➕ Mustela Stelatopia+, Krem uzupełniający lipidy
W składzie mamy wodę, po niej olej słonecznikowy, czyli emolient, który działa natłuszczająco, zmiękczająco, wygładzająco i pośrednio nawilżająco, kolejna w składzie jest gliceryna, która jest humektantem, a więc nawilża, po niej mamy kolejne emolienty, w tym masło shea, które natłuszcza i zmiękcza, ale także regeneruje i przyspiesza gojenie skóry, jest niezmydlona frakcja oleju słonecznikowego, która działa łagodząco, nawilżająco, kojąco, regenerująco, jest olej awokado, który regeneruje, natłuszcza, zmiękcza, z ciekawych składników jest jeszcze alfa-glukan, który wzmacnia barierę ochronną skóry, regeneruje, nawilża, odżywia. Skład jest bardzo fajny, szczególnie podoba mi się brak zapachu.
Krem ma lekką śmietankową konsystencję, powiedziałabym nawet, że przypomina mleczko, czy też śmietankę. Mimo swojej lekkiej konsystencji krem ten jest zaskakująco 'konkretny”. Zostawia na skórze przyjemną, otulającą i tłustawą warstwę, która z jednej strony jest wyczuwalna, a z drugiej strony jest lekka i nieprzytłaczająca. Skóra jest dobrze natłuszczona, gładka i miękka. Uczucie ściągnięcia i przesuszenia znika zaraz po aplikacji.
Przy silnej suchości, kiedy na skórze pojawiają się zaczerwienienia, krem ten raz „dokładałam” w ciągu dnia. Kiedy skóra już się goiła i były na niej tylko suche, łuszczące się zmiany jedna aplikacja dziennie zupełnie wystarczała.
Na twarzy krem spisywał się znakomicie. Natomiast z jedną ze zmian poradził sobie świetnie.
Wydaje mi się, że już kiedyś o tym pisałam, dawno temu. Pojawia się u mnie czasami problem "suchego łokcia". Na łokciu lewej ręki, głównie zimą, skóra tak się wysusza, że najpierw haczy o każde ubranie, a potem pojawiają się rany. Ciężko mi temu zapobiec, jeżeli szybko zadziałałam, to nie pojawiają się rany, ale niestety suchości nie udaje mi się uniknąć. Problem ten pojawia się dosłownie w kilka dni. Kiedy wydarzyła się sprawa z łokciem, miałam już u siebie ten krem, dlatego postanowiłam go wypróbować na takim dziwnym przypadku. I tu sprawdził się znakomicie. Szybko doprowadził skórę do takie stanu, że przestały ją drażnić ubrania i nie pojawiły się rany. Dawał uczucie takie opatrunku na skórze, a jednocześnie nie wytłuszczał ubrań. No w użytkowaniu to jest sztos.
To bardzo dobry krem, ba zaskakująco dobry. Jest naprawdę lekki, a jednocześnie natłuszcza jak powinien i dba o skórę jak powinien. No i u mnie niweluje świąd, a to jest wielka ulga. Aaaa i jeszcze stosowałam go również na powiekach i kosmetyk ten nie powodował u mnie porannej opuchlizny - co przy cięższych kremach się u mnie zdarza.
Myślę, że sporo atopowców będzie nim zachwycona. Faktycznie plus coś daje :)
A czy ten krem jest też dla dzieci?
OdpowiedzUsuńJest przede wszystkim dla dzieci.
UsuńKtóry z produktów Musteli lepiej nawilży i natłuści suchą skórę atopową? Ten z posta czy może ten z 3 ekstraktami z awokado?
OdpowiedzUsuńTen krem jest przede wszystkim stworzony do skóry atopowej, tamten raczej do suchej.
Usuń