Nasze kłopoty z nocnikiem zaczęły się bardzo wcześnie. Zgodnie z wszelkimi normami, poradami i poradnikami próbowałam "sadzać" Rycerza na nocnik w momencie kiedy zaczął samodzielnie siedzieć. Dziecię moje od razu zaczęło protestować. Po kilkunastu razach poddałam się. Stwierdziłam, że widocznie to nie jest jeszcze ten czas. No tak powinnam jeszcze zaznaczyć, że nocnik był zwykły, najzwyklejszy.
Minął jakiś czas. Rycerz zaczynał chodzić i mówić. Komunikacja między nami znacznie się polepszyła. Ponownie podjęłam próbę sadzania na nocnik. Niestety, tym razem protestował głośniej dodatkowo wyprężając się. Nie wiem czy dwa razy udało mi się go namówić i posadzić na nocnik. Zaczęłam się zastanawiać o co chodzi.
Kiedy miałam podejmować trzecią próbę z nocnikiem moje dziecko postanowiło pożegnać się ze smoczkiem. Zrobił to z dnia na dzień. Po prostu wywalił smoka do kosza, obdzwonił całą rodzinę, pożalił się, że smoczek się popsuł i tyle. Po pierwsze próbie z nocnikiem znowu zrezygnowałam na jakiś czas.
Prób sadzania na nocnik było po drodze jeszcze kilka za każdym razem kończyły się one fiaskiem. W końcu Rycerz urósł na tyle, że zakupiliśmy nakładkę na sedes. Niestety podobnie jak z nocnikiem wszelkie próby sadzania kończyły się porażką i histerią.
Na bilansie dwulatka ze wstydem musiałam przyznać, że moje dziecko nadal załatwia się do pieluchy. Potem zaczęły się próby nieleniuchowania "na siłę" czyli zdejmujemy pieluchę i liczymy, że dziecku jednak mokre majtki nie przypadną do gustu. Nic z tego. Rycerz wolał chodzi w mokrych spodniach niż załatwić się do nocnika.
Zaczęłam z zazdrością czytać jak to dzieci innych mam po tygodniu lub dłużej bez pieluchy zaczynają korzystać z nocnika. Kiedy zaś dzwoniła teściowa i za każdym razem pytała czy Michaś już załatwia się do nocnika, a po informacji, że nie opowiadała mi o drugim wnuku, który dopiero w przedszkolu w zasadzie nauczył się korzystać z ubikacji, więc nie mam się czym martwić, dostawałam piany. Porzuciłam próby odpileuchowania. Byłam zniechęcona, zła, a potem zwyczajnie leniwa. Nie chciało mi się toczyć walk partyzanckich z Rycerzem o to czy siądzie czy nie siadzie na ten cholerny nocnik.
Rycerz dostał się do przedszkola. Nagle to czy młode będzie załatwiać się do nocnika czy nie zaczęło decydować o tym czy pójdzie do przedszkola czy nie. Chłop mówił tylko spokojnie, mamy jeszcze dwa miesiące, spokojnie to mądre dziecko, a we mnie się gotowało.
Znowu zdjęłam pieluchę. Dwa tygodnie zapierania majtek, dwa tygodnie histerii na widok nocnika doprowadziły do tego, że postanowiłam, że mam dość i zakładamy pieluchę. I nagle wpadłam na pomysł, że może kupimy taki nocnik z bajerami. Ostatni deska ratunku. Wyskoczyliśmy ze stówki, kupiliśmy taki nocnik jak na zdjęciu. W zasadzie jedyny bajer to po przyciśnięciu "spłuczki" nocnik gra melodyjkę no i nie przypomina tradycyjnego nocnika.
Moje dziecko z dnia na dzień przestało załatwiać się do pieluchy. Nocnik kupiliśmy w niedziele, a od poniedziałku Rycerz przestał załatwiać się do pieluchy. Wypadek przytrafił mu się może dwa razy, kiedy był tak podekscytowany, że zapomniał zawołać, że chce do ubikacji. Teraz już nie ma znaczenia gdzie się ma załatwić. Za każdym razem woła, a w domu sam idzie za potrzebą, a to że coś się "urodziło" informuje mnie melodyjka.
O losie dziękuję Ci za bajeranckie nocniki!!!
A tyle się naczytałam, że najlepsze najprostsze nocniki, i że te bajeranckie to lipa :)
OdpowiedzUsuńJak widać, co dziecko, to inna historia odpieluchowania. Najważniejsze, że Rycerz się przekonał i sika gdzie trzeba ;)
No właśnie co dziecko to jest inaczej
UsuńZgadzam się - każde dziecko ma swój czas i sposób! My akurat jesteśmy przykładem "sadzania od siadania" i zwykłego nocnika - i jest sukces! :) Słyszę od innych mam, że presja na odpieluchowanie jest duża. Smuci fakt, że pochodzi od najbliższych - mam i teściowych... Ale "ciotki dobra rada" trzeba olać i robić swoje, więc WAM gratuluję!:D
UsuńAlicja, ale prawda jest taka, że dzieci coraz później się odpieluchowywuje al to nie jest dla nich dobre. W dobie pampersów wygodniej jest założyć pieluchę i iść na miasto z dzieckiem i nie martwić się, że może mu się zachce sikać, a nie będzie gdzie go wysadzić.
UsuńPozwolę sobie się nie zgodzić :-) Późne (dla mnie naturalne, gdy dziecko fizjologiczne i psychicznie dojrzeje) odpieluchowanie jest lepsze dla dziecka niż tzw trening czystości na dłuższą metę. Dzieci przyuczane zbyt wcześnie zanim osiągną fizjologiczną dojrzałość często wiedzą o co chodzi i wstrzymują potrzebę by zadowolić rodziców czy nawet dla własnej satysfakcji, owszem. Problem w tym, że używają do tego mięśni pośladków i innych a nie do końca zwieraczy, co odbija się czkawką w późniejszym wieku. Problemy z kręgosłupem, lędźwiami, bóle w krzyżu w dorosłym wieku po części maja związek właśnie z nawykowym napinaniem tych mięśni w młodym wieku. Coraz więcej lekarzy się przychyla do tego. Wiem, że zdania na ten temat są podzielone, niektórzy widzą w tym wpływ lobby producentów pieluch. Ja uważam, że po prostu wiemy coraz więcej o ludzkiej fizjologii i na tej samej zasadzie nie wkładamy już dzieci do chodzików, co dawniej było powszechnie bo dziś wiemy, że jest to szkodliwe, nie prowadzamy na siłę za rączki, nie dopajamy wodą z glukozą. Właśnie dlatego, że coraz więcej wiemy o rozwoju dziecka.
UsuńTak, wielu rodziców się leni w tej kwestii - powiedzmy to szczerze. Stąd pieluchy junior - odpowiedź na potrzeby rynku. Ale zgadzam się też z Nessie - za szybko też nie jest za dobrze. Nie pokuszę się o stwierdzenie kiedy jest za wcześnie, a kiedy za późno. Nam się udało stopniowo i bezboleśnie, ale wiem, że inni się z tym borykają i zamartwiają. I jakoś mnie to po prostu martwi, kolejna dziecięca wojenka :(
UsuńDzięki za ten post! U nas ten sam problem. Idę poszukać bajeranckiego tronu ;]
OdpowiedzUsuńWłaśnie po to napisałam ten post, żeby zastanowić się, że może chodzi o nocnik a nie o coś innego.
Usuńdoskonale, przekonalas mnie:)
UsuńWiem, że po czasie, ale jestem na etapie odpieluchowywania co mi się nie udaje a syn ma 2,5 roku a bajerancki nocnik z muzyczkami, z deską do sadzania na toalacie stoi od roku w miejscu widocznym. Mały siedział kilka razy ot tak na chwilę a puszczanie go bez pieluchy z nocnikiem stojacym po środku pokoju , daje efekt że mały biega po pokoju co chwilę posikując i krycząc mamo wylałem:)
UsuńNaprawdę się przejmowałaś, że dwulatek nosi pieluchy? Bo ja w ogóle :)
OdpowiedzUsuńTymek miał 2,5 roku jak porzucił pieluchy.
Próbowałam wiele razy, nie był gotowy, odpuszczałam. Pewnego dnia jak spróbowałam, po prostu załapał i tyle.
Wcześniej zwyczajnie nie dojrzał do tego :)
A nocnik mamy zwykły za 20zł :P
Hehe i tak sobie myślę, ze lepsza melodyjka informująca niż np. mój Tymek drący się na całe mieszkanie że zrobił kupę :P
UsuńNo cóż każdy ma inne priorytety :) dla mnie dziecko które ma bardzo duży zasób słów, umie liczyć, próbuje rozpoznać litery, praktycznie samo się ubiera i rozbiera, samo je itp... powinno również załatwiać się do nocnika.
UsuńPoza tym przegrzewanie okolic intymnych u chłopców nie jest najlepsze :(
No to prawda, mój dwulatek nie mówił nawet prostych zdań :P
UsuńNo i ja naprawdę nie mam parcia na takie rzeczy, wszystko przychodzi w swoim czasie. Zaczęłam oduczać pieluch jak miał 1,5 roku, powtarzałam to co miesiąc, dwa. Ale nie było szans, nie rozumiał, nie umiał, stresował się, odpuszczałam.
Jak dojrzał (i to też się pokryło z tym że właśnie zaczął mówić, więc i komunikacja była bardzo dobra) odstawił pieluchę z dnia na dzień.
Młodszy ma 1,5 roku i właśnie to co już różni go od brata, chce siadać na nocnik, zapytany czy chce siusiu, biegnie i siada :) (ok,może bez efektów, ale grunt, że chce)
A mi się wydaje, że to czas a nie nocnik ;) Próbu sadzania na nocnik, gdy dziecko zaczyna siadać, są w ogóle mało sensowne, porem widocznie też było za wcześnie. U mnie (mam syna 3 miesiące młodszego od Rycerza) było rak samo. A teraz, kilka tygodni temu, zdjęłam mu po prostu pieluchę. I dwa tygodnie załamki :/ Siusiał gdzie popadło, mokre ubranie w ogóle mu nie przeszkadzało, na nocnik nie chciał siadać za żadne skarby, nic, zero. A ja już siwa z nerwów ;) Aż w końcu z sekundy na sekundę zaczął wołać! Jeszcze rano sikał pod siebie, po południu zawołał. I od tamtej pory woła zawsze :) Bez bajeranckieo nocnika.
OdpowiedzUsuńMogłabym się z tobą zgodzić, gdyby nie nastąpiło to u nas z dnia na dzień. Natomiast w obecnej sytuacji uważam, że to nocnik pomógł.
UsuńMoże to nocnik, ale jednak uważam, że czas, bo u nas też odpieluchowanie nastąpiło z dnia na dzień i znienacka. Gratuluję Rycerzowi :-)
UsuńAle właśnie piszę, że u nas też nastąpiło to z dnia na dzień. Mało tego - z godziny na godzinę! I gdyby akurat ktoś tego dnia podstawił nam nowy nocnik, mogłabym myśleć, że to o niego chodzi. A tak, wiem, że to kwestia czasu. I akurat się to u Was zbiegło.
UsuńZgodzę się też z dziewczynami, że wszędzie trąbią (naukowcy, nie portale dla rodziców ;), że dzieci są fizjologicznie gotowe do kontrolowania pęcherza średnio ok. 30 miesiąca życia! Teorii o sadzaniu na nocnik, gdy tylko dziecko zacznie siadać, w życiu nie słyszałam. Tzn. słyszałam, ale z ust babć i cioć, a to dla mnie nie jest najlepsze źródło ;)
zgodnie z normami? ja właśnie czytałam, że dziecko najlepiej zacząć odpieluchowywać ok 2 urodzin (najlepiej już po)
OdpowiedzUsuńmój syn też miał z tym problemy, ale on znów nie chciał wcale na nocnik, tylko sikać od razu jak tata i kupkę też na muszlę
w końcu się nauczył :)
Pierwsze słyszę o tym, żeby dziecko tak późno pozbawiać pieluchy - ale jak widać teorii jest cała masa. U chłopców przegrzewanie okolic intymny nawet w wieku dwóch lat może doprowadzać do problemów z płodnością.
UsuńWszędzie tak piszą, dziecko zaczyna kontrolować zwieracze w okolicach drugich urodzin :)
Usuńdlaczego wszyscy zakładają, że jak dziecko skończy 18 czy 24 miesiące to nagle zacznie krzyczeć kupa i siku i wstrzymywać się, skoro do tej pory nie musiało. Moja córka siada na nocnik na poranną grubą potrzebę od 7 miesiąca i nie ma z tym problemu, nie ma krzyków tylko raczej radość. Na nocniku siedzi chętnie i robi, co powinna. Owszem, ma rok, i nie woła jeszcze kiedy chce ale nie uważam, że sadzaniem na nocnik jej szkodzę. A poza tym dla mnie to jest znacznie wygodniejsze od pieluchy a ze mnie wygodna matka jest i tyle. A Rycerzowi gratuluję godnego tronu.
UsuńBo dziecko poniżej 18go m-ca życia nie potrafi samo kontrolować zwieraczy, więc sadzanie niemowlaków czy roczniaków mija się z celem, którym jest świadome załatwienie potrzeby. My nocnik kupiliśmy ok. 19m-ca życia (późno według większości), nie zmuszałam do siadania, czytaliśmy książeczkę o Bolusiu, powtarzałam synkowi, że jak będzie chciał kupkę albo siusiu, żeby zawołał i czekaliśmy aż załapie. Miesiąc przed 2 urodzinami był odpieluchowany. Przy czym ze 2-3 tyg wcześniej chodził jeszcze z pieluchą, jak zawołał to zdejmowaliśmy i znów zakładaliśmy ;) Ale dużo więcej czasu potrzebował na pozbycie się pieluchy w nocy. W każdym razie od jakiegoś roku nie wiem co to pampers i cieszę się, że przeszliśmy odpieluchowanie bezboleśnie i na luzie :)
UsuńSłonikowo, no ale co to ma wspólnego z odpieluchowaniem? Czy kontrolowaniem potrzeb? Nic. Ty po prostu łapiesz kupę ;)
UsuńNo ale dziecko dzięki łapaniu kupy oswaja się z nocnikiem.
Usuńteż jestem tego zdania, dlatego my według starej szkoły tak robiliśmy i było ok. Do czasu kiedy nagle mój syn stwierdził że jednak nie chce robić na nocnik a w pieluchę:( ... jestem kompletnie zbita z tropu i puki co jest pielucha i czekam ... co jakiś czas sadzam go ale bez efektów:((( najgorsze właśnie jest to parcie rodziny ...nawet nie tyle tej najbliższej babcia, dziadek co cioteczki i cała reszta! wiem że mój syn rozumie o co chodzi i wie gdzie musi robić siusiu i kupkę, on po prostu załapał swego rodzaju bunt i koniec kropka:)
UsuńKażde dziecko inne każde ma swój czas i nie ma co pośpieszać na siłę nasz Maryśka chodziła do żłobka w którym panie uczyły i codziennie sadzały na nocnik wszystkie dzieci i poszło szybko. teraz ma 3 i odstawiła nocnik bo "ona jest już duzia" i nocnik jest teraz dla Ulci z brzuszka a ona na ubikację siama.
OdpowiedzUsuńNo to super !
UsuńJa podjęłam pierwsze próby ok 1,5 roku - dla nas było za wcześnie, później - lato - 2 lata - więc? - dla nas wciąż za wcześnie (choć tu chyba ja miałam złe podejście...) - kolejna próba - grudzień -w wszyscy odradzają - bo zimą? bo rajstopy...ale ja z kolei nastawiłam się bardzo dobrze (ze spokojem i tonami cierpliwości) - u nas pomogła tablica motywacyjna - taki typ - nie koniecznie dla nagrody - często nawet dla samej naklejki...i udało się - najpierw siku - później kupka...też idziemy od września do przedszkola i cieszę się, że posłuchałam własnej intuicji i nie czekałam z kolejną próbą do wiosny/lata :))) Pozdrawiamy ciepło i sucho :))
OdpowiedzUsuńA ja się ciągle zastanawiam na tymi teoriami "przyjdzie na to czas, teraz widać za wcześnie" , ja mając rok załatwiałam się do nocnika i to była "norma" żadnej matce nie chciało się prać nie wiadomo jak długo pieluch. Teraz jest wygoda pt. pieluchy jednorazowe, pralki automatyczne, ciepła woda itp... wiec się chyba trochę rozleniwiamy i zaczynam to usprawiedliwiać.
UsuńMy też zimą pozbyliśmy się pieluchy. Ja chciałam czekać do lata, ale moje dziecko miało inne plany ;)
UsuńU Nas nocnik jest bee i chyba zastanowię się nad kupnem nowego. Może pomoże i nam. A Wam gratuluję.
OdpowiedzUsuńOby pomogło :)
Usuńha, u nas podobnie. Odkąd mamy nocniczek z wyjmowanym środkiem i funkcją krzesełka malota nie robi w pieluchy. Co więcej, nocnik stoi koło regału z książkami i jak usiądzie to nie zejdzie z niego aż nie obejrzy większości kolekcji :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa już nie wiem jak to jest bo Starszak odpieluchował się szybko i bezboleśnie, na różowym nocniku (prezent od Cioci...) mógł siedzieć godzinami. Młodszy dopiero ok. 3 lat, nie pomogła ani zmiana nocnika (na grający, inny model, z bajerami) ani nakładka. Wstrzymywał siku, darł się jak opętany jak się Go sadzało i mógł non stop biegać osikany i spać także. Kupy to się wręcz bał i myślałam, już że będę potrzebować jakiegoś psychologa i nagle z dnia na dzień załapał i to od razu i jedno i drugie a My odetchnęliśmy z ulgą. Fakt, że zabrałam się za to dość późno bo grubo po skończeniu 2 lat i potem żałowałam, że może jednak nie za późno, skoro u Starszego poszło tak fajnie i tak wcześnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
asia
No z każdym jest inaczej jak widać
UsuńGratulacje dla pomysłowości mamy i dla Rycerza, że polubił się z nowym "tronem"
OdpowiedzUsuńNie ważne jak, ważne, że poskutkowało :)
u nas to wygląda jak dotąd prawie tak samo jak u ciebie (syn ma teraz prawie półtorej roku). nocnik odpada, mamy dwa jeden zwykły drugi z kierownicą. chętnie na nich siedzi gdy pielucha na dupie, bez pieluchy tylko płacz i wyginanie się. dziś była pierwsza próba na sedesie (godzinę przed przeczytaniem postu), poszło całkiem nieźle, siedział i się cieszył. za trzecim razem nawet zrobił siku, za czwartym po zapytaniu czy chce siku też usiadł i zrobił. na tym się skończyło, bo kolejne dwa razy wyglądały tak: chcesz siku? kiwa że tak i próbuje rozebrać pampersa, siada i po 10sekundach już chce zejść. zobaczymy jutro, może akurat się przekona. nie, to za jakiś czas znów spróbujemy, w ostateczności i wypasiony tron zakupimy. ale na siłę dziecka nie będę zmuszać, w końcu zaskoczy co i jak.
OdpowiedzUsuńnapisz jeszcze jak wygląda sytuacja w nocy, albo w podróży czy na mieście, bo wszystko przede mną.
pozdrawiam
W nocy nadal w pielusze, ale od kilku dni ona jest sucha i już parę razy obudził się i wołał siku.
UsuńNa mieście po prostu jak nie ma gdzie to idziemy w ustronne miejsce i obsikujemy murki, krzaczki itp...
A u nas taki nocnik został rozebrany przez łobuziaki już pierwszego dnia :D I dalej próbuję ze zwykłymi, bo co jest fajnego w grającym nocniku który nie gra? :P
OdpowiedzUsuńU Nas młodszy bał się grającego nocnika, mąż musiał wyjąć baterię i wtedy dopiero chciał siedzieć :)
Usuńasia
Widać lepiej wiedzieć co siedzi w środku :)
UsuńSuper,że sie podzieliłaś!Zawsze się zastanawiałam czy rzeczywiście nocniki z bajerami są do czegoś potrzebne czy to tylko kolejny rodzaj zabawki dla dziecka.
OdpowiedzUsuńPewnie jak ze wszystkim u jednych działa u innych nie
UsuńJakbym czytała o nas... Z tym, że z pomocą przyszły panie z przedszkola... Synek dostał się jako 2,5 latek, z dnia na dzień. Padło oczywiście pytanie, czy jest samodzielny, ale powiedziałam, że odkąd urodził się drugi syn, to mamy ponownie "problem". Na rozmowie byłam z 1,5 miesięcznym synkiem, więc panie tylko pokiwały głowami, stwierdziły, że to normalne, i że mam się nie martwić. Fakt, po tygodniu mój synek nr 1 zaczął wołać, że chce siku.
OdpowiedzUsuńU nas też była presja ze strony rodziny, ale moja pediatra mówiła, że zmuszanie przyniesie tylko odwrotny skutek.
Mój młodszy kończy właśnie rok, podjęłam próbę sadzania, ale nie chciał, więc odpuściłam. Może pomyślę o tym bajeranckim nocniku? Wcześniej słyszałam negatywne opinie, ale co dziecko to inna historia...
Znam dziewczynkę, na którą ten bajerancki też nie podziałał. Generalnie histeria nawet na słowo "nocnik". I ja tu obwiniam te durne poradniki własnie i to sadzanie. Mi się nie chciało czytać ani sadzać i odpieluchowała się sama bez stresu mojego czy jej ;)
OdpowiedzUsuńU nas jest na odwrót, córcia na grającym nie chce siadać, a na zwykłym owszem :)
OdpowiedzUsuńo to super bo my akurat taki mamy kupiony, ale myśle że z nauką wstrzymamy się jeszcze trochę - mała ma roczek. Za tydzien zaczyna żłobek - w sumie mini bo z 3 dzieci, bedzie tam najmlodsza to moze weznie przyklad ze starszych. Poza tym w tym żłobku nauka zaczyna się od zabawy w sadzanie lalki na nocnik.
OdpowiedzUsuńLudzie nie rozumiem jak można dziecko poniżej 1 roku życia sadzać na nocnik??? Przecież takie dziecko nie powie kiedy mu się chce siku lub kupkę! Rodzic robi to na wyczucie że po jedzeniu, po spaniu, po piciu itp ale to nie jest naturalne! Przecież ty jako dorosła osoba nie chodzisz to toalety na siłę po akurat zjadałaś obiad, akurat się napiłaś czy akurat wstałaś z łóżka!!!
OdpowiedzUsuńKażde dziecko rozwija się w swoim tempie. Jestem wychowawcą w żłobku i widzę jaka jest różnica pomiędzy dziećmi. Jeden 2 latek mówi pełnymi zdaniami, rozumie dokładnie co się do niego mówi, jest zwinny i duży i bez problemu robi swoje potrzeby do toalety za to inny 2 latek jeszcze nie mówi, jeszcze nie rozumie dokładnie znaczenia wszystkich słów. Dzieci w tym samym wieku a jednak całkiem inne.
Uważam że sadzanie na nocnik czy kibelek to bardzo indywidualna sprawa i powinno się to robić dopiero w momencie kiedy dziecko dokładnie rozumie co się do niego mówi, umie samo zdjąć sobie spodenki i majteczki i dopiero wtedy można przyuczać do nocnika.
W przeciwnym razie można dziecko zestresować, nabawi się zatwardzeń i jakiś chorób!