15 października 2013

Testujemy Paklanki worki na pieluszki

Nigdy jakoś nie czułam potrzeby używania specjalnych worków na pieluchy. Cóż braliśmy zwykłe woreczki śniadaniowe, pakowaliśmy w nie materiał radioaktywny, wiązaliśmy i w kosz. No, ale Sroka człek ciekawy więc jak zobaczyłam w jakimś markecie "specjalistyczne" worki na pieluchy wpakowałam je do koszyka celem eksperymentowania.
Opakowanie jak widać w szpetnym kolorze :) - czyli w fioletowym. Jakieś bliżej nieokreślone misie cieszą się sama nie wiem z czego. Zamknięcie to plastikowa klapka.

Klapka to niegłupi pomysł. Łatwo się otwiera i zamyka, przy tym jest dość szczelna. No szczelna na tyle, że w sklepie nie poczułam mocy "zapachu" owych worków - gdyż są one zapachowe, o czym jeszcze do tej pory nie wspomniałam.
Niestety wyciągnięcie pojedynczego woreczka jest nie lada wyzwaniem. Na dokładkę co poniektóre woreczki zostały zgrzane z opakowaniem.

Co do samych woreczków. Hmmmm....
Producent pisze: Nasze woreczki nasączone są specjalnym aromatem, który pochłania nieprzyjemne zapachy.
Aromat moim zdanie nie pochłania, ale "przykrywa" owe nieprzyjemne zapachy. Ów specjalny aromat, jest jak na mój gust obrzydliwy, słodki i duszący. Przyznaję bez bicia, że w pewnym momencie nie wiedziałam który zapach jest gorszy do zniesienia kupy, czy woreczków. W miarę używania, zapach z lekka złagodniał, ale nadal jest dla mnie paskudny. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że sprawa zapachu to kwestia bardzo indywidualna.

Woreczki to zwykłe reklamówki w kolorze brzoskwiniowym.

Producent pisze: Brzoskwiniowy kolor maskuje zawartość

Nie bardzo rozumiem ideę maskowania. Znaczy pielucha to rzecz wstydliwa? Kupa w pieluszce to rzecz wstydliwa? No nie wiem nadal co autor miał na myśli. Wracają zaś do użytkowania. No to ów kolor nie maskuje zawartości, przypuszczam, że osoby niemające nigdy dzieci  mogą się nie domyślić co jest zawartością woreczka, cała reszt populacji odgadnie to w mig :). Reklamówka jest sporych rozmiarów - moim zdaniem spokojnie wystarczyłaby połowa jej wielkości - jakoś nie wyobrażam sobie "dopakowywania" kolejnych pieluch do worka.

Za opakowania zawierające 50 woreczków zapłaciłam 5,99zł . Biorą pod uwagę wielkość woreczków spokojnie można by z nich zrobić 100szt. w tejże cenie - oszczędzając zarówno środowisko jak i kieszenie rodziców.

Podsumowując:
Doświadczenia nie powtórzę już chyba nigdy. Zapach skutecznie mnie do tego zniechęca. Jednorazowy wyskok uważam za doświadczenie nieudane i w sumie nie potrzebne.


40 komentarzy:

  1. Kurcze, a u nas HIT! Może jakoś super nie maskuje zapachu, ale sprawia że da się żyć jak się otworzy kubeł na śmieci :P
    I u nas bardzo łatwo się wyciągają! Może jakieś felerne opakowanie miałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie tez nie wyobrazam wyrzucenia pampersa bez tych woreczkow. Jak dla mnie sa rewelacyjne i nie drogie. Zapach oczywiscie kwestia gustu,ale w koszu "kupa" nie smierdzi :)

      Usuń
  2. Też się skusiłam na te woreczki, jeden raz i nigdy więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Używaliśmy na samym początku gdy Antek był malutki, teraz daaawno nie mieliśmy ale wrócimy do nich. Synek je to co my, czyli rzeczy całkiem konkretnie doprawione i urozmaicone, więc i materiał radioaktywny ;) czasami aż szczypie nosie hehe:)) W zwykłych woreczkach niestety szybko czuć zawartość w koszu na śmieci, mimo opróżniania go raz dziennie. Reasumując takie worki to fajna sprawa choć faktycznie duuszący zapach i bardzo mocny, nie każdy go polubi.

    OdpowiedzUsuń
  4. oo a ja nigdy nie próbowałam.. chociaż kurcze nie chce mi sie latać kilka razy dziennie ze śmieciami z trzeciego piętra. póki co te radioaktywne śmieciory wynoszę na balkon, bo balkonowe drzwi jednak rzadziej otwieram niż pokrywę kubła na śmieci. Woreczki widziałam nie raz, nigdy się nie skusiłam i po Twoim opisie już raczej nie skuszę;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja kupiłam zanim mały się urodził i...synek skończył 2 lata, a te worki dalej gdzieś leżą, głęboko schowane, bo tak jak piszesz ich zapach powala. Zdecydowanie wolę zwykły woreczek, który zapach zniweluje, a przynajmniej nie zabija mnie dodatkowym smrodem

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie próbowałam i szczerze mówiąc jakoś mnie nie kusiło. No, a teraz to już pewnie nigdy się nie skuszę :D Ja chyba jestem średnio wrażliwa na takie smrodki - kupa jak kupa, maskować nie ma co, wyrzucić i z głowy :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Zastanawiałam się kiedyś czy nie kupić, ale uznałam, że to strata pieniędzy! Mam na balkonie estetyczny, nie prześwitujący kosz z Ikea i tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja używam i tych i innych firm, są też błękitne i nie zauważyłam w nich nic złego. I wielkość dobra jak dla mnie, rozkładam torebeczke i nie męczę z wciskaniem osranej pieluchy w wąską torebkę śniadaniową. I wiesz co, to maskowanie zapaszku gówna działa nieźle bo nie raz zmieniałam zasrańca w lesie i wiozlam naście kilometrów do śmietnika. jak dla mnie gówniane torebki to rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja kiedyś kupiłam je w jakiejś super promocji. Zapach jak najbardziej mi odpowiadał i załatwiał sprawę nieprzyjemnego zapachu. Gdyby były tańsze, na pewno by były naszym ulubieńcem, ale ze względu na cenę zostaliśmy przy woreczkach śniadaniowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam tych z Tesco są tańsze i bardzo dobre, polecam

      Usuń
  10. A ja się wciąż zastanawiam, po co komu takie worki. Wrzucam normalnie pampy pozawijane do kosza i jeszcze mi się nie zdarzyło, bym w ogóle poczuła zapach :|

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie Twoje dziecko to niemowlę i jego kupy nie śmierdzą tak jak starszych dzieci.

      Usuń
  11. Ja używam od urodzenia Małej i sobie chwalę. U nas kosztują grosze, więc nie muszę patrzeć na cenę, a z użytkowania jestem zadowolona. Jeden zapach lubię bardziej, inny mniej, ale moim zdaniem spełniają swoje zadanie. Kiedyś opakowanie na się skończyło i zanim dokupiliśmy nowe, używaliśmy zwykłych woreczków i niestety muszę powiedzieć, że różnica jest. Ten duszący zapach wydaje mi się celowy, żeby po prostu zabił smrodek i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  12. ja jakoś na takie produkty nie zwracam szczególnej uwagi.
    Zwykłe pieluszki wędrują do kosza a te "specjalne" od razu na dwór.nie wiem czy bym się na te woreczki skusiła.
    ale dobrze wiedzieć na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  13. My używaliśmy gdy wychodziliśmy z domu. Problemów z wyjmowaniem nie miałam, ale wieczko szybko się zepsuło. Zapach rzeczywiście bardzo intensywny - w plecaku na pieluchy wszystko w nim przesiąkło.

    OdpowiedzUsuń
  14. mieliśmy przy starszej córce jedno opakowanie - nie zużyte do końca. teraz zakupiliśmy również jedno i jeszcze nie wykorzystane. sama idea woreczków całkiem fajna, zwłaszcza jak się idzie do kogoś z dzieciorem i trzeba wyrzucić zużytą pieluchę - w woreczku nie będzie 'pachnieć' właścicielowi mieszkania przez kilka dni w koszu.
    ale właśnie, zapach jest za mocny, za słodki i za bardzo duszący.

    OdpowiedzUsuń
  15. Używam ich na co dzień i jestem zadowolona. W Auchan kosztują 4 zł. Mnie zapach nie odstrasza.

    OdpowiedzUsuń
  16. Specjalne woreczki na pieluszki... oceniam jako niekonieczny wydatek. Zużyte pieluszki lądują w zamykanym łazienkowym koszu wyłożonym workiem z Rossmana, którego przeznaczeniem jest li tylko zawartość pieluszkowa. Jak piszesz "zawartość radioaktywna" - jeśli to możliwe - jest transferowana do prosto toalety.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kupiłam 1 op. do szpitala i zużyłam je tam. Uratowały od wypełnionego kosza pieluchami na sali :P a tak nie używałam więcej.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie też przeszkadzał ten zapach. W połączeniu z kupą... no masakra. Ale miałam też inne (nie pamiętam firmy) mniejsze, w zielonym kolorze i delikatniej oraz przyjemniej pachnące. Uważam, że plusem takich woreczków jest to, że mają "uszy" i się łatwo je wiąże w porównaniu ze zwykłymi woreczkami. I to chyba też jedyny plus.

    OdpowiedzUsuń
  19. Może i warto byłoby wypróbować, ale to chyba zbędny dodatek i wydatek. Jedyne rozwiązanie jakie widzę do ich zastosowania to wrzucanie pieluszek do worka, ile się zmieści i nie wrzucanie do śmietnika tylko wyniesienie każdego dnia poza śmieciami domowymi.

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja kupiłam na allegro 100 szt za ok. 4 zł i są bardzo przydatne. W wakacje, podczas upałów smród był niesamowity.. ale to zależy kto, gdzie trzyma kosz na pampki. My mamy u siebie w pokoju przy przewijaku, a pokój dosyć mały więc smrodek się unosił. Zwykłe woreczki nie dawały rady, te "zapachowe" maskują nieprzyjemny zapaszek :P

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozważałam opcję zakupu magicznych woreczków by sprawdzić ich "magię". Dziękuję za rozwianie wątpliwości ;) Raczej nie kupię ...

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja używam ale tylko na wyjścia. Raczej u kogoś w domu, albo na mieście wolę zasmakować zawartość. Chociaż jak kupiłam 3 opakowania jak byłam w ciąży to jedno zużyłam całkowicie, jedno oddałam siostrze i 3/4 mam w torbie Bąbla.

    OdpowiedzUsuń
  23. W życiu nie kupiłam i raczej nie zapowiada się bym miała kupować...

    OdpowiedzUsuń
  24. Czego to nie wymyślą... my tam używamy zwykłych worków, najmniejszych worków na śmieci, bez żadnych tam dodatkowych zapachów, kolorów itp. i przede wszystkim regularnie opróżniamy śmietnik i nic nie czuć :)

    OdpowiedzUsuń
  25. U nas sprawdzają się woreczki smrodkowe z Tesco. wcześniej też używałam śniadaniówek ale jednak to nie to. mają taki apteczny zapach, są skuteczne. sprawdziłam na spacerach gdzie trzeba było niespodziankę nieść przez jakiś czas i rewelacja. sa większe niż śniadaniówki, koszt podobny. na allegro za grosze z darmową przesyłką :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie miałam przyjemności używania tego produktu ale po tej recenzji raczej już nie spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja kupiłam na wypadek wizyty u osób, które akurat nie mają dzieci w fazie pieluszkowej, żeby im z kosza nie waliło, albo żebym mogła zabrać ze sobą... CENA - w Carrefourze jakoś 3,80 za tą paczkę 50szt.
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  28. Zakupiłam dwa opakowania na allegro przy okazji zakupów przedporodowych. Słyszałam, że to dobra rzecz jeśli chodzi o wyjścia np. do znajomych. W domu zapewne zwykłe reklamówki pójdą w ruch. No ale zobaczymy...

    OdpowiedzUsuń
  29. a ja używam zwykłych woreczków śniadaniowych z uszami firmy TIP (w realu) 3,99 za 300 szt. na rolce. A zapach? Wg mnie bez sensu dodatek. I tak często wyrzuca się śmieci

    OdpowiedzUsuń
  30. A mnie woreczki bardzo pasują. Raz dostałam jako gratis do zakupu woreczki baby ono - niebieskie. Później próbowałam ze śniadaniowymi bo stwierdziłam - po co przepłacać i kupować pachnące, ale jednak mając porównanie wróciłam do pachnących. Nie pamiętam jaka firma bo to równie, nie jestem stała, ale zapach z pewnością lepszy od tych woreczków niż z tej pieluchy.
    Fajnie, że woreczki są większe więc nie muszę wciskać i składać dokładnie w kosteczkę pieluchy tak jak do śniadaniowego wciskałam i dodatkowo mieszczą się zużyte chusteczki.
    Ja jestem fanką tych woreczków ale najlepiej samemu wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  31. "Opakowanie jak widać w szpetnym kolorze :) - czyli w fioletowym. Jakieś bliżej nieokreślone misie cieszą się sama nie wiem z czego."
    To właściwie można napisać o każdym produkcie dla dzieci soczkach, odżywkach itp. Co złego jest w śmiejących się misiach ? Dziwna ta recenzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwny ten komentarz. Nie wiadomo o co ci chodzi.

      Usuń
  32. Do dziś pamiętam ten smród. Zgadzam się ze wszystkim - wyłażą wszystkie na raz, są za wielkie, a zapach nie do zniesienia, bardzo silny i koszmarny.. kupa w brzoskwiniach.. Mogli zrobić to z folii takiej, jak worki do kosza na pieluchy i bez efektu powalania aromatem. Opakowanie bez szału, trochę za duże, nieporęczne.

    OdpowiedzUsuń
  33. A co z kwestią ochrony naszego środowiska? czy woreczki są zrobione z jakiegoś biodegradowalnego materiału?

    OdpowiedzUsuń
  34. My ich używamy z trochę innym przeznaczeniem. Córka ma chorobę lokomocyjną i zawsze ma jeden wyjęty woreczek schowany w kieszeni za fotelem i sięga po niego kiedy zacznie jej się zbierać na wymioty. Worki są szczelne a opakowanie zawsze jeździ z nami w samochodzie także w razie potrzeby mamy w co łapać wymiociny lub schować np zabrudzone nimi ciuchy. Mi osobiście zapach woreczków się podoba i nie czuć zapachu kwasu na brudnych ciuchach. A jak wiadomo w trasie nie zawsze jest możliwość szybko się zatrzymać i wyrzucić worek. (nie ten z ubraniami a z pozostałą zawartością oczywiście) :)

    OdpowiedzUsuń
  35. ja kupuję w Rossmannie, są takie niebieski i zapach dużo przyjemniejszy no i taniej wychodzą...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać