Naprawdę nie wiem, jak mam Wam opisać tę książkę. Nie jest to rzecz dla dzieci, jeżeli już to dla "podrośniętych" nastolatków. Czekałam na nią, miałam sobie ją kupić w prezencie na urodziny córki, ale nie wytrzymałam i przy okazji innych zakupów książkowych dorzuciłam ją sobie do koszyka.
Zacznę od tego, że na tłumaczkę tejże książki, trafiłam przypadkiem chyba kilka lat temu, gdyż prowadzi ona stronę na FB o nazwie Rumpelsztyk , która jest fantastyczną kopalnią wiedzy o baśniach braci Grimm. Eliza Pieciul-Krzemińska od lat tłumaczy baśnie Grimmów, interesuje się nimi, bada je, czy można wymarzyć sobie lepszego tłumacza? Kiedy więc pojawiła się informacja, że będzie książka, że to ona wybrała baśnie i że to ona będzie je tłumaczyć, wiedziałam, że muszę ją mieć!!!
Zacznijmy od tego, że znane nam baśnie braci Grimm są zazwyczaj tłumaczeniem, z tłumaczenia, z tłumaczenia, z tłumaczenia .... To doprowadziło do tego, że każdy tłumacz dołożył do nich coś swojego, a to je uładził, a to mniej ludzi pomordował, a to nie dopuścił do amputacji jakichś części ciała itp.itd.... I nie ma co kryć, że i tak baśnie te kojarzą nam się raczej krwawo, nie zmienia to jednak faktu, że nie jest to "oryginał".
W tej książce mamy wybrane i przetłumaczone baśnie z pierwszego wydania zbioru braci Grimm, to jest ich najpierwotniejsza wersja, nikt przy nich nie majstrował i nikt ich nie "ulepszał". Naprawdę są one znakomicie przetłumaczone, czytając je, ma się wrażenie, że ktoś nam je opowiada, że oto siedzi przed nami pradawna babka, w chuście na głowie, z mapą zmarszczek na rękach i opowiada dawne historie, jak to on ją, a ona jego, a tamta to jeszcze to ... Historia leci za historią, wciąga, starszy, ale i bawi.
Jest krwawo, jest brutalnie, choć początek tego nie zapowiada. Iście krwawe i drastyczne opowieści przeplatają się ze spokojnym, nadającymi się dla dzieci bajkami. Podczas czytania "Jak dzieci bawiły się w świniobicie" dostajemy obuchem w głowę, a za chwilę czytamy "Kota w butach", który tylko nieznacznie różni się od tego, co znamy. Jest ciekawie.
No i na koniec, a w zasadzie na deser mamy ilustracje, które są po prostu boskie. Czarna kreska tuszu gdzieniegdzie poplamiona czerwienią, jakoby ktoś zakrwawionymi ręcyma kartkował książkę, a tam, gdzie na dłużej się zatrzymał, ot zrobiła się większa plama.
Cudownie się to czyta, cudownie się to ogląda, cudownie się człowiek przy tym bawi!!!
Żyli długo i szczęśliwie, póki nie umarli. Nieznane baśnie braci Grimm
Wybór i tłumaczenie: Eliza Pieciul-Krzemińska
Ilustracje: Michalina Jurczyk
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Wiek: 16+
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.