tag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post3433766202121402691..comments2024-03-28T11:53:36.739+01:00Comments on Sroka o....: Dlaczego ucieszyłam się, że nie będzie referendum ws. 6-latkówSrokaohttp://www.blogger.com/profile/00702500311316512424noreply@blogger.comBlogger58125tag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-40425339047006330312013-12-03T11:55:51.928+01:002013-12-03T11:55:51.928+01:00Pomijając kwestię referendum i 6 latków chciałabym...Pomijając kwestię referendum i 6 latków chciałabym wspomnieć, że teraz w zerówce z tego co słyszałam dzieci nie uczą się pisać ani czytać- tak jak my kiedyś- nie wiem dokładnie czy nic się nie uczą czy mniej niż kiedyś. Uważam, że aby przeprowadzić reformę tak rozbudowanego systemu jakim jest edukacja trzeba się do tego przygotować dobrze. Tymczasem szkoły tak jak piszecie- są nie przystosowane, wychodzi na to że 6 latki nie maja się gdzie podziać po zajęciach trzeba ich odbierać o 13 bo na swietlicy są np gimnazjaliści, a gminy nie stać na etat dla jakiejś osoby która zajmie się dziećmi do godziny 16 czy 17. Powstają jakieś " dziury " programowe, dzieci zamiast się rozwijać to się cofają. Kiedyś chyba było lepiej ( 8+4)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-91287430568375185742013-11-18T23:02:55.408+01:002013-11-18T23:02:55.408+01:00A ja byłam wściekła, że tylko kilka głosów zabrakł...A ja byłam wściekła, że tylko kilka głosów zabrakło. Czemu nie mogło być po staremu?!!!!! Gdyby ktoś chciał puścić dziecko szybciej do szkoły, zrobiłby to i nie byłoby problemu, tylko po co zmuszać tych, co chcą dać dziecku jeszcze jeden rok swobody, zabawy, nauki również. A nawet jak się okazuje czasami dziecko może więcej się nauczyć w przedszkolu niż w szkole. Przypadek z mojego podwórka, sześciolatek w tym roku poszedł do pierwszej klasy i jak to mama mówi uwstecznił się w angielskim. Nie lubie tego słowa, ale jest różnica w nauce podczas zabawy (w przedszkolu) i w naukę (teoretycznie też podczas zabawy) w ławkach.<br /><br />Powiem Wam, że ja nie wiem czy chcę mojego jeszcze pięciolatka puścić do szkoły czy nie. Ogólnie chciałabym, gdyż widzę jak dużo rzeczy go interesuje, widzę jak chłonie wiedze, i chyba bym go z radością posłała, tylko jest coś, co mi w tym przeszkadza... jest to sama szkoła i jej nieprzygotowanie na maluchy. Ktoś może powiedzieć i tak przecież będzie musiał iść, jak nie teraz to za rok. Tak ale za rok będzie starszy i mam nadzieję, że będzie umiał lepiej radzić sobie z różnymi problemami, a takich w szkole trochę jestcoscik z edusio.plhttps://www.blogger.com/profile/08576866726112706913noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-11700318516201066842013-11-18T22:41:55.780+01:002013-11-18T22:41:55.780+01:00Zawsze gdy czytałąm jak mamy z Wielkiej Brytanii z...Zawsze gdy czytałąm jak mamy z Wielkiej Brytanii zachwalały, że u nich to i tak wcześniej dzieci idą do szkoły, to podnosiło mi się ciśnienie. Po pierwsze szkoła w WB wygląda inaczej niż w Polsce. I tu mam pytanie, może jakaś mama, która posyła swoje dziecko do szkoły na Zachodzie napisze czy też miała takie przypadki, że po tygodniowej chorobie ma prawie książkę do nadrobienia. Przypominam, że mowa jest o sześciolatkachcoscik z edusio.plhttps://www.blogger.com/profile/08576866726112706913noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-77229078777907600632013-11-14T12:41:41.534+01:002013-11-14T12:41:41.534+01:00"Kij mnie zdanie innych, ich prawa i wolność...."Kij mnie zdanie innych, ich prawa i wolność." - wbrew wszystkiemu co mogło się wydawać, to zdanie nie obrazowało tego co ja sądzę, tylko jakie podejście mają ludzie, którzy uważają, że to państwo powinno decydować odgórnie "dla wszelkiego bezpieczeństwa".<br /><br />Ja chcę decydować o rzeczach, które dotyczą mnie i w przyszłości moich dzieci. Nie chce żeby decydowali o nich inni, którym wydaje się, że wiedzą lepiej. A nawet jeśli rzeczywiście wiedzą lepiej, to wolę popełnić błędy, które będą moje i coś schrzanić, ale żyć po swojemu. Biorę udział w tej dyskusji (dumne słowo), bo irytuje mnie podejście ratowania na siłę, i nakazywania danego działania ogółowi, tylko dlatego, że istnieje grupa, która może sobie zrobić krzywdę, jeśli jej się nie nakaże. Dlaczego moje działania mają być odgórnie ograniczane ze względu na głupotę/lenistwo/ignorancję innych? <br /><br />Ja wiem, że wychodzi to dość okrutnie i właśnie jakbym "patrzyła tylko na swój kawałek podłogi", ale żeby było jasne - ja nie odrzucam idei pomocy/wsparcia dla różnych rodzin ogólnie. Kampania społeczna - proszę bardzo! Programy edukacyjne dla rodziców - jak najbardziej! Ale odgórny nakaz/zakaz dla wszystkich, żeby ci rodzice w grupie ryzyka nie popełnili żadnych błędów? Nie.<br /><br />Bo, jak głosi piosenka "Mój jest ten kawałek podłogi. Nie mówcie mi więc co mam robić".zuziakohttps://www.blogger.com/profile/12270421747577864859noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-16921771594387059492013-11-14T11:29:03.344+01:002013-11-14T11:29:03.344+01:00Zuzianko skoro kij Cię obchodzi to po jakiego grzy...Zuzianko skoro kij Cię obchodzi to po jakiego grzyb bierzesz udział w tej dyskusji? Bo teraz to już kompletnie nie rozumiem o co Ci chodzi? Chcesz sama decydować o wszystkim - załóż partie, startuj w wyborach lub zaszyj się w jakieś głuszy gdzie będziesz decydować sama za siebie. Srokaohttps://www.blogger.com/profile/00702500311316512424noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-91394250833208731972013-11-14T10:42:13.234+01:002013-11-14T10:42:13.234+01:00Nikt nikomu nie broni dokształcać rodziców i robić...Nikt nikomu nie broni dokształcać rodziców i robić kampanii społecznych. Tylko co ma piernik do wiatraka? Takie pisanie "że się nie patrzy tylko na swój kawałek podłogi" daje wrażenie, że komuś zależy i co tam jeszcze, ale w tym przypadku to jest też forma opresji. Takie pomaganie na siłę - ja wiem lepiej, jestem świadomy (HAHA), to pomogę, czyli zrobię tak, ja JA uważam że powinno być. Kij mnie zdanie innych, ich prawa i wolność. zuziakohttps://www.blogger.com/profile/12270421747577864859noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-80973411983314911632013-11-13T14:30:13.436+01:002013-11-13T14:30:13.436+01:00Dokładnie. Oosby zaangażowane w akcję "ratujm...Dokładnie. Oosby zaangażowane w akcję "ratujmy maluchy" nie biorą pod uwagę, ze w referendum głosowałyby również osoby nie w temacie, elektorat radia Maryja na ten przykład i ja nie chciałabym by jakieś babcie-dewotki decydowały o edukacji mojego dziecka. Prędzej panel ekspertów, bo sama tez nie znam się na programie polskich szkół, nie ogarniam tego, mój syn dopiero do przedszkola poszedł i nie czuję się na siłach wypowiadać o możliwościach dzieci starszych.Nessiehttps://www.blogger.com/profile/14058667429996142206noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-76013770595518889722013-11-12T23:45:45.929+01:002013-11-12T23:45:45.929+01:00Niestety zwolennicy takich rzeczy nie widzą. Nie m...Niestety zwolennicy takich rzeczy nie widzą. Nie mogę już patrzyć na kolejne programy w których pokazuje się jak wspaniale szkoły są przygotowane na przyjęcie uczniów. Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać. Ale nie jest prawdą to co pokazują. Niestety. Monikahttps://www.blogger.com/profile/17488911656467894555noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-81527834731356783752013-11-12T23:19:03.334+01:002013-11-12T23:19:03.334+01:00O! A może zwolennicy obowiązku szkolnego dla sześc...O! A może zwolennicy obowiązku szkolnego dla sześciolatków wypowiedzą się, co rodzice mają zrobić z takim czymś, jak sytuacja opisana powyżej? Myślicie, że to jakiś spaczony wyjątek? raczej nie sądzę... Verennehttps://www.blogger.com/profile/11174915876406896843noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-44727289355039081822013-11-12T21:35:15.104+01:002013-11-12T21:35:15.104+01:00Generalnie, uważam że masz rację Sroko. Jednak kie...Generalnie, uważam że masz rację Sroko. Jednak kiedy patrzę na caluśką sytuację naszego szkolnictwa to od razu powiem że temat jest wprowadzany od "dupy strony". Bo tak na "chłopski rozum": najpierw wprowadzili gimnazja a teraz nagle chcą wysyłać sześciolatki do szkoły?? No i likwidować gimnazja. Bo nikt sobie nie radzi ze zdziczałą młodzieżą tam zamkniętą. Chyba coś nie tak. Coś na odwrót. Może niech najpierw zaczną przystosowywać te szkoły, zrobią porządek z podręcznikami, programami nauczania, a potem robią tego typu reformy. Referenda chcą wszyscy, wszyscy chcą o wszystkim decydować. Ale nie ma odważnych by w końcu raz a dobrze zrobić co od początku do końca...Paulahttps://www.blogger.com/profile/15933729606525080081noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-39994380613944891842013-11-12T13:00:13.111+01:002013-11-12T13:00:13.111+01:00A może prościej dokształcić rodziców, albo wpłynąć...A może prościej dokształcić rodziców, albo wpłynąć na nich, żeby się dokształcili? Bo patrzenie tylko na swój kawałek podłogi nie przynosi nic dobrego. Srokaohttps://www.blogger.com/profile/00702500311316512424noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-21961341689121333532013-11-12T12:54:28.344+01:002013-11-12T12:54:28.344+01:00"Ilu rodziców pośle dziecko do szkoły, bo mus..."Ilu rodziców pośle dziecko do szkoły, bo musi pracować i nie ma z kim dziecka zostawić?<br />Ilu rodziców powodowanych własną ambicją pośle dzieci do szkoły?<br />Ilu rodzicom będzie to obojętnie kiedy to dziecko pójdzie do szkoły?<br />My myślimy tylko o grupie świadomych rodziców, a co z resztą?"<br /><br />To może dla wszelkiego bezpieczeństwa po prostu oddajmy dziecko państwu i niech już tam możni decydują co dla nich najlepsze. Skoro nie ma gwarancji co do każdego rodzica na tym kraju...<br /><br />zuziakohttps://www.blogger.com/profile/12270421747577864859noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-59667516752659895502013-11-12T12:23:19.591+01:002013-11-12T12:23:19.591+01:00Ja osobiści nie zastanawiałam się nad tym tematem ...Ja osobiści nie zastanawiałam się nad tym tematem ponieważ synek ma dopiero półtora roku.Ale wiem co chciałbym zmienić-wszystko!!!!!<br />Ciarki mnie przechodzą na myśl co dzieje się w naszym przedszkolu,jakie tam są warunki jak matki i ojcowie walczą o zmianę.Nie znam się na nauczaniu i pozostawiam to osobom,które to potrafią i kochają ale szlak mnie trafia jak sąsiadka płacze opowiadając w jakich warunkach musi przebywać jej dziecko.Opisuje,że klasy są przeludnione z jedną opiekunką,która ma wszystko gdzieś,że w łazienkach dla maluszków nie ma drzwi,papieru czy zwykłej deski........a przecież niedawno było rozpoczęci roku szkolnego.Opowiada w jakich dzieciaki warunkach dojeżdżają autobusem i mi robi się przykro jak sobie zdaję sprawę,że moje dziecko też tam będzie chodziło.<br />Musi się wiele zmienić w naszej mentalności i podejściu abym mogła i potrafiła oddać swój skarb komuś innemu pod opiekę.<br />A JEŚLI BĘDĘ DO TEGO ZMUSZONA NA PEWNO BACZNIE BĘDĘ PATRZEĆ NA RĘCE.<br />mamaszymonahttps://www.blogger.com/profile/08239825627286400664noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-27354059801775030192013-11-12T11:39:23.054+01:002013-11-12T11:39:23.054+01:00Pytania do referendum są moim zdaniem tematem na c...Pytania do referendum są moim zdaniem tematem na conajmniej dwa różne referenda. Jednak prawdą jest, że szkoły nie są przystosowane na przyjęcie sześciolatków, nauczycielki (część oczywiście, my niestety na takie trafiłyśmy) nie są przygotowane do odpowiedniej pracy z dziećmi w tym wieku, jest prawdą że szkoły są zamykane a nauczyciele zwalniani i w wielu miejscowościach (bo najczęściej to mniejszych miejscowości dotyczy problem zamykania szkół) dzieci muszą do szkoły jeździć po kilkanaście kilometrów, jest prawdą że nie wszystkie szkoły mają świetlicę (u nas nie ma wogóle, ostatnie zajęcia w szkole kończą się około 14 i później nie ma co z dzieckiem zrobić), mają toalety dla młodszych dzieci (nie ma), osobne wejście dla maluszków (nie ma), osobną szatnię (nie ma), prowadzenia w godzinach od- do też nie ma (nauczyciele przychodzą na ostatnią minutę, więc nie ma opcji że przed ósmą przywieziesz dzieciątko i zostawisz, bo nie ma z kim, a jak nie odbierzesz np. o 13,30 to będzie czekało na ciebie zmarznięte na boisku, bo pani skończyła lekcje i poszła do domu) ... . Niech najpierw realnie przygotują szkoły na przyjęcie dzieci, niech zapewnią na prawdę odpowiednie warunki - wtedy można rozmawiać. Monikahttps://www.blogger.com/profile/17488911656467894555noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-7591350898345454462013-11-12T11:22:14.009+01:002013-11-12T11:22:14.009+01:00Moja Roksana poszła teraz do zerówki. Jako pięciol...Moja Roksana poszła teraz do zerówki. Jako pięciolatka. Szkoła jest otwarta, nie mają nad nią nadzoru (można wejść i wyjść kiedy się chce), na tym samym holu biegają pięciolatki i szóstoklasiści, toaleta jest jedna na całą szkołę (brak przystosowania dla dzieci mniejszych). <br />Co do pomagania przy lekcjach - owszem pomagam. A i tak często nie wyrabiamy się w domu z zadaniami domowymi. Siedzimy przy książkach, kartkach, zeszytach od 15 do średnio 19-20 (z małymi przerwami na ćwiczenia) i często nie dajemy rady żeby wszystko zrobić. Tyle mają zadane. Już teraz mają wprowadzoną naukę pisania liter i cyfr, liczenie, zbiory, głoskowanie i sylabizowanie. I nie wiem co będzie dalej. Nauczycielka jest zdania że Roksana jest gotowa by pójść jako sześciolatka do pierwszej klasy. Ale jeżeli dalej będzie to tak wyglądać - szybko znienawidzi szkołę. Cieszę się z dni, kiedy z odrabianiem zadań domowych wyrabiamy się w jedną, dwie godziny. Nie tak miało to wszystko wyglądać :( Nauczycielka i dyrektorka nie widzą problemu. Uważają, że to nie jest przeciążające dla dziecka. Ja wiem, że w tym wieku umysł dziecka jest chłonny. Ale bez przesady!<br /><br />Ps. W czasie ostatniej, czterodniowej choroby, dostałyśmy w szkole materiał do odrobienia: 25 stron w książce podstawowej + pięć stron ćwiczeń grafomotorycznych + 4 strony ćwiczeń matematycznych + 8 stron kserowanych (z nauką pisania liter i określaniem zbiorów) + po dwie litery i dwie cyfry do nauki pisania w zeszytach (po cztery linijki z każdej małej i dużej literki + po cztery linijki z cyfr). Zostawię to bez dodatkowego komentarza. Monikahttps://www.blogger.com/profile/17488911656467894555noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-74517895146317206592013-11-12T10:32:10.032+01:002013-11-12T10:32:10.032+01:00Zupełnie inaczej wygląda samo pytanie pierwsze, a ...Zupełnie inaczej wygląda samo pytanie pierwsze, a inaczej cały przytoczony zestaw pytań (idiotyczny zresztą). Nie potrafiłabym pójść do tego referendum ze sprecyzowaną odpowiedzią na pierwsze pytanie, o reszcie nie wspominając :) I cieszę się, że w takiej formie to referendum nie dojdzie do skutku.Sylwiahttps://www.blogger.com/profile/04672728313394941384noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-53564126292638870642013-11-12T10:28:02.726+01:002013-11-12T10:28:02.726+01:00Mi w tym kraju jest dobrze, gdyby było mi źle, w k...Mi w tym kraju jest dobrze, gdyby było mi źle, w końcu nie jestem drzewem, mogę wiele zmienić, wystarczy wsiąść do samolotu, przekroczyć pewne granice i żyć tam, gdzie według mnie byłaby sielanka. Jedyne co mnie mierzi to wiecznie niezadowoleni, bierni ludzie, którzy dostrzegają wokół same problemy, jak żyć w takim towarzystwie? Ciężko... a i dzieciom przekazujemy model bierności i narzekania, wręcz depresji i nerwicy. Temat 6 latków w szkole dotyczy mnie, bo mam dzieci, na które ta decyzja wpłynie i dla mnie jest to pozytywna zmiana. Tyle, nie mam dłużej ochoty słuchać wywodów niezadowolenia i dowodów bezsilności. Uciekam!Niedoskonała Mamahttp://www.niedoskonalamama.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-17775944144701979922013-11-11T21:48:13.608+01:002013-11-11T21:48:13.608+01:00No właśnie i w tym problem, że najwięcej mają do p...No właśnie i w tym problem, że najwięcej mają do powiedzenia Ci, których ta sprawa nie dotyczy. Rozumiem, że bardzo Cię cieszy, że żyjemy w tak pięknym i postępowym kraju. Rozumiem też że Tobie jest dobrze i o niektórych sprawach - takich jak zmiana szkoły, gdzie jest rejonizacja, organizacja niani (bo może Nas stać albo i nie) lub zmiana/znalezienie pracy, możesz nie mieć za dużego pojęcia. Dlatego też uważasz że Nasze życie jest w Naszych rękach. Ja też tak uważam ale niestety odkąd to nie ja ale rząd zadecydował o podwyższeniu wieku emerytalnego czy posyłaniu 6latków do szkół, zaczynam w to wątpić. I to nie znaczy, że siedzę tylko na tyłku i narzekam. Uwierz mi, że zrobię wszystko aby moje Dziecko było szczęśliwe ale nie lubię jak o wielu ważnych sprawach decyduje za mnie ktoś inny. Bo w teorii to może i ładnie wygląda ale w praktyce już trochę gorzej. Zwalniani są nauczyciele, zamykane są szkoły, likwidowane żłobki, przedszkola, wszędzie robi się oszczędności a My możemy sobie pięknie ładnie porozmawiać o tworzeniu nowych zerówek czy super extra wyposażeniu klas. Lokalna społeczność za dużo nie wpłynie na samorządy, gdy te w kółko powtarzają że na wszystko jest brak pieniędzy. Na szczęście za rok wybory...ale do tej pory musimy się zmierzyć z wszelkim pomysłami na Nasze życie proponowanymi Nam przez rząd, który jak dotąd nie wywiązuje się ze swoich obietnic.<br /><br />Pozdrawiam<br />mauaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-31179329015264221602013-11-11T21:03:54.729+01:002013-11-11T21:03:54.729+01:00w tym sedno, nie dotyczy mnie ten problem, bo dzie...w tym sedno, nie dotyczy mnie ten problem, bo dziecko chce iść do szkoły, bo mam fajne szkoły w okolicy do wyboru. Uważam, że lokalna społeczność może wiele zdziałać - rodzice, dyrekcja - rozbudować szkołę z grantów, przenieść zerówki do przedszkola /tak zostało to rozwiązane w Mińsku k. Wawy, gdzie nie było warunków na zerówkę/. Chcieć to móc. Polacy strasznie lubią zrzędzić, a niewiele robić, jeśli coś im nie odpowiada, niech szukają innej lokalizacji, jeśli martwią się, że nie ma komu zająć się dzieckiem - niech zorganizują nianię lub zmienią charakter zatrudnienia. Siedzimy sobie na pupach i narzekamy, ale to nasze życie jest w naszych rękach. Można nawet wyjechać na wspomniane Wyspy, jeśli tak tu źle. Ale wydaje mi się, że my to lubimy, taka cecha narodowa, czuć się źle i epatować złym samopoczuciem wokoło. Fuj.Niedoskonała Mamahttp://www.niedoskonalamama.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-7444087685410895422013-11-11T20:55:10.913+01:002013-11-11T20:55:10.913+01:00Mimo iż mam w domu 2latkę to temat znam, bo moja s...Mimo iż mam w domu 2latkę to temat znam, bo moja siostrzenica poszła we wrześniu do szkoły jako 6latka. I to właśnie w przedszkolu Pani wychowawczyni i Pani psycholog zrobiły zebranie z rodzicami przed końcem roku przedszkolnego i najpierw ogólnie się wypowiedziały a potem z każdym z rodziców indywidualnie rozmawiały o dziecku. I dzięki temu moja siostra zdecydowała, że pośle swoją córkę do szkoły. Oczywiście sama też widziała jak rozwija się Kornelka, czy jest gotowa również emocjonalnie. Na tę decyzję wpłynęło kilka czynników. <br />Niestety moja siostra usłyszała od wielu osób mnóstwo krytyki, że puściła Nelę do szkoły. Nie trafiła do klasy 6latków, ale do klasy gdzie jest jedyną 6latką. Kornelia nie odbiega od pozostałych, a wręcz jest w grupie kilku uczniów, którzy są najlepsi. Ona nawet nudzi się na lekcjach. bo umie już czytać i pisać i liczyć. A są 7latki, które praktycznie nic nie potrafią. <br />A czym różni się 6 latek ze stycznia czy lutego od 7 latka z grudnia czy listopada? Tylko ich dzieli rok kalendarzowy... <br />Jak pytam się siotrę czy żałuje tej decyzji to absolutnie nie żałuje. A sama Kornelka mówi, że szkoła jest fajna, że dużo się może nauczyć, i że nie ma się czego bać. <br />Fakt jest również taki, że szkoła do której uczęszcza moja siostrzenica jest przygotowana na takie maluszki, bo mają osobne skrzydło dla nich. Tam nie wejdzie żaden starszy uczeń. Takie skrzydło jest do 3 klasy osobne. Poza tym, siostra przyprowadza Nelę do szkoły i idą do szatni. I jeśli idzie od razu na zajęcia to Pani czeka w szatni na dzieci do dzwonka na lekcje i z wszystkimi dziećmi które przyszły idą razem do świetlicy, po te które tam czekają przed lekcjami i potem idą wszystkie razem do klasy. Siostra też prowadzi Nelę na świetlicę, bo pracuje na rano. Na obiad na stołówkę też idą razem z Panią. Podczas lekcji w tym skrzydle jest do dyspozycji Pani woźna, która prowadzi dzieci do toalety, aby nie szły same. Lekcje też nie są tylko nauką w ławkach, bo co kilkanaście minut mają przerwę na jedzenie czy picie, wychodzą z ławek i mają dywan na końcu sali na którym siadają i się bawią. WF też mają w tym osobnym skrzydle na korytarzu.Tak więc dzieci są bezpieczne, a ta szkoła jest przygotowana na maluchy. <br /><br />Zdaję oczywiście sobie sprawę, że większość szkół nie jest przygotowana i przystosowana do takich maluchów. Chciałam tylko pokazać, że są 6latki gotowe na szkołę i są szkoły gotowe na 6latki. <br />Jednak ja jako matka chciałabym mieć możliwość wyboru, czy poślę swoje dziecko wcześniej do szkoły. Przecież i 30 i 20 lat temu 6 latki chodziły do szkoły, bo miały o rok starsze rodzeństwo i rodzice razem je posyłali do szkoły, również i po sąsiedzku tak się robiło, bo dziecko było gotowe. Tak było od dawno tylko nie mówiło się o tym głośno. <br /><br />Natomiast co do referendum dokładnie wiedziałam jakie mają być pytania i też jestem przeciw niemu w takiej formie. Referendum powinno być skierowane do ścisłej grupy społecznej i z jednym i konkretnym pytaniem, bo w tej formie co miało być to jakaś porażka!<br /><br />oj ciut się rozpisałam :)<br /><br /><br /><br /><br />Ptysiuhttps://www.blogger.com/profile/11959963969226537289noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-16007305594647395202013-11-11T20:40:42.545+01:002013-11-11T20:40:42.545+01:00A ja jestem rozczarowana. W pełni zgadzam się z Tw...A ja jestem rozczarowana. W pełni zgadzam się z Twoimi argumentami, tylko obecna sytuacja, dowodzi, że nasze państwo prowadzi politykę samowolki i nie ma nic wspólnego z demokracją. Z samego referendum mogłyby wyjść różne kwiatki, ale to ludzie domagają się głosu, więc należy dać im taką szansę. Gdyby to była powszechna metoda głosu ludu, to ludzie nauczyliby się interesować problematyką społeczną. Sama zbierałam podpisy pod petycją i rozmawiałam z ludźmi. Fakt, część była zielona, ale jak zaczęłam im tłumaczyć co i jak, wykazywali spore zainteresowanie i podbijali temat. Za to nie spotkałam rodzica, które ma w wieku przedszkolno-szkolnym, który był przeciwny referendum.Ditahttps://www.blogger.com/profile/07669354368162387079noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-22068600588247603902013-11-11T19:46:05.722+01:002013-11-11T19:46:05.722+01:00maua- ale jak będzie miał cztery czy pięć lat, zap...maua- ale jak będzie miał cztery czy pięć lat, zapewne będzie wiedział jak ma na imię babcia czy dziadek i będzie potrafił trzymać nożyczki. Dzieci rozwijają się w różnym tempie, ale jeśli sześciolatek na pytanie o imię taty odpowiada : "ojciec", więcej nie wie, to świadczy o rodzicach, o tym, że w domu się nie edukuje, a podstawowa edukacja powinna zacząć się właśnie w domu. Karolinahttps://www.blogger.com/profile/10511957515122447451noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-26240700387846582712013-11-11T19:40:29.238+01:002013-11-11T19:40:29.238+01:00OK a jak Ty Sroczko wpłynęłabyś na rząd?
mauaOK a jak Ty Sroczko wpłynęłabyś na rząd? <br />mauaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-82777667369663953702013-11-11T19:33:28.883+01:002013-11-11T19:33:28.883+01:00Maua, ale skoro rząd nie wywiązuje się z własnych ...Maua, ale skoro rząd nie wywiązuje się z własnych obowiązków należy na niego jakoś wpłynąć. Takie referendum moim zdaniem to nie jest wywieranie presji i walka o polepszenie sytuacji. Srokaohttps://www.blogger.com/profile/00702500311316512424noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-228885902830328661.post-75491198005901104002013-11-11T19:28:57.072+01:002013-11-11T19:28:57.072+01:00I właśnie o to powinno w tym wszystkim chodzić!I właśnie o to powinno w tym wszystkim chodzić!Anonymousnoreply@blogger.com