Muminki poznałam w najgorszy z możliwych sposobów. W TV leciała bajka produkcji Semafor. Obrzydliwe kukły w mrocznym prawie gotyckim klimacie. Bałam się ich najzwyczajniej w świecie i przez to znielubiłam Muminki.
Długie lata po tym paskudnym doświadczeniu nie mogłam patrzeć na Muminki, czy to w wersji książkowej czy filmowej. Do tej zaś pory nie mogę zdzierżyć "O czym szumią wierzby" - kto widział serial dla dzieci z 1984 roku ten chyba zrozumie.
Ale nie miałam pisać o tym co zrujnowało moją psychikę kiedy byłam dzieckiem ;) .
Dziś o dwóch książkach o Muminkach. Obie książki napisane rymowaną prozą (czy jest w ogóle taki termin? ). Owo rymowanie świetnie wprowadza rytm do opowiadania.
Pierwsza została wydana Co było potem?
Fajna opowieść o niebezpiecznej przygodzie podczas której ubijamy śmietankę :)
Smaczku całej książce dodają ilustracje powycinane tu i ówdzie :)
Wielka przygoda Muminka i Mimbli czasami straszna czasami śmieszna co jakiś czas gości na naszym wieczornym czytaniu. Czasami przez te cudne ilustracje ciężko usnąć :), trzeba wszak sprawdzić czy dziura jest na swoim miejscu.
To za jej sprawą tej książki kupiliśmy Kto pocieszy Maciupka?
Tym razem Rycerz się wzrusza za każdym razem podczas lektury. Bardzo przemawia do niego samotność Maciupka.
Za każdym razem Rycerz zastanawia się czy aby Maciupek spotka Drobinę.
I ponownie mamy fajne ilustracje. I cały przegląd Muminkowych bohaterów i Buka i Homki i Mimbla i Paszczaki i... a sami sprawdzicie
Polecam Wam te dwie książki, są świetne. Idzie jesień, a na jesienne wieczory dobra książka jak znalazł :)
Jedyny minus to ręczne pismo do którego trzeba się przyzwyczaić.
Witaj, ja z kolei te Muminki z dzieciństwa , o których mówisz, zapamiętałam jako jedną z najbardziej poruszających bajek z dzieciństwa. Bałam się owszem ale też ta mroczność mnie bardzo przyciągała. Bukę zapamiętałam na całe życie :-). Cieszę się że wróciłaś do Muminków , każdy odkrywa te opowieści na swój sposób. To ciekawe że dzieci już na tak wczesnym etapie mają tak zróżnicowany i wyrobiony gust. Pozdrawiam, dziękuję za blog.
OdpowiedzUsuńKto pocieszy Maciupka to moja ulubiona książka z dzieciństwa. Mam zachomikowane, sfatygowane już wydanie z 1980 r. Moja trzylatka woli jednak "klasyczne" Muminki :)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi się dzieciństwo!!! Tylko że u mnie numerem jeden był cykl książkowych opowiadań o muminkach. Zobaczymy czy tą miłość przekaże dalej mojej córce...
OdpowiedzUsuń