy regularnym, codziennym stosowaniu skóra w widoczny sposób jest lepiej nawilżona i bardziej gładka.

Ten balsam świetnie sprawdza się pod filtrami przeciwsłonecznymi, które mają tendencję do przesuszania skóry. Jest na tyle lekki, że nie „dodaje ciężkości” na skórze i na tyle konkretny, że chroni przed przesuszeniem. Zabrałam sobie jego odlewkę na wyjazd w ciepłe kraje i znakomicie poradził sobie z utrzymaniem mojej skóry w dobrym stanie. Miał co robić, bo i morze, i piasek, i baseny, i wysoka temperatura były grane.

Polecam bardzo dobry kosmetyk!

GREEN VELO, Krem do rąk Odżywczy


Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Sorbitan Stearate, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Coco-Caprylate/Caprate, Glycerin, Undecane, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Gossypium Herbaceum Seed Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Panthenol, Beta-Sitosterol, Squalene, Oryza Sativa Starch, Sorbityl Laurate, Tridecane, Glycine Soja Oil, Tocopherol, Xanthan Gum, Citric Acid, Sodium Hydroxide, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sodium Phytate, Dehydroacetic Acid, Parfum, Geraniol, Citronellol, Limonene, Linalool.
W składzie z ciekawszych rzeczy mamy:
  • olej ze słodkich migdałów, emolient działający natłuszczająco, wygładzająco i zmiękczająco
  • masło shea działające natłuszczająco, regenerująco, zmiękczająco
  • olej z orzechów i nasion makadamia kolejne emolienty, działają natłuszczająco, wygładzająco, regenerująco
  • olej z nasion bawełny będący emolientem więc działający natłuszczająco i wygładzająco,
  • masło kakaowe także emolient
  • panthenol działa kojąco
  • skrobia ryżowa, która poza absorbowaniem nadmiaru wilgoci działa nawilżająco, kojąco i łagodząco.

Jak widać, mamy sporo natłuszczenia i na to liczyłam, kiedy go wybierałam. 

  Krem ma lekką śmietankową konsystencję. Wchłania się szybko, choć zostawia na skórze warstwę. Owa warstwa jest wyczulana, ale nie przeszkadza w funkcjonowaniu. Krem ma bardzo delikatny zapach.
Historia z tym kremem wyglądała tak, że.
Zmasakrowałam sobie skórki. Trochę mi się nie chciało o nie zadbać, trochę nie miałam czasu i też realizowałam pewien swój pomysł, który sprzyjał „niszczeniu” skóry dłoni. Zanim się obejrzałam, ręce miałam takie bardziej zniszczone. Kiedy dostałam ten krem, byłam już na końcówce ratowania dłoni, więc mogłam jeszcze sprawdzić jak działa.

Bardzo dobrze radził sobie z suchą skórą, nieźle radził sobie z suchymi skórkami przy paznokciach, ale najlepiej radził sobie z takimi na wpół wygojonymi rankami. Na tyle natłuszczał i nawilżał skórę, że nie było swędzenia, napięcia i nieprzyjemnego ciągnięcia skóry. Jednocześnie jest na tyle lekki, że nie było problemu ze ślizgającymi się przedmiotami w rękach.

Czuć na skórze po jego aplikacji lekką warstwę, ale owa warstwa nie jest śliska – myślę, że to zasługa skrobi ryżowej.

W użytkowaniu jest bardzo dobry, w działaniu takoż ;). Myślę, że jeszcze do niego wrócę.

GREEN VELO, Krem do stóp Regenerujący


Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Polyglyceryl-6 Palmitate/Succinate, Butyrospermum Parkii Butter, Coco-Caprylate/Caprate, Mangifera Indica Seed Butter, Tripelargonin, Theobroma Cacao Seed Butter, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Panthenol, Beta-Sitosterol, Squalene, Undecane, Oryza Sativa Starch, Glycine Soja Oil, Tocopherol, Xanthan Gum, Tridecane, Citric Acid, Sodium Hydroxide, Benzoic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Phytate, Dehydroacetic Acid, Parfum, Geraniol, Citronellol, Limonene, Linalool.
W składzie:
  • olej ze słodkich migdałów, emolient działający natłuszczająco, wygładzająco i zmiękczająco
  • gliceryna działająca nawilżająco
  • masło shea działające natłuszczająco, regenerująco, zmiękczająco
  • masło mango, działające natłuszczająco, wygładzająco, łagodząco, regenerująco
  • olej z orzechów i nasion makadamia kolejne emolienty, działają natłuszczająco, wygładzająco, regenerująco
  • masło kakaowe, które natłuszcza, wygładza i zmiękcza

W składzie jest oczywiście fajnie.

Krem ma śmietankowo-kremową konsystencję. Ma zapach, nawet dość intensywny, ale nie bardzo umiem go nazwać. Dobrze się aplikuje z przyjemnym poślizgiem, całkiem szybko się wchłania, zostawia delikatną warstwę, która nie jest tłusta czy uciążliwa. Na kafelkach nie ślizga się człowiek jak na łyżwach.

Po jego aplikacji skóra od razu robi się gładka i nawilżona.
Regularne stosowanie daje efekty i to widać.
Jeżeli macie skórę stóp w dobrej kondycji i potrzebujecie kremu, który to utrzyma, a do tego nie jest ciężki i obciążający to ten od GREEN VELO będzie idealny.

Z mojej perspektywy to świetny krem na dzień, nie trzeba się martwić „ślizganiem” w butach, czy przyklejaniem „paprochów”, kiedy chodzimy w sandałach lub klapkach. Stopy za to są wypielęgnowane. Nie starszą suchością.

Bardzo fajny kosmetyk, do tego podoba mi się, że nie pachnie miętą jak większość tego typu produktów.

Podsumowując, dla mnie to udane kosmetyki. I myślę, że spokojnie nadadzą się również  dla … nastolatków.

Kiedy postawiłam w łazience mydło z tej marki, to mój syn po którymś umyciu rąk, zapytał czy nie mam czegoś podobnego pod prysznic, bo chętnie by używał. No jak wiecie, miałam i od tamtej pory młody używa tylko tego. Nie wiem, jak pachnie „pod-linia” przeznaczona dla mężczyzn, tych kosmetyków, akurat nie było w paczce, ale na pewno mu kupię, żeby sobie spróbował. Myślę, że wielu nastolatkom ta marka może przypaść do gustu. I mam na myśli zarówno wygląd opakowań, jak i zapachy. POLECAJKA DLA NASTOLATKÓW, ale nie tylko :)! 

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać