Rycerz uwielbia piknik.
Piknik - rozkładamy jego kołderkę na podłodze, przynosimy sobie picie oraz różne rzeczy do jedzenia, kładziemy się na kołdrze, jemy patrząc w sufi i udajemy że w górze nad nami płyną chmury i obowiązkowo latają samoloty.
Przy wybieraniu przekąsek stawiam przede wszystkim na te najmniej przetworzone. Ale jest tez parę "zwykłych", które chciałabym wam polecić.
1. Jagody goij suszone- dość specyficzne w smaku, najpierw słodkie potem z lekką nutką goryczy. Moje dziecko je bardzo lubi - przypuszczam, że nie każde polubi, ale warto spróbować, to genialny owoc.
Uwaga! Warto zwrócić uwagę czym są konserwowane, a raczej czym nie powinny być konserwowane - to dwutlenek siarki - najczęściej dostępne Owoce goij firmy Sante są konserwowane właśnie tą metodą nie dajcie się nabrać "ekologiczne" przesłanie z opakowania.
Jeśli dobrze pamiętam to taką niedosładzaną można kupić w Aldi
3. Rodzynki - znowu trzeba uważnie czytać etykiety, żeby nie były siarkowane.
Duże mogą zawierać wyczuwalne "pestki" moje młode tego nie lubi.
4. Ananas suszony - świetny słodko-kwaśny smak. Znowu trzeba zwrócić uwagę czy aby nie siarkowany i dosładzany. Na pewno nie siarkowany można kupić w Rossmannie.
To tyle z suszonych przekąsek - swego czasu kupowaliśmy jeszcze morele (też w Rossmannie - są dwie wersje jedna siarkowana, druga nie - warto zwrócić na to uwagę), ale Rycerz obecnie nie przepada z nimi - chyba są dla niego za słodkie. Robiłam również próbę z mango - tego nie chciał jeść wcale :), ale pewnie znajdą się amatorzy tego smaku.
Do tego, co by z dziecka maksymalnego dziwaka nie robić :) kupuję
Żelki misie lub owoce (te widzę coraz rzadziej) - fajne miękkie (nie jak skalne Haribo) żelki. Nawet jak na początek zostaną połknięte w całości co i u nas się zdarzyło kłopotu nie ma :)
Batony owocowe Bio- morela banan - inne mu nie smakują.
Paluszki pełnoziarniste - z których odrywam sól - potrafią być strasznie solone.
Pewnie padnie pytanie czemu nie te paluszki dla dzieci - te dla dzieci też kupujemy bo ma mniej soli, ale dodatek cukru moim zdaniem trochę psuje ich smak.
Myślałam o ciastkach są takie tylko nie mam opakowania na stanie, a w internecie znaleźć nie mogę. To biszkopty z galaretką występujące pod marką carrefour - to taka jakby "podróbka" petitki łódeczki Mają masę cukru, nie wie czy nie mają też syropu glukozowo-fruktozowego, ale młody je je bardzo rzadko i w zasadzie tylko je lubi. No i "Krążki maślane" z Aldi.
Podrzucicie własne propozycje :)
Jagody goji u mnie można kupić na przykład na targowisku, na wagę. Nigdy ich nie brałam, więc nie interesowałam się, czy są siarkowane, z ciekawości chyba sprawdzę i kupię, bo się zbieram jak sójka za morze :D
OdpowiedzUsuńA ananas suszony mi się kojarzy z czymś bardzo słodkim, nigdy nie jadłam suszonego, bo nigdy nie rzucił mi się w oczy, ale wydawałoby mi się, że jest aż mdlący po wysuszeniu :P
Ananas suszony jest słodki ale właśnie z takim kwaśnym posmakiem - w każdym razie mniej słodki niż morele :)
UsuńBanany suszone są tak słodkie, aż do porzy...zemdlenia ;) Ja nigdy nie przepadałam za ananasem, bo znałam tylko taki z puszki - słodki i rozpadający, bo zalewany syropem. Kiedyś kupiłam zwykły owoc, co prawda jest trochę zabawy w krojeniu i sok z niego bardzo cieknie, ale od tamtej pory uwielbiam ananasa, to mój ulubiony owoc od kilku lat, zaraz obok truskawek :) Właśnie za jego słodko-kwaśny smak, a i Młody bardzo go polubił.
UsuńJa od siebie jeszcze dorzucę orzeszki ziemne bez soli oraz pestki dyni i słonecznika. :) No i jeszcze chrupki kukurydziane (takie zwykłe) i wafle ryżowe.
PS. Dzięki za informację o żurawinie, już porzuciłam poszukiwanie tej bez cukru, a tu proszę w Aldi jest :)
Banany są przede wszystkim cholernie twarde :(
UsuńZ tym ananasem to mi narobiłaś ochoty, jak dopadnę to BIERE :D
Banany suszone nie są słodkie, chyba, że występują w wersji z cukrem.
UsuńMój synek zawsze wyjada mi jagody goi z mojego porannego jogurtu. Ja mam takie, które podobno suszyły się w słońcu... ;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tym piknikiem. Kiedyś (jak synek podrośnie) go zmałpuję :)
Mój synu lubi przekąszać żurawinę i rodzynki. Żelki też kupujemy, rzadko, bo głównie ja je potem zjadam ;) Bardzo lubi też chrupkie pieczywo kukurydziane i chrupki z dodatkiem otrębów i kakao (kupuje u siebie w spożywczaku). Ciastka najczęściej robimy sami, ulubione to owsiane z żurawiną, rodzynkami i migdałami. Znikają w zastraszającym tempie ;)
OdpowiedzUsuńRok temu Miki całą zimę wcinał kilogramami suszoną żurawinę, w tym roku trochę mniej. Batony z Rossmanna tez lubi, a ostatnio znalazłam batony z owoców liofilizowanych i teraz to jest u nas na topie:)
OdpowiedzUsuńMoj syn ostatnio je wlacznie jablka.....
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zastanawiam, czy suszone owoce, które można kupić na targu na wagę są konserwowane siarką? Jak sądzicie? Przecież jak spytam sprzedawcę to z pewnością zaprzeczy...
OdpowiedzUsuńBezpieczniej kupić w sklepie ze zdrową żywnością, na pewno nie na wagę, bo do paczkowanych nikt paluchów nie wtyka ani nie nakicha... Z żurawiną tez trzeba uważać, bo trafiłam na mieszankę żurawiny z wiśniami, do tego dosładzaną i z olejem... Jak kwaśna to dobra. Im słodsza tym gorsza. Morele te pomarańczowe są siarkowane, dobre są te ciemne. Szkoda, że mój wnuk nie jest nauczony takiego jedzenia... A te chwile, które spędza u nas, są za krótkie, żeby wdrożyć takie żywienie, ale się staram ;)
UsuńBezpieczniej, ale 2x drożej :/
UsuńNa mojej wsi zapyziałej nie znajdę owoców o jakich piszesz szkoda. Ja jako alternatywę dla słodyczy podaję swojej suszona żurawinę i mówi, że cucu pysne.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam suszone wiśnie - niestety spotkałam tylko dosładzane. A Artur nie gustuje ani w suszonych owocach ani w żadnych żelkach. Mam nadzieję, że miłość przyjdzie z czasem.
OdpowiedzUsuńa właśnie miałam przeszukać internet w tym temacie. Zaoszczędziłaś mi czas, dziękuję. Poproszę jeszcze o zestawy na śniadanie dla roczniaka i będę w niebie #mama
OdpowiedzUsuńgoji są świetne! ja nie przepadam za tym smakiem (jem z rozsądku), Młody za to uwielbia.
OdpowiedzUsuńnajbardziej we wszelkim suszu wkurza mnie właśnie ta siara i cukier. co więcej, często nie ma o tym info na opakowaniach!!!
Zelki za to odpadają ;) odrzuca mnie to, z czego są zrobione ;) to nie przekąska dla wegetarian...
Dawno goi nie jedlismy a musze kupic. Pyszne sa tez domiwe czipsy jablkowe, suszone morele, ciasteczka owsiane z syropem z agawy czy suszone banany:)
OdpowiedzUsuńwidze że wsuwamy to samo!! Wiki ukochana jest żurawina i morelki :)) buziaki dla was :*
OdpowiedzUsuńNiesiarkowane rodzynki w normalnej cenie ma lidl ;)
OdpowiedzUsuńTak potwierdzam. Oraz Rossman też ma nienajgorszą cenę (tzn. wyższą, ale i opakowanie większe, a czasem są promocję), tylko trzeba patrzeć, żeby była to ta seria EnerBio czy jakoś podobnie. A żurawinę uwielbiam, tylko najczęściej w moich sklepach nie ma jej w opakowaniach firmowych, tylko na wagę. Pewnie nie jest to idealne (nie wiem, czy ma siarkę, czy nie), no ale trudno, i tak kupuję.
Usuńu nas Tosia żurawinę wsówa jak szalona.. powiedziałam jej kiedyś, że to żelki :)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem dlaczego okłamujesz/oszukujesz dziecko. Czy na niebieski mówisz jej że to zielony???? Czy na tramwaj mówisz jej że to samolot?
Usuńu nas kiedyś były na topie suszone jabłka, ale B. się odwidziały :D tak samo jak suszone morele...teraz jedyną i najukochańszą przekąskę jaką chce jeść to chlebki razowe:))
OdpowiedzUsuńu nas suszone owoce nie przechodzą ;-)
OdpowiedzUsuńChyba sie na te goje skusze bo wszedzie ja widze ostatnio :) A zelki to ja bym kilogramami jesc mogla, mąż z delegacji zawsze maxi paczki przywozi :)
OdpowiedzUsuńkurde niby oczywiste a ja się jeszzenie spotkałam z suszonym ananasem
OdpowiedzUsuńBardzo długo nie widziałam u siebie jagód goi. Jak juz zobaczyłam, to cena mnie poraziła. Maleńka paczuszka za ponad 8zł... Rodzynek mój Dzieć nie lubi ale za to żurawinę i daktyle pochłania w owsiance :)
OdpowiedzUsuńA jeśli już kupimy nieopatrznie bakalie siarkowane to należy je wymoczyć we wrzątku i bardzo dokładnie wypłukać :) Może całej siarki się nie pozbędziemy ale warto tak zrobić.
Adaś suszonymi owocami pluje ale te batony to wsuwa aż mi się uszy trzęsą :D. Też lubi tylko te z pomarańczowym na opakowaniu.
OdpowiedzUsuńA to przecież też suszone owoce :D
Błagam, wyrzuć te paluszki pełnoziarniste! a fe! Ja goji nie próbowałam, ale mój synek lubi najbardziej żurawinę. Ze słodyczy je wlasnie żurawinę, rodzynki, suszone owoce firmy Crispy Naturals, wafle ryzowe posmarowane jakimś przecierem owocowym, wyciskane owoce w tube Kubusia... batony musli Hippa lub Babydream dostaje czasem
OdpowiedzUsuńNasz córka jeśli chodzi o owoce jest wszystko żerna, superowa sprawa. Suszone też bardzo lubi, sama u babci podchodzi o szuflady i sobie wyjmuje. U nas na tapecie żurawina, rodzynki, morele tez bez siarki, figi i daktyle(próbowałaś?). Batonów jej jakoś nie daje, żelek też nie:) Wole jej zrobić galaretkę na soku z działki. Córka kocha tez dżemy owocowe i tutaj wielki ukłon w stosunku do moich rodziców bo mają działkę. I co roku jestem zaopatrzona w dżemy i soki na maxa. Fakt są z cukrem ale to przynajmniej nasz własny produkt, wiem ile owoców jest dodane i skąd są te owoce. Nawet w tym roku udało mi sie przy okazji robienie dżemu truskawkowego odcisnąć sok i mam sok truskawkowy.
UsuńPozdrawiam
Uśmiechnięta
No bo żelki są z kopyt.. ;-)
OdpowiedzUsuńMy jeszcze suszone mango lubimy i orzeszki piniowe!
OdpowiedzUsuńA tu więcej opoeiadam!http://www.mamclub.pl/zdrowe-slodycze-czy-to-jest-mozliwe/
A Luśka najbardziej lubi suszone śliwki :) Ale nie pogardzi i rodzynkami i żurawiną - chociaż gdyby miała wybór każdą z opcji wolałaby pewnie na surowo :D
OdpowiedzUsuńdzięki za propozycje z Rossmana. Jak czytam Twój blog to stwierdzam, że uboga w wiedzę jestem na temat tego co w sklepach fajnego można znaleźć.
OdpowiedzUsuńJa bym chciała, żeby moje dziecko w przyszłosći tak zdrowo sobie podjadało... naprawdę bym chciała.
OdpowiedzUsuńMy często pogryzamy orzechy :) Przeróżne, Młody uwielbia :)
OdpowiedzUsuńMoja córeczka uwielbia te batoniki z rossmanna, ale ostatnio w Lidlu, w tygodniu Skandynawskim, były batoniki daktylowy-figowe, zyskały jeszcze większą sympatię mojej malusi niż rossmanowskie, a cena 3,99 za 5 szt.
OdpowiedzUsuń