28 sierpnia 2020

OnlyBio, seria rzepakowa :)

Jakiś czas temu marka OnlyBio gościła u mnie na blogu i pisałam wtedy o ich produktach do mycia o TUTAJ. Okazuje się, że było to ponad dwa lata temu. Od tego czasu marka ta się rozwinęła i wypuściła sporą liczbę nowych produktów. Kiedy w sklepach zaczęły się pojawiać ich nowości, ja zaczęłam dostać pytania czy składy są OK, czy może coś próbowałam czy może coś miałam. No i zabierałam się do zakupu czegoś, tylko czasu nie było żeby na spokojnie obejrzeć wszystko i się zdecydować co spróbować. Powiem Wam, że w sumie dobrze się złożyło, że tak się ociągała, bo parę miesięcy temu zgłosiła się do mnie marka OnlyBio z pytaniem czy nie chciałabym poznać tych ich nowych produktów. Tak oto od kilku dobrych miesięcy poznaję kolejne serie tej marki i wybieram to co najbardziej mi się spodobało żeby móc coś o tym opowiedzieć. Dziś o czterech produktach z serii "rzepakowej".

OnlyBio, Hipoalergiczny żel do mycia twarzy

SKŁAD Aqua, Disodium Cocoyl Glutamate, Glycerin, Coco-Glucoside, Pentylene Glycol, Propanediol, Sodium Cocoyl Glutamate, Levan, Sodium Surfactin, Sucrose, Canola Oil, Xanthan Gum, Citric Acid, Cocamidopropyl Betaine, Fructose, Glucose, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate.
Prosty skład, środki myjące wzbogacone o kilka składników nawilżających. To co zwraca uwagę to brak dodanego zapachu.
Żel ma luźną konsystencję, dość lejącą, pompka dozująca jest idealnym do tej konsystencji rozwiązaniem. Szklane opakowanie ucieszy fanów zero waste, podobnie jak info, że można sobie kupić refill i użytkować butelkę wielokrotnie.
Mnie jednak interesowało głównie działanie. Żel dobrze się spienia, więc fani piany będą zadowoleni :) . Myje bardzo dobrze. Domywa tłuste pozostałości po olejach, balsamach myjących, same filtry również dobrze zmywa, nie mówiąc już o czymś tak banalnym jak makijaż mineralny.
Żel u mnie delikatnie ściąga skórę po myciu, nie jest to ściągnięcie typu piszcząca skóra, czy mega sucha, jest delikatne ściągnięcie, prawie niewyczuwalne.
Kiedy nie miałam czasu/ochoty na wieloetapowe mycie twarzy wieczorem to wówczas sięgałam po ten żel. Nawet myjąc tylko nim twarz kilka dni pod rząd, nic mnie nie zapchało, nie pojawiły się niespodzianki, ale też skóra nie była bardziej wysuszona czy ściągnięta.
Gdybym miała nieemulgujące oleje lub masła do demakijażu to wówczas też sięgałabym po ten żel, żeby je domywać.
To dobry produkt do mycia twarzy, podoba mi się, że jest skuteczny, ale jednocześnie delikatny.
Jeżeli macie problem ze znalezieniem produktu do zmywania tłustych filtrów to warto się tym żelem zainteresować.
Skoro jesteśmy przy produktach bez zapachu to idźmy tą drogą :). Oba kremy z serii 30+ są bez zapachu.

OnlyBio, Krem do twarzy na dzień 30+ prebiotyki i olej ze słodkich migdałów nawilżający

SKŁAD Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Squalane, Octyldodecanol, Cetearyl Alcohol, Betaine, Octyldodecanol, Polyglyceryl-3 Dicitrate/Stearate, Glycerin, Glyceryl Stearate, Propanediol, Microcrystalline Cellulose, Oleic/Linoleic/Linolenic Polyglycerides, Levan, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Glucose, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Pentylene Glycol, Sucrose, Xanthan Gum, Citric Acid, Dehydroacetic Acid, Fructose, Sodium Phytate, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate.
Skład jest OK. Jest prosty, bazuje oczywiście na emolientach do których dodano substancje nawilżające typu betaina, gliceryna, levan. Patrząc na nazwę czyli nawilżający i "teoretycznie" grupę docelową czyli 30+ w składzie nie należy spodziewać się "turbo składników".
Krem jest dość gęsty, rozprowadza się gładko, nie ciągnie się po skórze, nie marze się po niej. Wchłania się bardzo szybko, w zasadzie wchłania się już w momencie wmasowywania. Daje matowe wykończenie, nie zostawia na skórze żadnej wyczulanej warstwy. Jest bardzo lekki na skórze, no nie wyczuwalny.
Niby nie powinnam czuć się zaskoczona, bo takich kremów jest już kilka, ale i tak byłam, zaskoczona tym jak dobrze nawilżenie skóry ten krem utrzymuje. Z tego powodu świetnie nadaje się pod makijaż mineralny, który jeżeli skóra nie jest dobrze nawilżona potrafi w ciągu dnia ściągać skórę. Z tym kremem tego nie robi.  
No i to utrzymywanie nawilżenia świetnie sprawdza się przy AZS. Kiedy potrzeba czegoś lekkiego i nawilżającego pod olej czy inny tłusty krem.
Jak dla mnie to podstawowy krem nawilżający idealnie nadający się pod makijaż, to nie jest żaden jego minus. To jego plus, bo znakomicie utrzymuje nawilżenie i doskonale dogaduje sięz makijażem. 
 

OnlyBio, Krem do twarzy na noc 30+ prebiotyki i betaina regenerujący

SKŁAD Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Octyldodecanol, Cetearyl Alcohol, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Betaine, Squalane, Propanediol, Polyglyceryl-3 Dicitrate/Stearate, Glyceryl Stearate, Glycerin, Oleic/Linoleic/Linolenic Polyglycerides, Canola Oil, Levan, Microcrystalline Cellulose, Glucose, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Sucrose, Xanthan Gum, Citric Acid, Pentylene Glycol, Fructose, Sodium Phytate, Dehydroacetic Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate.
Krem na noc z serii 30+ też jest bez zapachu, też bazuje na "podstawowych" składnikach czyli emolientach i dodatkach nawilżających.
Krem jest dość gęsty, przyznaję podoba mi się to w kremach na noc. Potrzebuje chwili, żeby się wchłonąć i zostawia na skórze delikatną warstwę. Warstwa nie jest lepka czy mokra.
Skóra po nałożeniu kremu jest gładka i miękka i ta gładkość i miękkość utrzymuje się do rana :). Czyli po nocy skóra nadal jest miękka, bardzo przyjemna w dotyku i dobrze nawilżona.
Regeneracja o której pisze producent też jest. To znaczy, jeżeli macie skórę podrażnioną, czy z delikatnymi zmianami AZS to po nocy skóra jest w lepszej kondycji. Podrażnień jest mniej, a przy tych łagodniejszych zmianach w zasadzie ich nie ma.
I dla mnie to podstawowy krem nawilżający dla młodej skóry, która może potrzebować wsparcia po jakiś przejściach. Krem też nada się idealnie do stosowania pod serum olejowe. Oooo to właśnie taki krem! Nie obciąży, wspomoże nawilżanie, zgra się z serum i rano wstajemy z "nową" twarzą :).

OnlyBio, Krem do twarzy na noc 40+ skwalan i masło shea ujędrniający

SKŁAD Aqua, Squalane, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetearyl Alcohol, Octyldodecanol, Triheptanoin, Polyglyceryl-3 Dicitrate/Stearate, Glyceryl Stearate, Oleic/Linoleic/Linolenic Polyglycerides, Propanediol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Microcrystalline Cellulose, Glycerin, Levan, Xanthan Gum, Sucrose, Dehydroacetic Acid, Glucose, Tocopherol, Fructose, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Phytate, Benzoic Acid, Parfum.
I ponownie mamy skład w którym postawiono na prostotę. "Bazą" jest skwalan, składnik wrzechstronny i do cer młody i do tych starszych, do nawilżenia, natłuszczania czy do walki ze zmarszczkami :). I jak już wielokrotnie się przekonałam w prostocie tkwi siła.
Krem jest zaskakująco lekki, o śmietankowej konsystencji. Rozprowadza się gładko, potrzebuje chwili, żeby się wchłonąć. Wchłania się u mnie do matu, dlatego ja również stosowałam go na dzień. Choć mimo tego matu zostawia lekką warstwę, która jest wyczulana. Mimo tej warstwy krem dobrze dogadywał się z moim minerałami.
Skórę pozostawia gładką, miękką i bardzo dobrze nawilżoną.
Krem łagodzi i koi zmęczoną i napiętą skórę, taki trochę plasterek po całodniowym zmęczeniu. Daje bardzo przyjemne uczucie wypoczętej i zdrowej skóry. 
Jedna rzecz, która mi w tym kremie trochę przeszkadza to zapach. Niby nie jest mocny, niby dość szybko wietrzeje, ale musiałam się do niego przyzwyczaić. Jest słodkawy taki trochę ulepny zupełnie nie w moim stylu, ale to jak wiemy jest kwestią gustu.
Z jego działaniem, z jego wchłanianie to dla mnie krem i na dzień i na noc.
 
Kobiety w ciąży
TAK

Mamy karmiące
TAK

5 komentarzy:

  1. ja dodam od siebie, ze mam krem na noc - i o ile lubię i używam only bio (zwłaszcza płyny micelarne!), to z kremu jestem tak sobie zadowolona. Mam 33 lata, skóra bez problemów, może lekko naczynkowa, ale krem jest stanowczo za lekki. Posmaruje nim twarz i za chwile mam wrażenie, jakbym nic nie miała - ani nie nawilża, ani nie daje ukojenia. Można zapomnieć, czy po demakijażu na pewno posmarowało się twarz. Mam wrażenie, ze ten krem nic nie robi

    OdpowiedzUsuń
  2. Onlybio miało (niestety miało, a nie ma) bardzo fajny nawilżający żel do mycia twarzy z serii fitosterol. Jedyny żel, który oczyszczał twarz i nie powodował ściągania skóry. Subtelnie nawilżał. Przetestowałam w ciągu kilkunastu lat różne żele i nigdy nie trafiłam na nic lepszego. Absolutny nr 1. Bardzo niedoceniony kosmetyk i słabo promowany przez samą firmę. Zaprzestano jego produkcji, a na rynek wpuszczono nowe linie - niestety żaden z nowych kosmetyków nie przypomina tego, o którym wspominam. Nowe żele wysuszają, ściągają skórę, a czasem nawet powodują delikatne pieczenie, swędzenie. W tym przypadku lepsze jest wrogiem dobrego. Byłam fanką Onlybio, ale czas poszukać czegoś innego. Sroko, proszę napisz, jeśli możesz, jaki jest Twój nr 1 jeśli chodzi o oczyszczanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko, co się u mnie sprawdziło, co lubię itp... opisuję na blogu poszukaj proszę przez lupkę, może coś Ci będzie pasować.

      Usuń
  3. Cześć, mam pytanie odnośnie do tej serii Onlybio. Lubię te kosmetyki, ale dwa razy kupiłam krem, którego ze względu na konsystencję bałam się używać. Z opakowania wylewał się rzadki płyn. To chyba nie jest normalne? Tak było z kremem wygładzającym pod oczy z serii rzepakowej, drugi to krem do rąk onlybio bakuchiol (kiedy używałam go wcześniej konsystencja była normalnego kremu). Data ważności długa na obu produktach. Kupiłam w drogerii na R. Czy taki krem jest bezpieczny, czy lepiej nie ryzykować? Czy to wada produkcyjna, czy raczej złe przechowywanie przez sklep i lepiej zwracać takie produkty? (podobną sytuację miałam w przypadku podkładu AA Green, też tam kupiony, więc może to jednak sklepy - różne były - dają ciała...). Będę wdzięczna za podpowiedź. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz do producenta, wygląda na to, że formuła się rozwarstwiła. Może jest to spowodowane tym właśnie, że kosmetyki stoją na mocno oświetlonych i przez to też podgrzanych półkach, żaden kosmetyk nie lubi wysokich temperatur, a te naturalne są raczej moim zdaniem bardziej na te temperatury uwrażliwione.

      Usuń

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać