
Bawimy się jak gdyby nigdy nic. Nagle pada pytanie
- Mamusi ile masz lat?
- O_O no 25 - powieka mi nawet nie drgnęła
- A tatuś ile ma lat?
- 36 lat
- A babcia Grazia?
- 35 lat - brnę w drugie kłamstwo, ale z konkretnym planem :)
- A dziadziuś?
- A to musisz się spytać dziadzusia.
Zadumał się nad odpowiedzią
- Mamusi, a ile ty masz zębów?
- O_o no dużo - kto by tam liczył
- A tatuś?
- Też dużo
- A Michał ?
- No ty masz trochę mniej niż my
- A babcia Grazia?
- Babcia ma chyba mniej od ciebie
- A babci wypadł ząbek wiesz?
- No wiem
Koniec przesłuchania.
Do domu wraca Dumny Ojciec. Zdaję mu relację z dnia.
- Syn się spytał ile masz lat i pytał ile ja mam lat. Powiedziałam, że mam 25 i tego się będę trzymać :)
Chłop się zaśmiał .
Nie minęła godzina i słyszę rozmowę w drugim pokoju
- Babci wypadł ząbek wiesz tatusiu?
- Tak wiem, a wiesz czemu?
- Bo nie myła ząbków (no taka to prawda jak moje 25lat, ale czego się nie robi dla wyższego dobra :) )
- No właśnie
- Tatusiu, a ile ty masz ząbków?
No i słyszę jak Dumy Ojciec zaczyna liczyć. 2x7 hmmmm ósemek nie mam na górze, a na dole ....
2x ....
- Tatusiu, a ile mamusia ma zębów?
- A to musisz się mamy zapytać
- Tatusiu, a ile masz lat?
- 36
- A ile mamusia ma lat?
- Podobno 25, ale nie wiem na pewno
- A ile babcia Grazia ma lat?
- A tego to nie wiem
Jesteśmy w weekend u dziadków. Uprzedzam babcię Grazię
- Michał pytał ile mam lat powiedziałam, że 25 a potem pytał ile ty masz lat to powiedziałam, żeby nie było głupio, że 35 :P
Nie mija chwila, w kuchni odbywa się rozmowa
-Babciu ile ja mam lat?
- 2
- A ile mamusia ma lat?
- Twierdzi, że 25
- A ile ty masz lat?
- Oj dużo
Wieczorem przyszła pora na przesłuchanie dziadka
- Dziadziusiu ile masz zębów?
- Nie mam zębów, wypadły mi bo nie myłem
- A ile masz lat?
- 60
- A ile babcia ma lat?
- Stara już jest
- A ile mamusia ma lat?
Pada prawdziwa liczba. Mija chwila.
- Nieprawda! Mamusia ma siedem, osiem, dziewięć, dwadzieścia pięć :)
Synu kocham Cię :*
Hehe boski Michałek :D
OdpowiedzUsuń:)
Usuńbo syn wie ile mama ma lat:)
OdpowiedzUsuńprzecież 25:)
No a jak ma nie wiedzieć :)
Usuńhahahaha, uśmiałam się :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBędzie detektywem, albo co najmniej prokuratorem.
OdpowiedzUsuńKurcze a planowałam dla niego inną karierę :D
UsuńDociekliwy jest ;) Nic się nie ukryje... poza spiskiem mamy ;)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że kiedyś prawda wyjdzie na jaw :)
Usuńhahaha dobre :DDDDD
OdpowiedzUsuńHehe :) Dobre :)
OdpowiedzUsuńahahahah dobre :D ja tam mam zawsze 18 :E
OdpowiedzUsuńHahaha no ale tym młodsza ode mnie więc to zrozumiałe :)
UsuńHahaha :D Jaki obrońca! :D
OdpowiedzUsuńsłodka historia. kłamstwo powtarzane wiele razy staje się prawdą. szybko odmłodniałaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo szybko odmłodniałam :)
UsuńDziadka nie uprzedziłaś XD
OdpowiedzUsuńNo jakoś mi umknęło
UsuńPrawdziwy Facet i do tego taaaaaaaaaaaaki kochany!!!!
OdpowiedzUsuń:)
Usuń;)
OdpowiedzUsuńA widzisz jak dziecko ufa Ci bezgranicznie :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to długo potrwa :)
Usuń:D
OdpowiedzUsuńmój tylko ccyki mi liczy i wychodzi od 8 do 16 w zależności od dnia :D
OdpowiedzUsuńHahaha
Usuńboski :)
OdpowiedzUsuńbo my zawsze mamy 25 lat, to nasze dzieci się starzeją. Mały wie co mówi :)
OdpowiedzUsuńA no właśnie zawsze
Usuńhehehe, ale ma pamięć fantastyczną.
OdpowiedzUsuńNo niestety pamięć to on ma :)
UsuńToż przecież prawdę powiedział :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze że sama w to wierzę :)
UsuńBędzie z niego detektyw :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKażda mama ma 25 jeśli tak twierdzi:) Dociekliwy ten Wasz Rycerz.
OdpowiedzUsuńNo niestety bardzo dociekliwy
UsuńZuch chłopak :D
OdpowiedzUsuń:D
Usuńhmmm, a ja się pytam - dlaczego?
OdpowiedzUsuńCzy odpowiedź bo tak Cię satysfakcjonuje?
UsuńTo było raczej pytanie retoryczne. Wiem, że każdy ma swoje poglądy i to szanuję, po prostu wszystkie komentarze skupiały się na humorystycznej warstwie tej historii i jakoś nikogo nie dziwiło samo okłamywanie dziecka, więc czułam potrzebę wypowiedzenia się.
UsuńNie rozumiem sensu takich kłamstw - pamiętam z dzieciństwa pewne równie "niewinne" kłamstwo mojej mamy, które potem ufnie powtarzałam. Do dziś wyraźnie pamiętam jak poczułam się oszukana a wręcz zdradzona kiedy dowiedziałam się prawdy i wcale nie było mi do śmiechu, mimo że pewnie pozostałe osoby miały świetny ubaw.
Moja odpowiedź była równie retoryczna co twoje pytanie.
Usuńps.
Mam nadzieję, że uzyskałaś odpowiednie wsparcie psychologiczne po takiej strasznej traumie z dzieciństwa
Po co ten sarkazm? Widzę że szacunek dla poglądów innych nie działa w dwie strony, szkoda. Mam słabą pamięć i niewiele rzeczy pamiętam z dzieciństwa, dlatego sądzę że bardzo musiało mnie dotknąć to co się wtedy stało, skoro pamiętam to do dziś. Nie rozumiem też innej kwestii - po co przed kimkolwiek udawać, że ma się więcej/mniej lat niż w rzeczywistości? Dla jasności - to że nie rozumiem nie oznacza że komukolwiek zabraniam tego robić.
UsuńNo i w taki oto sposób Rycerz został Detektywem :)
OdpowiedzUsuń:D
Usuń"twierdzi, że 25" ale mnie to rozbawiło :) Niezły agent z Twego synka :)
OdpowiedzUsuńNo bo to sama prawda, że tak twierdzę
Usuń25 lat to fajny wiek :D
OdpowiedzUsuńno coś tam jeszcze z tego wieku pamiętam więc przyznaję Ci rację :)
UsuńJa mojemu walę prosto z mostu, że jestem stara dupa i mam prawie 33 :D Ale o ilość zębów mnie jeszcze nie pytał :D
OdpowiedzUsuńAleż się uśmiałam przed snem :) Cudne rozmowy i bardzo dociekliwy Smyk :)
OdpowiedzUsuńWszystki Michały, to cudne chłopaki :-) I jeszcze się okazuje, że w jednym wieku jesteśmy :-D A Młody, to może adwokatem zostanie, czy coś w ten deseń :-)
OdpowiedzUsuńMożesz być dumna z synusia. Bardzo dobrze, że broni honoru swojej Mamusi :) i nie da się zwieść, to co rodzice powiedzą będzie przedkładał na wszystko inne także jesteście jego wzorem. 3:1 także Michałek dobrze wiedział, gdzie leży prawda :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Was i zapraszamy do siebie. MG
To ja się dowiedziałam, że mam 5 :D A Małż 100 ;) Ot, nowoczesna para z nas.
OdpowiedzUsuńJakież prawdziwe :) Tylko życie potrafi pisać takie scenariusze. Życie i nasze dzieci :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie odkryłam Twój blog i chyba zabawię tu na dłużej... Mam nadzieję, ze nie masz nic przeciwko :) Sama jestem mamą (w sumie od niedawna) i bardzo miło czyta się o Maluszkach jak już się ma swoje :)
Pozdrawiam serdecznie,
Jagodkowa Mama