31 lipca 2020

AA go Green, bardzo ciekawa warzywna seria

Na rynku kosmetyków naturalnych robi się coraz ciekawiej. Widać, że moda na tzw. kosmetyki naturalne trwa w najlepsze, bo mamy coraz więcej prawdziwie naturalnych kosmetyków w tradycyjnych drogeriach. Dziś o serii, a raczej o niektórych kosmetykach z serii AA go Green. Kosmetyki te mają certyfikat EcoCert, zaliczają się do kosmetyków naturalnych i są dostępne w drogeriach. Dostałam do wypróbowania wszystkie kosmetyki z tej serii i wszystkie są naprawdę bardzo fajne, ale dziś chciałabym pokazać Wam te produkty, które szczególnie mi się spodobały.
Zacznijmy może od czegoś co w zasadzie każda marka ma już w swojej ofercie, a jest to serum olejowe.

AA GO GREEN regenerujące serum olejowe z dynią

SKŁAD Argania Spinosa Kernel Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Cucurbita Pepo Seed Oil, Nigella Sativa Seed Oil, Sesamum Indicum Oil Unsaponifiables, Parfum
Bazą jest olej arganowy, po nim oleje słonecznikowy, migdałowy, oliwa z oliwek, olej z pestek winogron, olej z pestek dyni, olej z czarnuszki i olej sezamowy.
Jak dla mnie to podrasowany olej arganowy. To takie serum, które będzie pasowało większości osób. Bardzo dobre na początek przygody z taką formą kosmetyku. Jest na tyle "tłuste", że cery suche spokojnie mogą je wykorzystać do podrasowania za "słabych" kosmetyków lub też mogą stosować je na dzień. Cery tłuste i mieszane będą zadowolone  stosując to serum na noc.
Serum robi robotę, czyli natłuszcza, dobrze utrzymuje nawilżenie nałożone na mokrą skórę. Nie obciąża skóry, wchłania się dobrze, na mojej normalnej skórze po około 30 minutach już nie czuć za dużej tłustości.
Trochę żałuję, że dodano do serum zapach, bo bez niego bez obaw stosowała bym je i pod oczy.
Ja, a w zasadzie moje cera lubię olej arganowy ostatnimi czasy, a taka podrasowana jego wersja jest bardzo przyjemna w użytkowaniu.

AA GO GREEN kojący krem pod oczy i do twarzy z dynią

SKŁAD Aqua, Betaine, Pentylene Glycol, Lactobacillus Ferment, Caprylic/Capric Triglyceride, Coco-Caprylate/Caprate, Cetearyl Alcohol, Dicaprylyl Carbonate, Glycerin, Arachidyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Behenyl Alcohol, Squalane, Oryza Sativa Powder, Xanthan Gum, Arachidyl Glucoside, Helianthus Annuus Seed Oil, Mangifera Indica Seed Butter, Xylitylglucoside, Nigella Sativa Seed Oil, Sesamum Indicum Oil Unsaponifiables, Borago Officinalis Seed Oil, Anhydroxylitol, Xylitol, Olea Europaea Fruit Oil, Bisabolol, Cucurbita Pepo Seed Oil, Tocopherol, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Alpha-Glucan Oligosaccharide, Citric Acid.
Skład tego kremu jest ciekawy. Po wodzie mamy betainę czyli substancję silnie nawilżającą, następnie humektant i zaraz na czwartym miejscu bioferment o właściwościach kojących, łagodzących. Do tego mamy też w składzie skwalan, puder ryżowy, olej z ogórecznika masło mango czy olej z dyni. Jeżeli dobrze przyjrzycie się składowi to nie ma w nim "typowych" konserwantów i nie ma w nim zapachu. Jest to jedyny krem który nie ma zapachu w składzie dlatego spokojnie jak sugeruje producent można go nakładać i pod oczy bez obaw.
Krem jest lekki, śmietankowy, bez jakiegokolwiek zapachu. Bardzo dobrze rozsmarowuje się na skórze, potrzebuje chwili żeby się wchłonąć. Wchłania się do matu i daje lekko matowe wykończenie, ale nie daje poczucia ściągnięcia skóry. Przy swojej lekkości bardzo dobrze nawilża i wygładza skórę.
Znakomicie spisuje się pod filtrami, czy makijażem mineralny. Wygładzenie jakie zostawia na skórze i lekki mat sprawia, że wszystkie podkłady mineralne jakie mam wyglądają na nim bardzo dobrze. 
Dla mnie pod oczy jest za lekki. Ja ostatnimi czasy preferuję cięższe formuły kremów zwłaszcza na noc. Na dzień jego nawilżenie pod oczami jest dla mnie wystarczające, ale natłuszczenie już nie do końca. To będzie idealny krem dla osób które szukają porządnego należenia bez dodatkowego obciążania skóry - czy to pod oczy czy do twarzy.
Ach byłabym zapomniała jeszcze o jednej rzeczy o działaniu kojącym. To też ten krem robi, jeżeli macie podrażnioną skórę, czy pojawiły się zmiany AZS to krem ich nie podrażnia dodatkowo i faktycznie uspakaja takie zmiany.

AA GO GREEN przeciwzmarszczkowy krem detox z selerem

SKŁAD Aqua, Pentylene Glycol, Butyrospermum Parkii Butter, Dicaprylyl Ether, Glycerin, Lactobacillus Ferment, Cetyl Alcohol, Helianthus Annuus Seed Oil, Cetyl Esters, Nigella Sativa Seed Oil, Glyceryl Stearate, Arachidyl Alcohol, Cellulose, Behenyl Alcohol, Mangifera Indica Seed Butter, Borago Officinalis Seed Oil, Sesamum Indicum Oil Unsaponifiables, Apium Graveolens Callus Extract, Arachidyl Glucoside, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Bisabolol, Alpha-Glucan Oligosaccharide, Tocopherol, Xanthan Gum, Citric Acid, Parfum
Idziemy w cięższy kaliber jeżeli chodzi o kremy. Po wodzie mamy humektant, a po nim masło shea. Jest też bioferment, olej z czarnuszki, olej słonecznikowy, masło mango, olej sezamowy czy dodatek aloesu.
Krem jest dość gęsty, choć nadal śmietankowy. Rozprowadza się dobrze na skórze, choć jeżeli nakładamy go na jeszcze wilgotną skórę to lekko się maże i trzeba go porządnie wmasować. Zostawia na skórze lekką warstwę jest ona delikatnie wyczuwalna, ale nie jest nieprzyjemna czy uciążliwa.
Skóra po użyciu kremu jest dobrze nawilżona, gładka, miękka i przyjemnie odżywiona.
Jak pisałam na początku ten krem to cięży kaliber. Myślę, że skóry tłuste mogą nie być z niego zadowolone. Skóry mieszane potrzebujące porządnego nawilżenia powinny być zadowolone stosując go na noc, cera normalna o ile lubi ciut cięższe formuły na dzień spokojnie będzie mogła go stosować, cery suche, dojrzałe szukające lekkiego, ale dobrze nawilżającego kremu powinny się nim zainteresować.

AA GO GREEN energetyzujący krem-maska z burakiem

SKŁAD Aqua, Coco-Caprylate/Caprate, Pentylene Glycol, Caprylic/Capric Triglyceride, Lactobacillus Ferment, Dicaprylyl Carbonate, Cetyl Alcohol, Arachidyl Alcohol, Glycerin, Behenyl Alcohol, Arachidyl Glucoside, Betaine, Butyrospermum Parkii Butter, Nigella Sativa Seed Oil, Borago Officinalis Seed Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Sesamum Indicum Oil Unsaponifiables, Fructooligosaccharides, Beta Vulgaris Root Extract, Potassium Lactate, Lactic Acid, Xanthan Gum, Citric Acid, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Bisabolol, Tocopherol, Alpha-Glucan Oligosaccharide, Parfum
Wkraczamy w fazę faworytów :). Po wodzie mamy emolient, humektant, kolejny emolient, bioferment i kolejne emolienty. Poza tym mamy jeszcze betainę, masło shea, olej z czarnuszki, olej z ogórecznika, olej sezamowy czy ekstrakt z buraka.
Krem jest zaskakująco lekki w konsystencji. Spodziewałam się, że będzie bardzie w kosystencji masła, a on jest śmietankowy.
Na skórze rozsmarowuje się dobrze i zostawia delikatną warstwę. Bardzo fajnie nawilża i natłuszcza. Daje przyjemnie miękką skórę. To wszytsko daje stosowana jako krem, ale ... ja wolę ją stosować jako maseczkę.
Nakłam go grubszą warstwą, ale nie tak grubą jak "zwykłe" maski. I zostawiam do wchłonięcia. Robię to wieczorem, na jakąś godzinę do dwóch przed położeniem się spać. To co nie wchłonie się w skórę wklepuję. Jeżeli pozostała warstwa nie bardzo daje się wklepać, to ją po prostu ścierma namiar ręcznikiem papierowym i idę spać.
Rano po takiej masce mam jak marzenia miękką, delikatną i nawilżoną skórę.
Taka maska przed spaniem jest świetna. Jeżeli mam gdzieś podrażnioną, czy lekko przesuszoną skórę to rano nie mam już po tym śladu. Na pewno wrocę do tego kremu na zimę kiedy będę stosować retinoidy. Jest świetny.

AA GO GREEN oczyszczająca pasta detox z selerem

SKŁAD Butyrospermum Parkii Butter, Dicaprylyl Carbonate, Polyglyceryl -10 Laurate, Polyglyceryl -3 Cocoate, Olea Europaea Fruit Oil, Sesamum Indicum Oil Unsaponifiables, Tocopherol, Cucurbita Pepo Seed Oil, Apium Graveolens Callus Extract, Glycerin, Aqua, Citric Acid, Parfumi
Na koniec tego maratonu świetna pasta, a raczej masło oczyszczające/do demakijażu. Jakiś czas temu pisałam, że testuję kolejny produkt do demakijażu i zmywania filtrów na bazie maseł i olejów, które emulguje. To własnie ono.
Bazą jest masło shea, mamy też kilka emolientów, oliwę z oliwek olej sezamowy, olej z pestek dyni i oczywiście ekstrakt z selera.
Pasta ma zbitą i dość twardą konsystencję. Pod wpływem ciepła skóry topi się do oleju. W zasadzie zaczyna się już topić w palcach i bez rozsmarowywania. Producent sugeruje nabieranie pasty na wilgotne palce i rozcienie jej w nich. Próbowałam tak robić, ale ta metoda mnie nie bardzo przypadała do gustu. Wolę nakładać ją na suchą skórę, porządnie rozetrzeć.
Pasta emulguje, choć dość lekko. Mimo to jest bardzo komfortowa w użyciu i daje się domyć nawet bardzo łagodnymi produktami myjącymi.
Znakomicie radzie sobi z rozpuszczeniem makijażu czy filtrów. W instrukcji na opakowaniu doczytałam, żeby nie stosować tej pasty na oczach. No przyznam, że owo zalecenie zignorowałam. Nie dostałam uczuelnia, nic mnie nie podrażniło, tusz ładnie się rozpuścił. Przy zmywaniu nic mnie w oczy nie szczypało, a po zmyciu nie miałam mgły na oczach.
Pasta jest świetna. Kolejny bardzo lubiany przeze mnie kosmetyk do demakijażu na liście ;)

Kobiety w ciąży
TAK

Mamy karmiące
TAK

9 komentarzy:

  1. Od razu wpadły mi w oko te nowości, muszę coś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezmiernie cieszy mnie ten naturalny trend, rozrastająca się oferta tego typu kosmetyków i coraz lepsza ich dostępność! Przechodząc na pielęgnację "z natury", niemal porzuciłam popularną, drogeryjną sieciówkę, a ostatnio zauważyłam, że mogę tam wrócić i znaleźć dla siebie niemało kosmetyków. To fajna sprawa, że na fali popularności marek, które wypuszczają tylko naturalne kosmetyki, marki drogeryjne wzięły pod uwagę ten kierunek i dodają do swojej oferty linie z dobrymi składami. Parę kremów drogeryjno-naturalnych już zdążyło mnie zachwycić, a jest to o tyle fajne, że ceny też były baaardzo spoko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie widziałam ich na półkach w drogerii ale już nie mogę się doczekać kiedy na nie trafię. Testowałam już Soraya plante, więc teraz czas na serię z AA :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, i to od AA? Kiedyś używałam tych kremów, ale później przestałam, bo mam wrażenie, że skład się pogorszył (mówię o tym zwykłym AA nawilżający). Ale może jednak wrócę do tej marki i sama się przekonam ;) ciekawa opcja

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa propozycja - myślę, że warto spróbować

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy wszystkie kosmetyki z tej serii są odpowiednie dla kobiet w ciąży?
    Chodzi mi szczególnie o tonik?

    OdpowiedzUsuń
  7. A co Pani sądzi o składzie podkładu z tej serii czyli "AA GO GREEN Antybakteryjny Nawilżający Podkład Wygładzający Z Selerem"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałam jeszcze składu, nie umiem nic powiedzieć

      Usuń

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać