8 listopada 2023

Feel Free i dobrze i mocno tak sobie

Analizy marki Feel Free robiłam TUTAJ i TUTAJ dlatego pozwolę sobie kwestę składów pominąć. Buszując po Hebe internetowo, trafiłam na promocję i kupiłam trochę tych kosmetyków. Dzisiaj chce opisać trzy z nich, które poleciały na pierwszy ogień. Teraz testowałam Feel Free, The Range, serum odmładzające do twarzy, byłam go ciekawa ze względu na brak jakiejkolwiek formy kwasu hialuronowego w składzie i jeszcze do kompletu poszły dwa kremy pod oczy Feel Free, antyoksydacyjny krem pod oczy i Feel Free, krem pod oczy z witaminą c i kwasem hialuronowym na noc.

 

Zacznę od kosmetyku "takiego sobie", żeby mieć to z głowy i móc przejść do przyjemniejszych rzeczy. Tym 'takim sobie" produktem jest Feel Free, antyoksydacyjny krem pod oczy. To, co już na samym początku mnie wkurzyło w tym kremie to opakowanie. Rozwaliło się po kilku użyciach, a konkretnie to urwał się "dzióbek" dozujący z tubki. Starałam się jednak nie zrażać. 

 

Krem ma nietypową konsystencję, jakby żelu, który zmienia się w krem. Ma dość intensywny zapach, jest on trochę ziołowy, trochę cytrynowy. Wchłania się bardzo szybko, ale zostawia na skórze lekko lepką warstwę. 

 

Niestety u mnie ten krem nie sprawdził się praktycznie wcale. Nie nawilżał dostatecznie, nie natłuszczał, no w zasadzie nie robił nic. Nie sprawdził się również jako maska pod oczy i tak naprawdę to nie miałam go do czego zużyć. Kombinowałam i kombinowałam, i zaczęłam dodawać do niego oleju lnianego i używać wówczas jako maski i już było lepiej. 

 

Wydaje mi się, że krem ten sprawdzi się pod mało wymagającym oczami, na młodych cerach, które w zasadzie to wymagają lekkiego "zabezpieczenia". Dla osób, które potrzebują czegoś ultra lekkiego pod oczy. 

 

No niestety dla mnie to raczej kiepski krem. 

 

Feel Free, The Range, serum odmładzające do twarzy. Tu też mam mieszane odczucia, wynikają one jednak raczej z użytkowania, niż działania. Jak wspomniałam wyżej, serum zainteresowało mnie z powodu składu. To produkt peptydowy, nie ma ono w składzie kwasu hialuronowego, co nie jest częste. 

 

Kosmetyk ma półżelową konsystencję, pachnie, choć nie jest to zapach bardzo intensywny, jest landrynkowy i to mnie trochę drażni. Serum bardzo szybko się wchłania, praktycznie do matu, praktycznie, bo zostawia delikatną warstwę, która jest jednocześnie odrobinę lepka i odrobinę ściągająca skórę. Bardzo dziwne jest to uczucie i szczerze to ja go nie lubię. Jednak skoro to serum to jest przeznaczone raczej do nakładania pod coś i pod kremami sprawuje się bardzo dobrze, pod filtrami jest dla mnie za lekkie i pod makijażem mineralny też jest za lekkie. Ta jego "za" lekkości i  ta lepka warstwa z poczuciem ściągnięcia sprawia, że nie do końca się z nim polubiłam.

 

Kosmetyk ten dobrze nawilża, lekko napina i daje poczucie większej "gęstości" skóry. Powiedziałabym, że działa wygładzająco, ponieważ skóra przy jego regularnym stosowaniu robi się gładsza.


Świetnie dogaduje się z każdym kremem, fajnie współpracuje z kosmetykami czysto olejowymi. Natomiast ta jego "używalność" no nie jest dla mnie, przeszkadza mi. Choć w ogólnej ocenie to jest dobry kosmetyk.


No i na koniec mój ulubieniec, czyli Feel Free, krem pod oczy z witaminą c i kwasem hialuronowym na noc. Nie wiem czemu, wydawało mi się, że będzie to lekki produkt, coś z pogranicza mleczka i kremu. No nic bardzie mylnego, to jest masełkowty, tłustawy krem, pachnący produktami, z których jest zrobiony. Rozprowadza się na skórze bardzo gładko, jest tłusty, dobrze wklepuje się go w okolicę oka. Zostawia na skórze przyjemnie otulającą tłustą warstwę, nie jest ona jednak obciążająca i nie migruje do oczu. Krem świetnie natłuszcza i nawilża skórę, bardzo dobrze koi i łagodzi podrażnienia. 

 

Ponieważ ja lubię konkretniejsze konsystencje, używałam go również na dzień i w takiej konfiguracji sprawował się u mnie znakomicie. To jest naprawdę bardzo dobry krem. Jest "ciężkawy", ale w tym pozytywnym znaczeniu, dobrze zabezpiecza skórę i chroni ją. To jest kosmetyk do suchej skóry, do ratowania skóry, do dojrzałej skóry. Mimo swojej ciężkości nie powoduje on u mnie porannych worków pod oczami. Świetny krem pod oczy. 


Wyciągając średnią z testów :), nie jest źle, wyciągam kolejne kosmetyki z tej marki z półki i zaczynam przygodę. 

 

Ciekawa też jestem czy Wy coś testowałyście tej marki i jak to się sprawdziło, może coś podejrzę ;). 



tak

tak

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać