16 czerwca 2020

Makijaż, a filtry przeciwsłoneczne moje patenty

Temat  wraca co wakacje. Coraz więcej Was o to pyta, nawet nie wiecie jak mnie to cieszy ;) . Niestety odpowiedź nie jest prosta, ani łatwa. Z jednej strony doświadczenie mam spore, z drugiej zmieniają się formulacje czy to filtrów czy to kosmetyków do makijażu, a z trzeciej strony u każdego sprawdza się coś innego.
W zależności od tego czy mam filtr mineralny czy jednak chemiczny trochę inaczej postępuję za makijażem, a w zasadzie z tym kiedy ów makijaż nakładam.
Zacznijmy może od filtrów mineralnych.
Ponieważ filtry mineralne w zasadzie od razu chronią przed słońcem i nie trzeba czekać aż się "wchłoną" makijaż można nakładać od razu. Po prawdzie ja odczekuję aż wszystko na skórze się ułoży, ale nie jest to tak, że odliczam przepisowe 20 minut, to odczekiwanie zależne jest od tego jak filtr się zachowuje. Dlatego zanim zacznę używać filtra pod makijaż testuje go wcześniej bez makijażu. Obserwuję kiedy najlepiej wygląda, kiedy traci tłustość, kiedy traci biały poblask.
Po nałożeniu filtra jego tłustą warstwę lekko odciskam w chusteczkę higieniczną czy ręcznik papierowy. Robię to bardzo ostrożnie, żeby nie naruszyć czy poprzesuwać warstwy kosmetyku.
Tak przygotowaną skórę stempluję pudrem - bardzo cienką warstwą. Nie wcieram, nie macham nim po skórze, po prostu miejsce przy miejscu bardzo delikatnie stempluję. Dopiero na tak przygotowaną skórę nakładam podkład mineralny. Kiedyś zwykły podkład. Nakładanie też jest stemplowaniem podkładu, a nie wcieraniem czy rozcieraniem.
Kiedy jeszcze nie stosowałam podkładów mineralnych wówczas nakładanie podkładu kremowego odbywało się poprzez wklepywanie go palcami.   
Całość można przypudrować o ile jest taka potrzeba - ja obecnie tego nie robię.
Przy filtrach chemicznych nakładanie jest podobne, ale zanim nałożę makijaż odczekuję ustawowe 20 minut.

No ale podkład to nie wszystko.  Jeżeli jak ja używacie również róży mineralnych to na pewno już wiecie, że żeby wydobyć z nich sugerowany przez producenta kolor trzeba je wcierać w skórę. Dlatego kiedy na filtry nakładam makijaż stosuję róże i rozświetlacze kremowe, które po prostu wklepuję w skórę. Nie stosuję bronzerów dlatego o nich nie wspominam, ale wiem że też są takie wynalazki w kremie.

Co pomaga w uzyskaniu ładnego makijażu.
1. Nakładanie filtra kilkoma cienkimi warstwami i po nałożeniu każdej kolejnej warstwy odczekanie, aż ta się ułoży się na skórze.
2. Po każdej kolejnej warstwie można delikatnie tłustość odciskać w chusteczkę czy ręcznik papierowy.
3. Jeżeli używacie kremowych podkładów do ostatniej warstwy filtra możecie dodać podkładu i ostatnią warstwę zmieszaną z podkładem wklepujecie, a nie wmasowujecie.
tu drobne ps. jeżeli filtr jest tłusty możecie spróbować tego triku z podkładem mineralnym.

Nakładanie filtrów na makijaż. Jest taka opcja, jest taka możliwość.
To opcja dla tych, którzy muszą dołożyć filtr w ciągu dnia. Niestety to metoda prób i błędów, chodzi konkretnie o dobranie odpowiedniego filtra. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej do takiego sposobu aplikacji nadają się filtry  tzw. suche w dotyku. Poza tym filtry chemiczne dają lepszy wygląd niż filtry mineralne.
Jak to wykonać. Warstwę filtra po prostu wklepujemy w makijaż. Filtr jednak nie może bielić - dlatego filtry mineralne gorzej się w tej kwestii sprawują.
Ja opcji nakładania filtra na makijaż nie lubię, choć obecnie kiedy mam na stanie kilka filtrów tzw. suchych w dotyku widzę, że ta opcja jest możliwa, wykonalna i nie wygląda to najgorzej.
Filtry mineralne, żeby mogły nakładane na makijaż powinny być raczej z tych niebielących i mniej tłustych.
Filtry chemiczne lepiej wyglądają na podkładach kremowych. Filtry suche w dotyku dobrze wyglądają zarówno na podkładach mineralnych jak i kremowych. Z filtrami mineralnymi jest różnie choć jeżeli bardzo nie bielą to u mnie lepiej wyglądają na podkładach mineralnych zwłaszcza jeżeli są z tych bardziej tłustych filtrów.  

To chyba wszystkie moje patenty i triki na makijaż na filtrach. Prawda jest taka, że makijaż filtrom nie służy. Jeżeli rozsmarowujecie podkład na twarzy czy tego wcieracie go pędzlem to już niszczycie sobie ochronę. Podobnie rzecz ma się z nakładaniem różu, rozświetlacza czy bronzera. Wcieranie go w skórę za pomocą pędzla po prostu niszczy ochronę - stąd pojawianie się przebarwień na policzkach i kościach jarzmowych

Jeżeli macie jakieś ciekawe patenty na nakładanie makijażu na filtry to ja bardzo chętnie je poznam, może nie znam, może nie stosowałam, może i u mnie się to sprawdzi.

4 komentarze:

  1. Dzień dobry. A jak jest z fitrami w sprayu? Można kupić nawet SPF50

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety dla mnie te mgiełki bo chyba o nie pytasz mają składy których nie jestem w stanie zaakceptować.

      Usuń
  2. A co z podkładami i kremami bb z wysokim filtrem? Używam kremu bb spf50, bronzera i rozświetlacza i faktycznie robią mi się przebarwienia na kościach jarzmowych. Nie łączyłam tego dotąd z technika nakladania makijażu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie BB kremy i podkłady mogą co najwyżej służyć za ostatnią warstwę, ale nie za podstawę ochrony. Nie da się ich zaaplikować odpowiednio "dużą" warstwą, żeby dawały sugerowaną przez producenta ochronę.

      Usuń

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać