Wiecie, że mydeł w kostce raczej nie używam. Powód jest prosty - lenistwo. Nie chce mi się przeszukiwać kolejnych półek w drogeriach, żeby znaleźć to prawdziwe mydło, a nie kostkę myjącą. Prawdą jest również niestety to, że mydła krojone z bloków (w marketowych galeriach) też mydłami z reguły nie zawsze są, a raczej tylko czasami bywają mydłami. Im bardziej zgłębiałam temat tym bardziej się zniechęcałam.W związku z tym porzuciłam mydła i poczęłam kupować żele bez sls i inne wynalazki do mycia co by sobie życie ułatwić.
I tkwiłam sobie w tym świecie bez mydła, zła na świat niesprawiedliwy, aż do tej pory. Nie ja je znalazłam. To one (bo to dwie świetne dziewczyny z pasją) napisały do mnie. Cóż "sława" ma dotarła do nich przez znajomą, która ponoć mnie czyta, a skoro tak to padam na kolana i biję pokłony dziękczynne za polecenie mej osoby :) . Ministerstwo Dobrego Mydła bo o nich mowa przysłały mi do testów swoje mydła.
Napisały prawdę, że nakupowały mydeł boskich i "naturalnych", że kasę traciły do momentu opamiętania. A opamiętanie przyszło kiedy w końcu ze zrozumieniem przeczytały skład. Powiedziały Basta! zakasały rękawy i ruszyły do nauki i pracy. Trwało to trochę, ale .... no właśnie jak na mój gust warto było.
To co przyszło w paczce do testów przeszło moje oczekiwania. Spodziewałam się burych kostek o zapewne świetnych składach, ale o dziwnym wyglądzie. Otwieram pudełko i uderza mnie zapach, zapach prawdziwego mydła i olejków. Odwijam papier i myślę sobie - kurcze będzie problem.
Wiecie jak to jest kiedy widzicie coś ładnego co trzeba zużyci i żal was nachodzi, a potem myśl, a co ja zrobię jak się skończy? I te właśnie myśli towarzyszyły i towarzyszą mi zawsze gdy tylko biorę którąś z pachnących kostek do ręki, zanurzam pod wodą i zaczynam zmydlać.
Oto co testowałam z największą przyjemnością. Oto co uzależniło mnie od siebie.
Ogórek w pachnącym garniturku to "Ogórek ze spiruliną o peelingiem z koralowca" . Mydło o bardzo delikatnym, świeżym zapachu. Peelingujące właściwości w przypadku mojej paszczy nie są wyczuwalne, mydło lekko ściąga skórę, ale nie wysusza.
Na marchewki urodziny to mydło Marchewkowe o słodkawo goryczkowym zapachu. Poleciałam nim parę razy po twarzy i mam wrażenie, że lekko wysusza (być może to moje kwasy też się do tego przyczyniły) co ciekawe na ciele tego wymuszenia nie czuję, a na rękach po użyciu jakby lekko tłusta warstwa.
Życiodajne zboże to mydło Orkiszowe. Za każdym razem gdy mam je w ręce zastanawiam się czy go czasem nie zjeść. Pachnie obłędnie czekoladą. Poza ową czekoladą , a raczej kakao mamy węgiel drzewny i oczywiście płatki orkiszowe.To jest świetne takie codzienne mydło peelingujące, które jednocześnie nie wysusza. Nie jest to ostry peeling, ale właśnie taki co by krążenie pobudzić.
O mój rozmarynie to oczywiście mydło Rozmarynowe. W skład jego jeszcze wchodzi błękitna glinka kambryjska. To mydło to jeden z moich ulubieńców. Świetnie oczyszcza cudownie pachnie (oczywiście rozmarynem), nie wysusza i jakby przyspiesza gojenie się niespodzianek (choć to może tylko moje uwielbienie dla niego pozwala mi tak myśleć :) )
Dla nas pachnie ananas to oczywiście mydło Ananasowe . Jak ono pachnie!!!! Jak ono wygląda!!!! Niestety z przykrością donoszę, że moje dziecko jest od niego równie mocno uzależnione co ja i przy każdej kąpieli domaga się mycia właśnie tym mydłem. Bardzo delikatne cudo.
Wungiel przywieźli to oczywiście mydło Węgiel :). Czarne cudo, bezzapachowe i świetnie oczyszczające. Nie umiem się zdecydować czy to je kocham najbardziej czy rozmarynowe. Moim zdaniem jest delikatniejsze od rozmarynowego w oczyszczaniu i to bardziej, dlatego moim zdaniem nada się dla wrażliwców.
Na koniec została nam Kawa. Poranny przyrznic z taką kawą daje takiego kopa, że hej :) ja już nie wiem co napisać, żeby nie wyszło za słodko, bo kawy to ja jednak nie słodzę.
Polecam wam te mydła z całego serca. Bo są świetne. Jeżeli szukacie dobrych mydeł dla siebie dla dzieci kurcze idą święta wiec może prezentu szukacie - bierzcie w ciemno.
A na koniec coś cudnego dla was. Jeden szczęśliwiec może wygrać cudowny zestaw mydeł od Ministerstwa Dobrego Mydła i będą tą
rozmaryn, kawa, orkisz, węgiel, ananas, marchew, kwiat wiśni
Co trzeba zrobić, żeby otrzymać taki zestaw
1. Napisać w komentarzu pod postem: O jakim mydle marzysz (najlepiej takim jakiego nie ma w zestawie podarunkowym dla was - rzucicie pomysłami na nowości) ?
2. Polubi profil Ministerstwa Dobrego Mydła na FB
Zabawa trwa od dziś czyli 17/11/2014 do 24/11/2014 do północy!
Anonimowi komentatorzy dodatkowo proszeni są o podanie swojego maila.
ps. Dziewczyny zwróciły mi uwagę. Mydła te dedykowane są do ciała, a nie do twarzy. Ja testując coś do mycia zawsze próbuję to również na twarzy bo skóra tu reaguje najszybciej na różne specyfiki do mycia. Stąd info jak skóra na twarzy na nie reaguje. :)
WYNIKI!!!!!
Ponieważ pierwsza wybrana osoba nie zgłosiła się po nagrodę i nie miała się jak z nią skontaktować gdyż nie podała do siebie maila nagroda wędruje do
Jak Ty to pięknie opisałaś, że wystarczy zamknąć oczy i wciągnąć powietrze i już czuję ich zapach :)
A jeśli chodzi o wymarzone mydło to mi się teraz marzy POMARAŃCZOWA ROZKOSZ - bo tak nazwałabym moje ulubione mydło, które oczywiście miałoby kolor i kształt pomarańczy, a cudowny zapach podczas mycia nadałaby nuta goździków i cynamonu... ach jak się rozmarzyłam...
A jeśli chodzi o wymarzone mydło to mi się teraz marzy POMARAŃCZOWA ROZKOSZ - bo tak nazwałabym moje ulubione mydło, które oczywiście miałoby kolor i kształt pomarańczy, a cudowny zapach podczas mycia nadałaby nuta goździków i cynamonu... ach jak się rozmarzyłam...
Byłabym przeszczęśliwa gdyby nagle, w prezencie urodzinowym do rączki mej wpadło mydełko truskawkowe ♥ :)
OdpowiedzUsuń(miss-dee@o2.pl)
O jakim mydle marzę? Letnim, owocowym i orzeźwiającym, zwłaszcza teraz gdy rano za oknem szaro i zwleczenie się z łóżka graniczy z cudem:) Przydałby się więc poranny prysznic z mydłem dającym energetycznego kopa. Takie mydło o zapachu słodkich mandarynek, trawy cytrynowej okraszone aromatem morskiej bryzy skutecznie by mnie obudziło. No i byłoby super gdyby peelingowało zostawiając na skórze lekko tłustawa warstwę, której sprawcami byłyby zawarte w mydle aromatyczne olejki:)
OdpowiedzUsuńmoniqa20@wp.pl
A gdzie napisac o jakim sie mydle marzy?
OdpowiedzUsuńW komentarzu pod postem - będzie mi prościej ogarnąć :)
UsuńAle boski zestaw! Chciałabym wszystkie, ale marzę o kawowym. Uwielbiam kawę, kocham ją pić, wąchać i peelingować się nią, więc mydło byłoby cudownym dopełnieniem!
OdpowiedzUsuńZ chęcią wezme ROZMARYNOWE. Niedawno pytałam o mydło, a tu proszę!
OdpowiedzUsuńAnna stała czytelniczka
Czytam o tych mydełkach i marzę o wszystkich, to zapewne zasługa apetycznego opisu Sroki :D
OdpowiedzUsuńPamiętam jak byłam mała tata przynosił z pracy mydło górnicze- szare lub żółte i stało poukładane w szafce jak sztabki złota :)
A o jakim mydełku marzę?
Zdecydowanie morelowe ze zmielonymi łupinkami pestek - takie pachnące latem,ścierające, po którym twarz bedzie gładka jak morelka (z rumieńcem! ;) )
OJ czytam i czytam... i chyba już teraz to marzę o każdym mydełku... :) Ale mydełko kawowe to spełnienie moich marzeń na te ciężkie jesienne poranki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
(woszczake@gmail.com)
więc ja uprzejmie poproszę mydełko rozmarynowe oby paszczyczka była zadowolona ;D karolina-domin@wp.pl
OdpowiedzUsuńMarze o dobrze nawilżającym mydelku, o zapachu kokosowym oraz zielonej herbaty. Obydwa produkty bardzo lubie, ich zapach rowniez;)))
OdpowiedzUsuńkurcze ... to orkiszowe mydełko to idealne dopełnienie mydełka kawowego, a raczej kawowe dopełnieniem orkiszowego... ;)
OdpowiedzUsuńwybór nie jest prosty... dlatego pomysł na zestaw IDEALNY :)
jeszcze raz pozdrawiam
(woszczake@gmail.com)
rozmaryn mi się widzi , uwielbiam tą przyprawę w kuchni, ciekawe jak by mi w mydle pasowało ?
OdpowiedzUsuńdla mnie kwiat wiśni...ehhh wiosna mi się juz marzy ale to daleko więc mydełkiem tą wiosnę sobie uczynię w kąpieli:)
OdpowiedzUsuńKawa, kawy, kawowe... szczególnie o poranku po kolejnej nieprzespanej nocy przez mojego małego łobuziaka... a na wieczór jakies mleczne by się zdało dla niemowląt, najlepiej jeszcze z makowiną hahha;-))))... no dobra lawendowe tez by mogło byc;-)
OdpowiedzUsuńPoprosze o kawowe :) Kawy nie pije, ale uwielbiam jej zapach!
OdpowiedzUsuńTaki malinowy zestaw byłby extra :) moja mama dawała mi sok malinowy w wieku niemowlęcym i tak ten aromat końca lata ciągnie się za mną do dziś :)
OdpowiedzUsuńJa chętnie wymyłabym się mydełkiem mohito. Połączenie zapachu świeżej mięty, limonki i brązowego cukru - nawet w wersji bez rumu zachwyciłoby mnie i przypominałoby wypijane w promieniach słońca lodowate mohito w Madrycie..... oj cudnie
OdpowiedzUsuńmartigawel@gmail.com
A ja bym chciała mieć mydełko o zapachu bobasa :) Wiem, że pewnego dnia córa "wyrośnie" z tego unikalnego połączenia zapachów skóry, dziecięcego proszku do prania i mleka - i wiem, że będę straszliwie tęsknić za tym zapachem.
OdpowiedzUsuńrekiec@gmail.com
A ja kocham takie mydełka -fakt,nie myje się nimi a robię świetne ozdoby :) dla mojego domku:)
OdpowiedzUsuńJuz od dawna marzę o mydełku, które nie niszczyłoby mi skóry SLS-ami, parabenemi i innymi tego typu świństwami, o mydle, które myje, pielęgnuje, cudownie pachnie i wygląda, które nie jest sprowadzane skądś tam z Syrii czy z Marsylii. Czytam o mydłach "Ministerstwa Dobrego Mydła" i jestem zachwycona- fantastyczne składniki, pięknie wyglądają i produkowane u nas- w Polsce! Marzę o wszystkich! A najbardziej o rozmarynowym... :)
OdpowiedzUsuń(albo np miętowo-tymiankowe, dla mojego męża, mangowo waniliowe dla córci lub frezjowe też dla mnie ;) )
Maja
maja-ludwiczak@tlen.pl
Najbardziej chciałabym mieć mydło malinowe i cytrynowe. Pamiętam też mydło, które przywiozła mi z podróży przyjaciółka. Pachniało czerwonym winem, oliwą i ziołami. Cudownie byłoby znów poczuć ten zapach.
OdpowiedzUsuńMarzę o prawdziwym mydle, tak po prostu. A gdyby dodatkowo pachniało zieloną herbatą lub jaśminem, to byłoby cudnie! Prawdziwie truskawkową truskawką też bym nie pogardziła! ;)
OdpowiedzUsuńAgata
agata@podjednymdachem.org
Marzę o mydle rozmarynowym od kiedy tylko odkryłam Ministerstwo Dobrego Mydła, a jeśli chodzi o takie jakiego nie ma w zestawie podarunkowym, to mało oryginalnie marzę o mydle lawendowym, po prostu kocham olejek lawendowy, a jakby dziewczyny urozmaiciły mydło jakimiś wspaniałymi glinkami lub olejami to byłabym przeszczęśliwa.
OdpowiedzUsuńNa fb lubię od dawna,
Anna Gutkowska
aniagutkowska@onet.eu
ja mam ochote na mydelko pachnace jak lody owocowe, najlepiej truskawkowe! z delikatnymi "pesteczkami" peelingujacymi :) asioka@tlen.pl
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak Ty to pięknie opisałaś, że wystarczy zamknąć oczy i wciągnąć powietrze i już czuję ich zapach :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o wymarzone mydło to mi się teraz marzy POMARAŃCZOWA ROZKOSZ - bo tak nazwałabym moje ulubione mydło, które oczywiście miałoby kolor i kształt pomarańczy, a cudowny zapach podczas mycia nadałaby nuta goździków i cynamonu... ach jak się rozmarzyłam...
To ja bym chciała mydełka świąteczne. Jedno takie o zapachu pomarańczy, cynamonu, goździków... Drugie pachnące choinką... A do tego pierniczkowe i makowcowe. A co tam - jak szaleć, to szaleć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Tina
Zaczne od tego ze jestem ogromna fanka mydel do WSZYSTKIEGO :) Szal zaczal sie od mydla aleppo a rozszerzyl na naturalne mydelka min. z mydlarni Tuli czy Lawendowej Farmy. Mydlem myje twarz, cialo, wlosy, dzieci, nawet zeby :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mydelka ziolowe- pokrzywowe czy krwawnikowe juz jest ale moze fajnym pomyslem byloby mydlo nagietkowo- brzozowe (Uwielbiam krem z tym polaczeniem ziol stad marze o takim mydelku)
No i kocham mydla do wlosow- gdybym mogla, zrobilabym mieszanke ziolowa :skrzyp, tatarak, pokrzywa, mieta, rozmaryn i co tam jeszcze pod reke wpadnie :)
Hmm, ale się rozmar(z)yłam... :)
OdpowiedzUsuńA co z mydłem o zapachu wanilii?? a oprócz maleńkich pesteczek z laski wanilii dodać pestki z żurawiny - mają właściwości peelingujące. Albo nie!!! Idźmy dalej!!! Olej z pestek żurawiny!!! Tak! o takim składniku w mydle marzę! Działa odżywczo, przeciwalergiczne, przeciwstarzeniowo, na wszelkiego typu podrażnienia i chorobowe stany zapalne (łuszczyca, AZS, egzema) i w końcu skończyłabym poszukiwania mydła dla mojej córki z AZS, a i na moje zmarszczki byłby idealny. Ech... Życie byłoby piękne i łatwe :)
Pozdrawiam, Iza.
mój mail : izunia18_1985@o2.pl
UsuńMarzę o mydle lawendowym z dodatkiem fig, pachnącym wakacjami na wyspie Hvar...
OdpowiedzUsuńKarolina
wojciechowska.kar@wp.pl
Wymarzone.... OWSIANE! Najlepiej z dodatkiem delikatnego mleka...
OdpowiedzUsuńBo która z nas nie zna zbawiennego działania maseczki czy peelingu z płatków owsianych, tego domowego sposobu naszych babć na piękną, gładką i nawilżoną skórę?
Naturalne i ekologiczne, byłoby idealnym towarzyszem dla swoich braci, i zarazem pierwszym, przeznaczonym głównie do pielęgnacji twarzy :)
(iganetka@gmail.com)
Wspaniałe mydła. Wszystkie mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńMarzyłabym jeszcze o mydełku różanym lub malinowym.
Pozdrawiam
Martyna
(martynaziel@gmail.com)
po przeczytaniu posta od razu wiedziałam co napisać, zwłaszcza żem wrażliwiec:)
OdpowiedzUsuńod dłuższego czasu jestem zakochana miłością od pierwszego wąchnięcia, w zapachu kwiatów monoi, do tej pory żaden inny nie strącił go z podium. kocham również czerń, więc wymarzone mydło (mam je już przed oczami i nosem mej wyobraźni:)) to mydło węglowe, wzbogacone o olej monoi. gdyby takie cudo wpadło w moje ręce nie myłabym się nigdy niczym innym:)
zielony.szalik@gazeta.pl
ps. komentarz karli, mydło zapachu bobasa - popieram!!
Za mydlami nie przepadam, glownie ze względu na wysuszanie skóry mej. Jednak uwielbiam zapachy jakie zostawiają, np. ostatnio tesciowa dostała mydło jaśminowe - cudo po prostu; albo mydło o zapachu gumy balonowej!(w ogóle uważam ze powinni robic też kosmetyki dla dorosłych o takim zapachu, nie tylko dla dzieci), mydło piernikowe :D, albo takie delikatne jak kaszmir. a juz hitem byłoby dla mnie mydło o zapachu BZU.
OdpowiedzUsuńemail: sylwia.kijewska(at)gmail.com
mi się marzy mydło czekoladowo-bananowe lub kokosowo-czekoladowe, to moje dwa ukochane smaki... oj smaki no tak, może lepiej takich mydeł nie, bo nie mogłabym się oprzeć, żeby ich nie zjeść :) może lepiej mandarynkowe - cytrusowe, świeże i słodkie :)
OdpowiedzUsuńA ja marze o poziomce. Dzieciństwo na wsi, spacery do lasu na poziomki, a w tym roku spacery z wielkim ciążowym brzuchem z którym ciężko było się schylać po te pyszności. Po czasie opanowałam siadanie w krzaczkach poziomek i pałaszowanie w około :D
OdpowiedzUsuńA w przyszłym roku będziemy łowić poziomki z córką! ;) ot co!
poli20jk@interia.pl
Za kilka tygodni wyjeżdżam za granicę na kilka lat i takie mydełko o zapachu szarlotki z cynamonem przypominałoby mi o domu.
OdpowiedzUsuńAnansowe - Wspaniale!
OdpowiedzUsuńPomysly:
mydlo lesne - pachnace lasem, zywica
mydlo poziomkowe - czy ktos pamieta jak bosko pachna poziomki zbierane latem w lesie! (marzenie listopadowe)
mydlo bananowe - byloby chyba ulubiencem wszystkich dzieci
Pozdrawiam wszystkie kobietki!
Asia
Kokosowe raz! Za wszystko kokosowe- do jedzenia, nacierania, wąchania dałabym się pokroić bez wahania :-) moja córeczka używa kokosowego olejku zamiast innych bobasowych mazideł i byłoby świetnie, gdyby mogła się umyć tak pachnącym mydełkiem... mmmm, wyobraźnia zaczęła pracować... ech Sroko, fajnie masz, że Ciebie znają i takie rzeczy przysyłają ;-P pozdrawiamy- Katarzyna i Bobas (clarkcrescent@gmail.com)
OdpowiedzUsuńJeśli miałabym wybierać dla Synów, wybrałabym mydło o zapachu coca-cola, truskawki, gumy balonowej i czekolady.
OdpowiedzUsuńJeśli miałabym wybierać dla siebie - to o zapachu wanilii, gruszki, moreli i imbiru :)
Mój e-mail - malenstvo@buziaczek.pl
maua
Jestem czekoladoholikiem i byłabym w siódmym niebie, gdybym mogła czekolady zażywać w kąpieli ;-) może by w biodra nie poszło ;-)
OdpowiedzUsuńZestaw wygląda interesująco, uwielbiam wszystkie takie zapachowe cudeńka! Wręcz kocham :)
OdpowiedzUsuńZbliżają się święta, więc lubię w tym czasie wszystko co pachnie pomarańczą, cynamonem, świerkiem...
A tak poza tym to uwielbiam jaśmin i konwalie...
MYDŁO POWIDŁO O "smaku" ulubionych powideł!
OdpowiedzUsuńBYłoby miło zgarnąć taki zestaw, BYłabym zapomniała: MAGDA.WESOLOWSKA1@WP.PL
UsuńNie ja jedna pewnie marzę już o świętach :-) i takie świateczne mydełko o zapachu mandarynek, goździków i cynamonu byłoby idealne do kapieli w mroźne wieczory...
OdpowiedzUsuńmiller.joanna@wp.pl
mydełka jak marzenie:) A że moje marzenia to piękne zapachy i cudowne smaki więc może coś nowego: płatek róży; oliwny ogród; arbuzowa rozpusta; migały w czekoladzie:)
OdpowiedzUsuńTakie tam marzenia:)
mój pomysł na idealne mydło dla mnie to takie które zawiera w sobie bardzo dużo oliwki z oliwek lub innego oleju przez co skóra jest natłuszczona samym mydełkiem i nie trzeba jej dodatkowo balsamować + oczywiście zapach z naturalnego olejku np lawendy , cuudooo :D
OdpowiedzUsuńChociaż mieszkam na Śląsku i węgla u nas pod dostatkiem, to niestety on nas brudzi, a czymś trzeba ciało zmyć!
OdpowiedzUsuńChętnie się wymyję węglem ale tym od Ministerstwa Dobrego Mydła,a nie tym z kopalni tuż za oknem!
delfinek34@gmail.com
Pozdrawiam Serdecznie - Joanna:)
Z kurkumą. A drugie z cynamonem.
OdpowiedzUsuńm_bronka@poczta.onet.pl
Kocham mydla w kostkach, ale od dawna nie stosuje, bo stracily na jakosci, serio probowalam i to nie bylo to, nie powalaly ot zwykle cos co myje. Dlatego z przyjemnoscia powrocilabym do ich uzywania :) cudne sa te tutaj juz na sam widok, a ja chyba z checia sprobowalabym cytrynowego, ozezwiajacego w moim umysle, takiego co rano daje powera na caly dzien i w ciagu dnia raz po raz przyomina nam o nim.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Edyta
tabbitta@wp.pl
Ja bardzo lubię lawendę, patchouli i inne "relaksujące" zapachy - takie mydełko chciałabym mieć. :)
OdpowiedzUsuńcicha_kasia@poczta.fm
Na poprawę nastroju - pomarańczowe. Brzoskwiniowe z pestkami do peelingu.
OdpowiedzUsuńO obłędnym zapachu zielonej cytryny
OdpowiedzUsuńemiju@g.pl
Mi się marzy takie mydełko, pomarańczowo-gożdzikowe albo piernikowe tak by zbliżające się święta umiliło;)
OdpowiedzUsuńklau321@wp.pl
Jako ślązaczce bliski memu sercu jest węgiel. Maluję się węglem, bo używam kohlu i fajnie byłoby się umyć węglem.
OdpowiedzUsuńZapachu jaki mi brakuje, to kokos, a że myjemy się z moją córeczką tym samym, to jeszcze świetne byłoby różowe jak świnka peppa mydełko malinowe lub różane.
katriina@interia.pl
Mi najbardziej marzy się mydełko o zapachu pomarańczowo-goździkowym albo piernikowym. Kojarzą mi się ze świętami z dzieciństwa, kiedy wszystko było takie bajkowe i kolorowe a te zapachy choć na chwilę pomagają "cofnąć" czas i przywołać wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńklau321@wp.pl
Marzę o mydle o zapachu groszku pachnącego :)
OdpowiedzUsuńChętnie latem i zimą umyła bym się mydełkiem o zapachu czekolady, gorzka jest najzdrowsza więc może gorzka czekolada z pomarańczą lub marcepanem. Hmm.....rozmarzyłam się.
OdpowiedzUsuńJestem w ciazy i leze juz 5 miesiac. Upominek mydelkowy sprawilby mi wiele radosci a piekne zapachy i bezpieczne dzialanie mydelek pomoglobymi wyjsc z dolka i w koncu poczuc się kwitnąco w ciąży. Czekalam na to dzieciatko 4 lata a kiedy Tadziu pojawil sie w moim brzuchu niestety nie moglam zalozyc letnich sukienek i po prostu przespacerowac sie po parku. Mydelko brzoskwiniowe przeniosloby mnie w piekny wakacyjny klimat i poczuc sie zadbaną i wypielegnowanä w ciąży! :)
OdpowiedzUsuńmargaretka05@o2.pl
Chciałabym, aby Ministerstwo Dobrego Mydła zaczęło tworzyć takie mydełka:
OdpowiedzUsuńNIE MA RÓŻY BEZ OGNIA - mydełko różane z płatkami dzikiej róży o kolorze mocno różowym
ŚNIEŻNOBIAŁY JAŚMIN - oczywiście jaśminowe o kolorze śnieżnobiałym
ALGOWE ODMŁODZENIE - mydło z alg w pięknym kolorze głębokiej zieleni
FIGA Z MAKIEM Z PASTERNAKIEM - mydło figowe z dodatkiem peelingujących ziarenek figowych
CUD MIÓD - znając cudowne właściwości miodu świetnie nada się on na mydełko. Może z dodatkiem mleka? Można go zrobić w kształcie plastra miodu.
I jeszcze pomysł na nadchodzące Święta:
PREZENT DLA ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA - mydło świerkowe z igiełkami świerku z dodatkiem cynamonu
Trochę się rozmarzyłam :) Mam nadzieję, że któryś pomysł się przyda.
Pozdrawiam!
Agnieszka
Mój mail:
forget-me-not@wp.pl
Na Facebooku polubione!
poniewaz te mydelka sa przeznaczone do pielegnacji ciala,to marzy mi sie wariacja czekoladowa z chili. Slodko-odprezajaca i jednoczesnie rozgrzewajaca. W sam raz na zimne dni :) pozdrawiam goraco moja wyrocznie,sroczke :)
OdpowiedzUsuńJa również odkryłam mydła na nowo! Ostatnio nabyłam mydło marsylskie i jestem nim zachwycona :) Wreszcie przestała mnie swędzić skóra po kąpielach. Marzy mi się cała kolekcja mydeł, inne na każdy dzień tygodnia. Marzy mi się róniez zaczynanie tygodnia z mydłem waniliowym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Karolina
karolina.zgorska@gmail.com
Wanilia, róża, lilia. Ja chyba wybrała bym takie. ms.wloch@wp.pl
OdpowiedzUsuńWanilia z truskawka lub pomaranczowe- uwielbiam:-)
OdpowiedzUsuńAgaharas@poczta.gazeta.pl
Wspaniałe mydła. Mam jeden pomysł na urozmaicenie kawowego mydła, ja dodałabym do niego jeszcze cynamon i imbir. Było by fajnie rozgrzewające. A marzy mi się letnie mydło z egzotyczną nutą: pomarańczy, mango, trawy cytrynowej. i typowo zimowe: miód, wanilia, piernik:)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia dziewczyny bo ludzi z pasją uwielbiam:)
Uśmiechnięta
zapomniałam dodać email: usmiechnietacytrynka@wp.pl
UsuńFb nie mam ale o rozmarzyc sie mozna... Oj, takie mydelko cynamonowe to byloby cos^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
M.
Też odkryłam piękne i świetne mydła, ja najbardziej uwielbiam na takie mydła patrzeć :) Te też wyglądają pięknie i bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się marzy mydło o zapachu chciałam napisać wręcz smaku malinowo truskawkowo poziomowym z nutką wanilii. To mydełko to taki pyszny deser na zimowe wieczory pozwalający rozbudzić zmysły i wspomnienie lata. Uleneczka@interia.pl
OdpowiedzUsuńTaki o zapachu sniegu:) dziwne prawda? Kazdy z nas ma troche inne skojarzenie ale taki pachnacy cieplej rodzina i radoscia jak te pierwsze platki sniegu kiedy dzieci z nosem przyklejonym do okna czekaja az go bedzie wiecej zaparza sie wtedy goraca zekolada i sie czeka zajadajac orzechy i mandarynki o tak zapach sniegu poprosze:)
OdpowiedzUsuńW Chinach jej kwiaty uważane są za symbol czystości i szczerości. Zapach tej rośliny jest dla mnie najpiękniejszą wonią. Zdecydowany, intensywny ale delikatny i subtelny jednocześnie. Nie drażni, mimo że jest wyczuwalny z odległości kilkudziesięciu metrów. Ilekroć go czuję otula mnie mnie jego ciepło. Osiem lat temu poznałam jedną z największych Magnolii w Europie. Była tak szeroka, że aby ją objąć kilka osób musiało chwycić się za ręce. Wysoka i dostojna, obsypana dużymi bladoróżowymi kwiatami. Jej korzenie, w których mogłam się skryć niemal cała, pokrywały przejrzałe płatki. A znalazłam Jej Cesarzową Magnolię idąc za zapachem... moich perfum. Był to jedyny kosmetyk, który pachniał magnolią, tak jak zapowiadała to jego etykieta. Od tamtego czasu zaglądam do sklepów z kosmetykami i wącham wszystko co ma napis " o zapachu magnolii " Niestety to zawsze tylko napis. Marzę o mydle, które otuliło by mnie zapachem magnolii.
OdpowiedzUsuńChciałabym, chciała mydełko oliwkowe i pomarańczowe :)
OdpowiedzUsuńMarta momilio@onet.eu
Marzę o mydle o zapachu tiramisu, to mój ulubiony deser :)
OdpowiedzUsuńChciałabym mydło o zapachu morza i bryzy morskiej
OdpowiedzUsuńMi sie marzy az cały tydzień z mydełkami: poniedziałek z węglowym oczyszczeniem, wtorek z orkiszowym masażem, środa z rozmarynowym odświeżeniem, czwartek z ananasowym relaksem, piątek z kawowym pobudzeniem i jeszcze mam ochotę na sobotę z różanym nawilżeniem i niedziele z jedwabnym lnem. Oh, czy moje marzenie się spełni?
OdpowiedzUsuń"...Przepływa zapachem
OdpowiedzUsuńprzez kolory życia
miłością oraz uczuciem
i pozostawia wspomnienia..." Ach mój Rozmarynie :-)
Asia jasiakorda@wp.pl
ps.
Uwielbiam zapach arbuza i melona - na lato byłyby w sam raz! Teraz, gdy non stop marznę, marzę jednak o czymś rozgrzewającym... Cynamon, kardamon, imbir i goździki w jednym! jagoda_pl@gazeta.pl
OdpowiedzUsuńSroko Droga, co Ty z tymi mailami w komentarzu? Nie wiesz na co narażasz czytelniczki? No nie wierzę, że tak światła osoba prosi o maile w komentarzu, kolejny raz :/
OdpowiedzUsuńA może przyszłoby Ci do głowy, że komentując anonimowo sprawiasz, że ktoś się pod Ciebie poszywa jeśli wygrasz?
UsuńZnasz inne rozwiązanie chętnie poczytam.
O matko! Sroka schodzi na psy – to pierwsze co mi przeszło przez głowę po przeczytaniu postu. Teraz będzie pisać o mydłach w kostce: nuda, nuda, nuda... I te pytanie: o jakim mydle marzysz? Boże marzyć to ja mogę, ale o wycieczce do Paryża czy nowym samochodzie, ale mydło? Przecież to takie oczywiste, moim ulubionym mydłem, które stosuję i uwielbiam od lat jest... No właśnie i tu nastała chwila konsternacji. Zaczęłam zagłębiać się w temacie coraz bardziej, bardziej.. i bardziej. No tak, wyszłam na idiotkę, faktycznie idealnego mydła dla siebie nie mam, więc wciąż o nim marzę. Wzięłam się więc do roboty. Cel: znaleźć owoc, zioło, warzywo, które pokocha moja skóra. Bez wahania wpisałam w wyszukiwarkę: owoce egzotyczne, przecież każdy z nas śni o wycieczce na bezludną wyspę gdzie rosną... KOKOSY! Haaa no tak kokosy, piękny zapach, kolor i te właściwości, nagrodę mam w kieszeni!!! - Jakby to fajnie byłoby wyszorować skórę kokosem – wykrzyczałam na głos. Niestety mój mąż oraz córka nie podzielali mojego entuzjazmu, skrzywili twarze i pokiwali z politowaniem. No cóż, nie od razu Rzym zbudowano...
OdpowiedzUsuńSkoro więc szukam gdzieś na rajskich plażach to dlaczego nie poszperać bliżej, w regionie. A że pochodzę spod Zielonej Góry, która słynie ze wspaniałych winnic, to winogrono byłoby idealne. Kostka z rodzynkami w środku prezentowałaby się świetnie, niczym piegi na twarzy słodkiej, rudej dziewczynki. Do tego te właściwości winogrona: „miedź, chrom i cynk - pierwiastków, które wpływają na elastyczność skóry; potas decydujący o jej jędrności, mangan i żelazo nadające cerze ładny, zdrowy koloryt. Wyczytałam także, że pierwiastki te, w połączeniu z witaminą C, działają jak lek: łagodzą stanu zapalne i podrażnienie naskórka. Ponadto winogrona redukują nadmierne wydzielanie sebum, stąd są częstymi składnikami kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji skóry tłustej.” (źródło internet)
Czyli wszystko czego potrzebuje moja zszargana przez ciążę skóra, a także przetłuszczona cera, do tego ten słodki zapach... :)
Pozdrawiam Malwina, malwina310@wp.pl
ja marze o jakimś orzezwiajacym..
OdpowiedzUsuńmalinowo jagodowy z kwasnym zapachem mandarynki...może wtedy bym po kampieli nie zasypiala ;-) mąż by sie ucieszyl haha
Zokaz75@gmail.com
Ja uwielbiam zapach różany i fiołkowy. Mydełka o takim zapachu na pewno byłoby fantastyczne.
OdpowiedzUsuńjoannakuziara@gmail.com
Mydło czekoladowe z nutką wanilii poproszę. Jednak konkurs nie dla mnie, gdyż konta na fejsie nie posiadam
OdpowiedzUsuńMydełko? Wyśniona wiśnia z aloesem! :-)
OdpowiedzUsuńaharmak@gmail.com
Jagodowa waniliowe koooocham takie połaczenia
OdpowiedzUsuńO mój ROZMARYNIE, pragnę Cię,
OdpowiedzUsuńPójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej
Zapytam się.
A jak mi odpowie – nie uda się,
Ułani werbują, strzelcy maszerują
Może wygra się?:)
mail: emiburs@wp.pl
pozdrawiam,
A ja bym chciała mydło pomarańczowe, pachnące jak wino grzane (z cynamonem, goździkami). Na zimowe wieczory w sam raz, szczególnie dla kobiet w ciąży, które nie mogą się napić :)
OdpowiedzUsuńWęglowe wydaje się niesamowicie interesujące, dla kontrastu przydało by się coś orzeźwiającego! Świeżutka mięta!
OdpowiedzUsuńa.sniezek@op.pl
Idealną propozycją dla mnie byłoby mydło miętowe. Olejek miętowy działa odprężająco i pobudzająco a i na skórę odświeżająco. Byłby to idealny kontrast dla kawowego mydła peelingującego;)
OdpowiedzUsuńmarta10001@wp.pl
Spełnieniem marzeń byłoby mydło jaśminowe - idealne dla ciała i duszy. A na okres świąteczny - mydło pachnące cynamonem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Miłego dnia :)
mail - kitkowska.katarzyna@wp.pl
Marzę o mydełku o zapachu PISTACJOWYCH LODÓW aby podczas mycia przypominać sobie wakacje!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
kasiaksiazak@o2.pl
Marzy mi się mydło cynamonowo-miodowe :) Może to przez tę aurę za oknem, a może po prostu wynika to z mojej miłości do cynamonu i miodu ;) Mydło łączyłoby w sobie nie tylko piękny aromat, ale miałoby również właściwości antybakteryjne, antyoksydacyjne, rozjaśniające, kojące, nawilżające... i wiele wiele innych. Jak tylko pomyślę o tym mydle to od razu mi cieplej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
j.suchocka89@wp.pl
A ja marzę o mydle marcepanowym z drobinkami cukru, które peeling'owałyby me dłonie :)
OdpowiedzUsuńmagdalena11998877@yahoo.co.uk
A ja uwielbiam klasyczne waniliowe:) a marzę po prostu o mydle, które nie wysuszy mi rąk!
OdpowiedzUsuńMi się marzy powrót do dzieciństwa, czyli mydło o zapachu konwalii. Dawno temu miałam cudny szampon do włosów o tym zapachu nigdy więcej nie znalazłam nic podobnego, nic co by było godne tego pięknego kwiata.
OdpowiedzUsuńA ja tak po prostu, o orkiszowym sobie zamarzyłam... :) może mi się uda ;) pozdrawiam! Kasia / k.nastula@vp/pl
OdpowiedzUsuńMydełka, mydełka, mydełka... tak śliczne że korcą już samym widokiem... to dziwne ale ich widok pobudza do pracy moje ślinianki - po prostu chciałbym je zjeść :)
OdpowiedzUsuńA marzę o pysznym czekoladowym mydełku z nutką rześkiej mięty oraz o karmelu z cynamonem - taki zestaw do rozgrzewającej i leniwej kąpieli w zimowe (zmarźlakowe) wieczory.
pozdrawiam Kamilla
kami1506@wp.pl
Myślę, że idealnym mydełkiem dla mnie i moich bliski byłoby mydełko z ekstraktem z czerwonej koniczyny. I pachniałoby rozmarzająco i byłoby niemal panaceum. Czerwona koniczyna znana jest ze swojego działania estrogenopodobnego. Jest ona bogatym źródłem izoflawonów - szczególnie formonetiny, biochaniny A, genisteiny i daidzeiny. Ekstrakty z czerwonej koniczyny są także znaczącym źródłem antyoksydantów oraz substancji o działaniu przeciwzapalnym i antynowotworowym. Dzięki zawartości izoflawonów zawartych w czerwonej koniczynie aplikacja ekstraktu zmniejsza obrzęki a zastosowanie przed i po ekspozycji słonecznej chroni przed uszkodzeniami posłonecznymi i zmniejsza podrażnienia spowodowane promieniowaniem UV. Przeciwdziała objawom deficytu estrogenu – doskonała do stosowania w stanach pogorszonego wyglądu skóry na skutek zaburzeń hormonalnych, działa antyoksydacyjnie, przeciwzapalnie i ochronnie wobec ekspozycji na słońce – przyspiesza gojenie podrażnień dosłonecznych, poprawia stan skóry na poziomie komórkowym – zwiększa ilość kolagenu, gęstość skóry, nawilżenie, chroni przed promieniowaniem UV, działa przeciwobrzękowo w stanach nadmiernego gromadzenia się wody w organizmie, łagodząco w chorobach skóry jak egzemy, łuszczyca.
OdpowiedzUsuńankuleczka@go2.pl
Myślę, że idealnym mydełkiem dla mnie i moich bliski byłoby mydełko z ekstraktem z czerwonej koniczyny. I pachniałoby rozmarzająco i byłoby niemal panaceum. Czerwona koniczyna znana jest ze swojego działania estrogenopodobnego. Jest ona bogatym źródłem izoflawonów - szczególnie formonetiny, biochaniny A, genisteiny i daidzeiny. Ekstrakty z czerwonej koniczyny są także znaczącym źródłem antyoksydantów oraz substancji o działaniu przeciwzapalnym i antynowotworowym. Dzięki zawartości izoflawonów zawartych w czerwonej koniczynie aplikacja ekstraktu zmniejsza obrzęki a zastosowanie przed i po ekspozycji słonecznej chroni przed uszkodzeniami posłonecznymi i zmniejsza podrażnienia spowodowane promieniowaniem UV. Przeciwdziała objawom deficytu estrogenu – doskonała do stosowania w stanach pogorszonego wyglądu skóry na skutek zaburzeń hormonalnych, działa antyoksydacyjnie, przeciwzapalnie i ochronnie wobec ekspozycji na słońce – przyspiesza gojenie podrażnień dosłonecznych, poprawia stan skóry na poziomie komórkowym – zwiększa ilość kolagenu, gęstość skóry, nawilżenie, chroni przed promieniowaniem UV, działa przeciwobrzękowo w stanach nadmiernego gromadzenia się wody w organizmie, łagodząco w chorobach skóry jak egzemy, łuszczyca.
OdpowiedzUsuńankuleczka@go2.pl
A mi się marzy na moją przesuszoną skórę mydło nagietkowe a dla męża pod choinkę mydło do golenia np. owsiane.
OdpowiedzUsuńsiedzę, marzę i trzymam kciuki ;)
ps. profil MDM polubiony ;)
mj2403@gmail.com
Sroczko, zżarło mojego posta :-( Kilka dni temu pisałam (2?3?) i nie widzę...Buuu...Dziecka chore, więc ja na stand-by jeszcze, zaglądam co nowego u Ciebie, a przy okazji sprawdzam czy się opublikowało , a tu przysłowiowo... nic....
OdpowiedzUsuńMiłej środy!
Jeśli możesz dodaj go ponownie - pisałam na FB niestety skasowały się posty z piątku soboty i niedzieli oczekujące na moderacje.
UsuńAaaa to dlatego :( a ja przy karmieniu się nagłowiłam, co by fajnego napisać i nie wyświetliło :( Myślałam, że może Ci się nie spodobał mój tekst :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
a w ogóle jaki skład powinno mieć dobre mydło?
OdpowiedzUsuńwidziałam jakieś nowe mydła Biały Jeleń i tak np mydło bursztynowe ma taki skład: Sodium Tallowate, Sodium Cocoate, Aqua, Parfum, Glycerin, Helianthus Annus Seed Oil, Amber Extract, Mica (and) Titanium Dioxide, Sodium Chloride, Sodium Hydroxide, Tetrasodium Editronate, CI 14700, CI 21100
opisane jako: hypoalergiczne mydło naturalne z bursztynem
Ciekawe te mydełka. Szkoda, że nie ma opcji darmowej dostawy od jakiejś kwoty. Zniechęca mnie, że jak chcę kupić np.8 mydeł za 20 zł każde, to jeszcze 12 zł za przesyłkę muszę doliczyć. Pozdrawiam wielbicielka mydełka kawowego
OdpowiedzUsuńSroko, chcialabym Cię zapytać o serum RÓŻA-MALINA z MDM.
OdpowiedzUsuńJestem w 11 tygodniu ciąży i myślę, że z 10 razy użyłam serum - ze trzy razy na twarz i z 7 na ręce.
Dowiedzialam się, że jest tam niewielka dawka retinolu (poniżej skład).
Czy mogłam zaszkodzić dziecku?
Ingredients (INCI): Rosa Canina Seed Oil, Hydrogenated Farnesene, Squalane, Rubus Idaeus Seed Oil, Perilla Frutescens Seed Oil, Cucurbita Pepo Seed Oil, Tripelargonin, Mauritia Flexuosa Fruit Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Lecithin, Ricinus Communis Seed Oil, Glyceryl Rosinate, Glyceryl Oleate, Olea Europea Oil Unsaponifiables, Tocopherol, Parfum, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Copaifera Officinalis Resin, Ubiquinone, Hydrogenated Retinol, Capryloyl Glycine, Linalool*, Geraniol*, Citronellol*, Limonene*
Skład (tłumaczenie): Olej z nasion dzikiej róży, lekki emolient z trzciny cukrowej, skwalan z trzciny cukrowej, olej z nasion malin, olej z nasion pachnotki zwyczajnej, olej z nasion dyni, tripelargonian (emolient pozyskiwany z nasion ostropestu), olej buriti, olej kokosowy frakcjonowany, lecytyna sojowa, olej z rącznika, mieszanka glicerydów roślinnych, niezmydlalna frakcja oleju z oliwek, witamina E, aromat, witamina C, olejek eteryczny Copaiba, koenzym Q10, witamina A, lipoglicyna, linalol*, geraniol*, cytronelol*, limonen*
Skład jest OK nie masz co się martwić
Usuń