Oto Madame Zgaga. Kobieta, choć czasem budzi to wątpliwości - i to nie dlatego, że nosi brodę:). Wiek nieokreślony choć bardziej w stronę kobiecego niż dziewczęcego. Madame ma męża lub go nie ma, wszystko zależy od potrzeby. Madame lubi nowe technologie, niestety. Madame kocha internet, niestety. Madame wierzy w słowo pisane (ale tylko to internetowe), niestety. Madame nie znosi ludzi nieuświadomionych. Madame ma misję "uświadomić nieuświadomionych, nawet jak tego nie chcą". Madame jest kobieta inteligentną, oczytaną przede wszystkim internetowo, słowem elokwentna erudytka z misją zbawienia świata tego.
Madame Zgaga spotyka koleżankę.
Madame Zgaga: A wiesz pediatra na wizycie mi mówi, że dziecko muszę zaszczepić
Koleżanka: Ja szczepiłam, to był koszmar. Dziecko się darło i wyrywało.
MZ: No wiesz? Zaszczepiłaś dziecko?
K: No tak.
MZ: To ty internetu nie czytasz?
K: ?
MZ: Przecież w internecie aż huczy!
K: Ale co się stało?
MZ: Całe zło na ziemi to te szczepionki. Codziennie dziękuję Bogu za ten internet. Nie wiem co bym bez niego zrobiła!
K: No wiesz, mnie to się zdaje, że gdyby go nie było to zaoszczędziłabyś więcej pieniędzy
MZ: No co ty mówisz! Właśnie gdyby go nie było, nie wiedziałabym o całej masie niezbędnych mi do życia rzeczy. Nie zaoszczędziłabym masy czasu, a jak wiesz czas to pieniądz.
K: A nie wydaje Ci się, że lepiej mieć te pieniądze w portfelu, niż czas na czytanie o "niezbędnych" rzeczach?
MZ: Ale jakie w portfelu? Przecież mam w portfelu całą masę zaoszczędzonych dzięki internetowi pieniędzy!
K: I zaraz mi pewnie powiesz, że nie wydawałaś niepotrzebnie pieniędzy, tylko dlatego, że przeczytałaś o czymś w internecie.
MZ: No coś ty! Nigdy mi się to nie zdarzyło!
K: A te przeciekające kalosze dla dziecka, co tak narzekałaś?
MZ: No coś ty! To wina dziecka, zamiast ładnie wyglądać i stać, to ono po kałużach latało. Tłumaczyłam mężowi, że te kalosze to dziecko na zdjęciach miało w słoneczną pogodę, a ten się uparł, że kalosze to na deszcz.
K: No tak. A ten proszek do prania, co nic nie dopiera?
MZ: No co ty! On jest super, ale nie dla mojej pralki. Źle przyjrzałam się zdjęciom w internecie, tam była zupełnie inna pralka.
K: No tak. A te buty dla ciebie, co Cię obcierają? Chwaliłaś się, że kupiłaś kolejne dwie pary. Po co skoro takie niewygodne i Cię obcierają?
MZ: No wiesz?! To ostatni trend w modzie. To, że mnie obcierają zielone i różowe nie znaczy, że te czerwone i niebieskie też będą. Nie mogę być passe. Jak mnie tak spotka ktoś z internetu, to jak jak będę wyglądać?
K: No widzę, że Cię nie przekonam, że nie warto tym internetem się tak sugerować. Przecież większość rzeczy to reklama, albo propaganda.
MZ: Ale Ty to fałszywa jesteś, jednak.
K: ?
MZ: Dokładnie wiesz co w internecie jest modne, a mnie namawiasz żebym się nie sugerowała.
K: No nie bardzo wiem, nie interesuje mnie to za bardzo.
MZ: Tak? To skąd wiesz o tych kaloszach, proszku i butach?
K: No ty mi mówiłaś i jakoś tak zapamiętałam.
MZ: Jak zapamiętałaś to znaczy, że Cię to interesuje. Więc mi teraz nie opowiadaj, że nie. Sama chcesz być na topie, a mnie odradzasz. Ale z ciebie koleżanka.
Podoba mi się. Internet to świętość, podążajmy za trendem a nasz świat będzie bogatszy... w buble;]
OdpowiedzUsuńInternet jest pełen informacji niestety trzeba je przesiewać ;-)
OdpowiedzUsuńhmm, coś w tym jest! Ja ostatnio zdziwiłam się, że szwagierka nie wie o żyrafce-gryzaku pokazywanej na wszystkich blogach dziecięcych. Zachowałam się jak Madame, dopiero po chwili przyszło otrzeźwienie, a później zaduma:) oj te internety!!
OdpowiedzUsuńJa traktuję Internet jako dodatek, ale jednak ufam lekarzom. A właściwie mam dwóch takich,którzy są dla mnie ,,świętością" - obydwoje zwolennicy szczepień (tak jak ja). :)
OdpowiedzUsuńAle nie poruszam tego tematu ani u siebie, ani z nikim obok,bo czasami nie wiem czy się śmiać czy płakać. Każdy argument jest następstwem: ,,Ale ja tak przeczytałam na stronie NOP". ;)
A i dodam, że moje plamki na skórze (które de facto były uczuleniem) wujek google zdiagnozował jako rak skóry! :)
OdpowiedzUsuńOj Sroko Ty zawsze wiesz co napisać!dzisiejszy post prawdziwy a wczorajszy super!spr ta aplikacje o którdj pisałaś i działa!
OdpowiedzUsuńDziękuje
te wszechmocne internety! Trza bić pokłony :D
OdpowiedzUsuńfajny tekst
Ale historia :-) trzymala w napieciu do samego konca :p
OdpowiedzUsuńMasz racje. Ktoś kto ślepo ufa internetowi to totalna Madame. Ktoś kto bezgranicznie ufa lekarzowi, który traktuje taśmowo dzieci to również madame. Ja niestety znam dzieci z NOP-ami. Dlatego porównanie tematu szczepień do kaloszy jakoś mnie razi.
OdpowiedzUsuńTemat szczepień jest kontrowersyjny, ale tu chodzi o Madame, która jak głupol jakiś wierzy we wszystko, co wyczyta w internecie. Poza tym mam wrażenie, że wielu rodziców nie szczepi dzieci nie z racji przekonań, ale bo taka moda jest. W internecie tak przecież światowe ludzie robiom.
UsuńMoje dziecko wylądowało 2 razy w szpitalu po szczepieniach. Pisanie, że nie szczepi się, bo taka moda świadczy o kompletnym braku znajomości tematu. Naśmiewanie się jest nie na miejscu. Internet to śmietnik informacyjny, tak samo jak tv, prasa, radio. Trzeba umieć szukać i selekcjonować, używać mózgu, a nie pędzić za tłumem.
UsuńŚwięte słowa.
OdpowiedzUsuńW internecie też jest napisane, że jak dziecko boli ucho to trzeba mu wsadzić do środka gorącą sól, albo na ranę nasikać. I przelewać wosk jak ma złe sny o cokolwiek w tym chodzi. Piszę precle na różne durne tematy np "jak pozbyć się łupieżu domowymi sposobami" a że nie wiem to zaglądam do wyszukiwarki i mdleję czasem, mdeleję...
OdpowiedzUsuń