26 października 2022

BeBIO do włosów, czyli można łatwo i prosto zadbać o włosy

Jak wiecie, ja nie jestem włosomaniaczką, miałam kilka podejść do tego tematu i koniec końców rezygnowałam. To nie na moje nerwy :) . Ja lubię, jak coś jest super łatwe w obsłudze, nie angażuje mi pół dnia i działa, takie właśnie coś znalazłam w marce beBIO. W ramach współpracy z tą marką dostałam paczkę z ich nowościami do włosów. Wybrałam sobie to, co mi się najbardziej spodobało i zaczęłam testy, dzisiejszy wpis jest o efekcie tych testów.

Jak zwykle w marce beBIO zawartość składników naturalnych jest bardzo wysoka, a w tym przypadku wynosi 99%.
Lećmy jednak do produktów, bo tu jest ciekawie.

beBIO, Naturalna multi-regenerująca mgiełka do włosów suchych i zniszczonych

Aqua, Vinegar, Glycerin, Pyrus Malus Fruit Extract, Tamarindus Indica Fruit Extract, Citrus Limon Fruit Extract, Hydrolyzed Corn Protein, Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrolyzed Soy Protein, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Panthenol, Pantolactone, Gluconolactone, Glucose, Fructose, Gluconic Acid, Sodium Phytate, Citric Acid, Caesalpinia Spinosa Gum, Decyl Glucoside, Sodium Methyl Oleoyl Taurate, Sodium Sesamphoacetate , Sodium Benzoate, Parfum
W składzie mamy wodę, po niej ocet, czyli substancję zamykającą łuski włosa, po nim jest gliceryna, czyli humektant, dalej jest ekstrakt z jabłka, który działa nawilżająco, uelastyczniająco, zmiękczająco, następny jest ekstrakt z owoców tamaryndowca, który działa nawilżająco, antyoksydacyjne, przeciwzapalnie. W składzie mamy jeszcze ekstrakt z cytryny, który jest antyoksydantem, uelastycznia, zmiękcza, dalej są hydrolizowane proteiny kukurydzy, pszenicy i soi, które działają nawilżająco, uelastyczniająco. Z dodatków pielęgnacyjnych jest jeszcze między innymi pantelnol, glukolakton, glukoza i fruktoza.

Kosmetyk zamknięty w butelce z atomizerem, który rozpyla go bardzo przyjemną mgiełką. Dzięki temu rozpylaniu mgiełka równomiernie rozprowadza się włosach. Ja ją jeszcze trochę wcieram we włosy. Początkowo zapach mgiełki jest delikatnie słodkawy, ale po chwili wybija się z niego woń octu, która na szczęście dla mnie szybko się ulatnia. Przyznaję, że ja traktuję ten kosmetyk jak fajnie podkręcony ocet do włosów.

Po umyciu włosów spryskuję tą mgiełką, jeżeli mam używać suszarki, to daję jeszcze spray-termoochronny. Mgiełka nie obciąża, nie „dodaje” ciężkości, włosy po spryskaniu nią są bardzo gładkie i lśniące. Nie mam też większych problemów z ich rozczesaniem i to jest jej kolejny wielki plus. Podczas użytkowania zauważyłam, że włosy są dłużej świeże, lepiej odbite u nasady wolniej się przetłuszczają, a do tego są lśniące i gładkie. Aaaaa no i nie elektryzują się od czapek. Czy kosmetyk ten zapobiega wypadaniu włosów? Nie wiem, ponieważ nie mam z tym problemu.

To bardzo fajna rzecz jeżeli macie problem z matowymi włosami, włosami plączącymi się, które szybko tracą świeżość.

beBIO, Naturalna wzmacniająca wcierka do skóry głowy i włosów

Aqua, Anthemis Nobilis Flower Water, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Glycerin, Glycine Soja Germ Extract, Triticum Vulgare Germ Extract, Scutellaria Baicalensis Root Extract, Hydrolyzed Corn Protein, Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrolyzed Soy Protein, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Gluconolactone, Calcium Gluconate, Biosaccharide Gum-1, Chamomilla Recutita Flower Extract, Olea Europaea Leaf Extract, Panthenol, Pantolactone, Saccharide Isomerate, Propanediol, Arginine, Sodium Phytate, Citric Acid, Sodium Citrate, Lactic Acid, Glyceryl Caprylate, Sodium Levulinate, Sodium Anisate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate.
W składzie mamy wodę, po niej hydrolat z rumianku rzymskiego, który ma działanie łagodzące, wzmacniające, dalej jest sok z liści aloesu, który działa nawilżająco, po nim mamy glicerynę, która jest humektantem, po niej jest ekstrakt z nasion soi, który działa wzmacniająco i nawilżająco, dalej jest ekstrakt z kiełków pszenicy, mający działanie nawilżające i uelastyczniające. Z ciekawych składników mamy jeszcze ekstrakt z tarczycy bajkalskiej, który działa pobudzająco na włosy, wzmaga ich wzrost i zapobiega ich wypadaniu, ekstrakt z rumianku, który nawilża, uelastycznia i regeneruje, ekstrakt z liści oliwki mający działanie wygładzające i nawilżające, w składzie jest jeszcze pantenol i arginina.

Oto produkt, który bardzo lubię. Wcieram go regularnie w skórę głowy i robię to na noc. Spryskuję skórę głowy i robię masaż. Na końcówki włosów pakuję olej, zakładam turban i idę spać. To jedyny sposób, żebym w jako taki sposób zadbała ostatnio o włosy. Przy takim stosowaniu tej wcierki moje włosy są fajnie miękkie, gładkie i mam wrażenie, że mniej się niszczą. Bardziej stosuję ją zapobiegawczo niż na jakiś problem.

Zdarza się też, że spryskuję nią włosy wieczorem i nie nakładam oleju. Rano nie muszę myć głowy, ponieważ nie mam tłustych włosów, tylko lekko odświeżam fryzurę.
To, co zauważyłam po dłuższym stosowaniu tej wcierki, to to, że włosy mam mniej zniszczone.

Na pewno jest to produkt łatwy w obsłudze i bezproblemowy. Czy daje jakieś efekty? Moim zdaniem włosy na pewno mniej niszczą.

beBIO, Naturalny głęboko odżywczy olej do olejowania włosów z bio-peptydami

Helianthus Annuus Seed Oil, Aqua, Olea Europaea Fruit Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Isoamyl Laurate, Argania Spinosa Kernel Oil, Maris Sal (Sea Salt), Glycerin, Tocopherol, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Glycine Soja Oil, Sodium Phytate, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, 1,2-Hexanediol, Caprylyl Glycol
W składzie mamy olej słonecznikowy, po niej jest woda, kolejna jest oliwa z oliwek, a po niej kolejne emolienty, czyli oleje ze słodkich migdałów, olej arganowy i laurynian izoamylu. Do tej bazy dodano glicerynę, która działa nawilżająco, witaminę E, ekstrakt z owoców żurawiny, który działa antyoksydacyjne, nawilżająco, zmiękczająco i jest jeszcze sok z liści aloesu, który działa nawilżająco. Jest fajnie.

Trochę brakowała mi takiego oleju. Zazwyczaj pod oleje moczyłam włosy, nakładałam hydrolat lub jakąś odżywkę i dopiero leciał olej. Tu trochę tej zabawy z moczeniem mogę sobie odpuścić. To olej dwufazowy, wymaga wstrząśnięcia przed użyciem, jest całkowicie bezzapachowy. I faktycznie olejowałam nim włosy z naprawdę fajnymi efektami, ale … no nie byłabym sobą, gdybym nie znalazłam dla niego innego zastosowania.

Obecnie stosuję go na końcówki włosów, bo nie wytłuszcza ich, za to ładnie wygładza. Tak, u mnie to bardzo dobrze działający produkt na końcówki moich włosów. Nakładam odrobinę na wilgotne końcówki i suszę. Dostaję dzięki temu bardzo fajną gładkość, zero tłustości i dobrze zabezpieczone włosy. No i chyba koniec końców, a raczej końcówek zużywać będę ten olej właśnie w ten sposób :).

Jeżeli szukacie produktów prostych w użyciu, bezproblemowych i niewymagających poświęcania im czasu, a do tego naprawdę fajnie działających na włosy, to oto proszę są 😀.


Produkty te można dostać na stronie www.bebiocosmetiqs.pl

tak

tak

2 komentarze:

  1. Mam pytanie jaki spray termoochronny obecnie polecasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio pisałam o tutaj https://www.srokao.pl/2022/09/odkrycie-lata-super-spraye-do-wosow.html

      Usuń

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać