21 września 2015

Horror piątkowego wieczoru, czyli jak źle zacząć weekend....



Piątkowe popołudnie, po tygodniowym remoncie, publikowaniu już dawno przygotowanych postów i zerowym kontakcie z internetem zasiadam do komputera.  Wiem, że pewnie w skrzynce cała masa maili na które trzeba by odpowiedzieć, pod postami kolejne zapytania oczekujące na odpowiedzi.
Pamiętać trzeba jeszcze, żeby zajrzeć do spamu.
Trochę w poczuciu winy sortuję pocztę w skrzynce na ważniejszą i mniej ważną, reklamy wywalam, siedzę czytam miłe słowa. Relaks.

Nagle bum!

"Pismo do autora bloga" W podpisie imię i nazwisko, radca prawny. Otwieram załącznik i zamieram. Niechlujny skan dokumentu w którym jestem informowana, że  trzy międzynarodowe koncerny, które nie chcą się ujawnić uważają, że naruszam ich dobre imię.

Robi mi się coraz bardziej niedobrze.

Na koniec pisma wzywana jestem do udostępnienia swoich danych osobowych.

Lecę do ubikacji i opróżniam żołądek. Zaczyna mnie boleć brzuch.

Już mam siadać i odpisywać na tego maila, kiedy mąż mówi -  "Prześpij się z tym, uspokój się, odpiszesz na spokojnie."

Noc praktycznie nie przespana.

To co przychodzi mi do głowy, to zajrzenie do spamu. Może ktoś, jakaś firma próbowała się ze mną skontaktować, może wpadło w spam, może poczuli się urażeni. W spamie pusto.

Po paru godzinach snu, ponownie zasiadam do komputera. Już wiem co odpisze. Przecież, nie raz ktoś niezadowolony pisał do mnie. Bez afer i komplikacji, publikowałam pisma firm nie zgadzających się z moją opinią. Nie mam obowiązku publikować ich racji, ale chcę żeby każdy mógł poznać ich punk widzenia.

Pismo prawie gotowe. Nagle coś zwraca uwagę mojego męża. Mail jest wysłany z prywatnego konta pocztowego w domenie Gmail, nie da się zweryfikować jego prawdziwości. W skanie pisma dwie różne firmy, na jednej stronie kancelaria radcy prawnego, w nagłówku drugiej strony kancelaria adwokacka.

Żadnego maila firmowego do kontaktu, żadnego telefonu. Co jeszcze dziwniejsze niby oficjalne pismo, a nadawca na zadbał w żaden sposób o to by upewnić się, że pismo dotarło - choćby przez ustawienie opcji potwierdzenie dostarczenia.

I cała nerwówka zaczyna się od nowa. Kto to jest? O co chodzi? Może to jakiś "dowcip", może hejter, może próba wyłudzenia danych osobowych?

Ludzie kochani, analizy pojawiają się na blogu od ponad czterech lat nagle w miesiąc po ogłoszeniu, że jestem w ciąży pojawia się taka sytuacja. Przecież, żadne nawet największe koncerny nie byłby tak perfidne. Jasna cholera tam też ludzie pracują, a z pisma wyraźnie wynika, że nadawca czytał bloga, więc wie, że jetem w ciąży.

Znowu mi niedobrze. Telepawka, raz gorącą, raz zimno. Pęka mi głowa. No tak ciśnienie.

Praktycznie cały weekend spędziłam na poszukiwaniu jakiegoś oficjalnego kontaktu celem weryfikacji. Niestety, nie znalazłam, żadnego numeru telefonu kancelarii radcy prawnego, a strona kancelarii adwokackiej nie daje się otworzyć.

Trudno mi uwierzyć, że w czasach globalnej komputeryzacji trzy międzynarodowe koncerny ma reprezentować osoba, której nie można choćby w podstawowym stopniu zweryfikować.

Co najmniej nieetyczne wydaje się wysyłanie takiej korespondencji tuż przed weekendem praktycznie w godzinach popołudniowych, kiedy uzyskanie jakiejkolwiek informacji, bądź pomocy jest tym bardziej utrudnione.

Ponieważ nie jestem w stanie zweryfikować prawdziwości maila nie podaję żadnych nazwisk, ani bliższych szczegółów, żeby nie rzucać podejrzeń na być może niewinne osoby wykonujące zawód zaufania publicznego pod które ktoś się podszywa.

Cała ta sytuacja, oraz fakt rozprzestrzeniającego się coraz szerzej hejtu sprawia, że pierwszy raz poważnie obawiam się o bezpieczeństwo swoje oraz moich najbliższych.

Może gdyby tylko chodziło o próbę oszustwa byłabym spokojniejsza. Jednak nie mając tej pewności dodatkowo martwię się, do czego posuną się, jak ich nazywa, jego Mocodawcy aby postawić na swoim, jeżeli pismo jest prawdziwe.

Tu jeszcze prośba do Was być może ktoś z was ma zaufanego prawnika, który jest mi w stanie pomóc i doradzić co robić w takiej sytuacji. Nie chce paść ofiarą oszusta i jednocześnie nie chcę być posądzona o zaniechanie próby polubownego zażegnania ewentualnego sporu.
Obawiam się tylko, że środki finansowe jakie mogę przeznaczyć na takie działania są niewielkie, a w porównaniu ze środkami ewentualnych mocodawców tego Pana pewnie wręcz mikroskopijne.

Jedyne pocieszenie w tej trudnej sytuacji to fakt, że jutro bez problemu przyjmie mnie mój lekarz prowadzący.


148 komentarzy:

  1. o rany... sprawdzałaś, czy nazwisko tego mecenasa jest w spisie radców? Jest na pieczątce jego numer? Może to fałszywka i ktoś się podszywa, chce zdobyć twoje dane a potem wyłudzić jakieś pieniądze??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma numeru na pieczątce :) on jest tylko imienna.

      Usuń
    2. To nie jest skuteczne doręczenie i jak każdy list nie polecony możesz wywalić od razu do kosza. Bo nie ma śladu by był nadany. Jęśli będziesz potrzebowała więcej odpisz w odpowiedzi .

      Usuń
  2. strasznie mi przykro, ze mialas taki stres :(
    to naprawde jakas farsa... zadna powazna kancelaria (a koncerny obslugiwane sa tylko przez powazne kancelarie) nie wysyla maili! i nie ma konta na gmailu!
    to tylko sciema, ale jakzesz cynicznie wymierzona w ciezarna kobiete :(
    jak bym tylko dorwala tego dowcipnisia w swoje rece... mam nadzieje, ze stres nie zaszkodzi dziecku
    pozdrawiam,
    kwiecienka1


    OdpowiedzUsuń
  3. misja-fajna-mama21 września 2015 18:37

    Straszne :( mieszkam niedaleko Ciebie, mam znajomego radce prawnego, jeśli chcesz dam namiary.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie podziękuje, ale będe pamiętać, że masz namiary :* dzięki za pomoc.

      Usuń
    2. misja-fajna-mama23 września 2015 12:06

      Ok :) wyślę Ci na maila moje namiary.

      Usuń
  4. Przecież istnieje wolność słowa.. Jeżeli to jakis hejter to aż brak mi słów na jego stopień głupoty biorąc pod uwagę nawet ciąże.... Poza tym wydaje mi się, że najpierw odezwały by się firmyw celu wwyjaśnienia i byłyby one wymienione w tym piśmie... Poza tym od kiedy maila wysyłają zamiast pisma urzędowego??!!?? Ja nigdy naprawdę nigdy nie dostałam pisma urzędowego czy to z sądu czy z MOPSu czy z Urzędu Pracy czy też Skarbowego mailem.. Zawsze polecony

    OdpowiedzUsuń
  5. Brak słów... Ściskam mocno, przesyłam morze sił, dobrych emocji i życzenia spokoju i pozytywnego rozwiązania tej okropnej sytuacji

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety co do prawnika nie jestem w stanie pomóc ale rzeczywiście sprawa jest podejrzana jeżeli nie ma podanego adresu ani telefonu do kancelarii! W tym wypadku kupiłabym kartę do telefonu i podała ten numer do kontaktu. Nie podawalabym żadnych innych danych dopóki nie zweryfikujesz tej osoby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy mam ochotę się kontaktować z kimś takim.

      Usuń
  7. A czy tam nie było czasem czegoś w stylu wejdź w link, otwórz załącznik, kliknij tutaj aby dowiedzieć się więcej, itp? Ta kancelaria w ogóle istnieje? Nie różni się czasem w nazwie jakąś jedną literką od oryginału? Po pierwszym przeczytanie zabrzmiało mi to jak spam, który ostatnio zalewa ogromną falą internet i jest tak dopasowany do wysyłanego, że aż strach. I aż chce się w te linki klikać i pliki otwierać żeby zobaczyć o co chodzi bo się człowiekowi nieraz gorąco robi, a tymczasem okazuje się że to wirusy czy jakieś programy szpiegujące są w ten sposób rozsyłane

    OdpowiedzUsuń
  8. Wysłałam Ci maila. Nie martw się się :)
    Renata

    OdpowiedzUsuń
  9. Pachnie mi to zwyklą próbą wyludzenia danych, a to ze jest bardzo spersonalizowana? No coz jest bardziej wiarygodna dla ciebie jako osoby, która ma złapać przynętę. Zaden szanujący się mecenas nie podpisze sie adresem strony bez kontaktu telefonicznego, poza tym skrzynka gmail... No nie oszukujmy sie tylko biedni blogerzy uzywają takiej poczty. Żadna szanująca się firma nie pizwoli sobie na cos takiego. Dla pewnosci i spokoju wlasnego zrób wydruk i udaj się do pierwszego lepszego radcy prawnego. Zaplacisz 50-100 zl za wizyte i moze nawet zgodzi sie w tej cenie opisac pismo zwrotne do szanownej agencji. O ile w ogole bedzie taka potrzeba. Wiem ze 100 zl piechotą nie chodzi, ale ja kiedys dzieki takiej inwestycji zaoszczedzilam blisko 2 tysiace zl i pozbylam sie firmy windykacyjnej znad glowy... Firma niestety byla realba aczkolwiek moj dlug byl jak najbardziej fikcyjny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też to tak pachnie, ale w dzisiejszych dziwnych czasach zapach to chyba za mało :(

      Usuń
  10. Sroko kochana trzymaj się i nie daj się!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem przekonana, że to szaleniec napisał aby Cię podręczyć. Takie sprawy załatwi się drogą oficjqlną, poleconym. A pozew do sądu do jeszcze nie wyrok. Tam człowiek przedstawia swoje racje. Więc odpuść, Sroko, nie denerwuj się. Pomyśl o tym za tydzień, jak emocje opadną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, ze to tylko szaleniec i że mieszka bardzo daleko ode mnie.

      Usuń
  12. To mi wygląda na jakieś oszustwo. Może warto sprawdzić, czy dana osoba ma zarejestrowaną działalność gospodarczą na www.firma.gov.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, ze ktoś ma działalność nić nie znaczy, każdy może sobie skopiować jego dane :( i wysłać w piśmie.

      Usuń
  13. Dla mnie to mocno podejrzane... Nie umiem pomóc, ale mam nadzieję, że szybko sytuację opanujesz. Życzę spokoju i zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Sroczko, też by mi się zrobiło gorąco, ale dobrze podpowiedział Twój mąż, ugryź to na spokojnie. Myślę, ze aby żądać od kogoś Jego danych osobowych, najpierw samemu trzeba się "wylegitymować" , a Ty nawet nie wiesz jaka ta kancelaria, kto się pod tym podpisał, ba jakie to rzekome koncerny. Myślę, że to głupi hejt, bądź może i ktoś z któregoś koncernu, ale tak po omacku, bez angażowania prawników itd, blefuje aby Cię zastraszyć i tyle. Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie sprawy i nie denerwuj się, jesteśmy z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  15. Sroko tak strasznie mi przykro, że spotkało Cię coś takiego. To okropne, że ktoś oszukuje konsumentów i jeszcze straszy osobę, która prowadzi akcję uświadamiającą. A może masz jakiego wroga, bo to jakoś tak się dziwnie zbiegło z wywiadem z Tobą (tam zdaje się było opublikowane Twoje zdjęcie). Koniecznie musisz skontaktować się z radcą prawnym, najlepiej w miejscowości Twojego zamieszkania, dla łatwiejszego kontaktu. Trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie całej tej sytuacji. Napisz jeszcze, czy w ogóle udzieliłaś jakiejkolwiek odpowiedzi na tego maila?
    Ściskam Cię mocno i postaraj się nie martwić, chociażby z uwagi na Twój stan.

    OdpowiedzUsuń
  16. Sroko, po pierwsze Twoje zdrowie jest teraz najważniejsze, dbaj o siebie. Po drugie, póki nie dostaniesz pisma drogą oficjalną, czyli listem poleconym, czy inną przesyłką z powiedzeniem odbioru, nie masz się czym przejmować, przynajmniej na poziomie konfliktu z koncernem, bo na ludzką głupotę i zawiść to lekarstwa nie ma. Z tego co mi wiadomo, mail, nie jest uznany przez sąd, w ogóle dokument elektroniczny, bez potwierdzonego podpisu.
    Nie wiem dokładnie co Ci się zarzuca, ale z bloga wynika, że nie ujawniasz żadnych tajnych danych, czy receptur. Odnosisz się jedynie do wiadomości ogólnie dostępnych na etykietach, więc tu też nie ma się do czego przyczepić.
    Weź pod uwagę, że możesz też być ofiarą naciągacza, który z koncernami nie ma nic wspólnego, nie jest w stanie udowodnić, że działa na ich zlecenie (Tego powinnaś się domagać) i chce jedynie zarobić na ugodzie z Tobą - licząc, że się przestraszysz, nie sprawdzisz, zapłacisz.
    Co możesz zrobić na szybko - skontaktuj się z koncernami, które widnieją w piśmie za pośrednictwem Facebooka. Opisz im w wiadomości sytuacje i poproś o potwierdzenie, że są zleceniodawcą Pana. Upewnij się tylko, że piszesz na oficjalnym "fanpejdżu".
    Mam nadzieję, że sprawa się wyjaśni i to Ty pociągniesz Pana do odpowiedzialności za podszywanie się, a koncerny za bezpodstawne występowanie w ich imieniu.
    Pozdrawiam i trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czyżby wolność słowa przestała już istnieć w Internecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kochana w internecie to chyba wiele istnieć może

      Usuń
  18. Niestety nie mogę pomóc, ale trzymam kciuki za pomyślny przebieg sprawy...

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak napisałaś, że horror (na FB) to od razu pomyślałam, że ktoś Cię straszy jakimś procesem czy czymś :/ Nie pomogę, bo zupełnie się na tym nie znam. Mam nadzieję, że to faktycznie SPAM (tylko i wyłącznie) i że taka wiadomość przyszła do Ciebie pierwszy i ostatni raz...

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie przejmuj się. Nawet jeżeli rzeczywiście jakaś firma ma do ciebie pretensje o złą recenzję, to może się pocałować w d***, ponieważ Twoje recenzje zawsze są rzeczowe i konkretne. Poza tym nie tylko Tobie jakieś produkty różnych firm się nie podobają, wiec to pewnie jakaś ściema i próba wyłudzenia czegoś (danych, pieniędzy...)
    Nie daj się zastraszyć. Głowa do góry!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wolałabym, ze takie firmy mnie nie całowały nawet w d... :)

      Usuń
  21. Wygląda to raczej na bezczelną próbę wyłudzenia, niż na poważną korespondencję. Pewnie gdybyś podała dane osobowe, dostałabyś pismo z żądaniem pieniędzy np. za polubowne załatwienie wyimaginowanego naruszenia dobrego imienia firmy. Ja bym taką sprawę zgłosiła na policję, może coś wiedzą o podobnych przypadkach. Przede wszystkim się nie denerwuj niepotrzebnie, bo poważne pisma nie przychodzą na maila, tylko listem poleconym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyglądać wygląda, ale ... w naszym szalonym świecie nigdy nic nie wiadomo.

      Usuń
  22. Wygląda to na typowy przykład wyłudzenia danych osobowych. Tacy wielcy mocodawcy raczej nie wynajmowaliby adwokata bez strony internetowej, korzystającego z gmaila, a nie maila firmowego. Poza tym nie robisz nic, co naruszałoby dobre imię koncernów, bo stwierdzasz jedynie faktyczny skład kosmetyków mówiąc, że Ty byś go kupiła lub nie. Smutne jest w tym wszystkim to, że w ciąży musisz przeżywać taki stres :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie denerwuj się. Zupełnie nie wygląda to na sensowne działania prawdziwego prawnika. Jeśli chcesz to prześlij mi tę korespondencję, to rzucę swym po-prawnym i męża prawniczym okiem na to dzieło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana już przyatakowałam jednego prawnika, ale jakby co to będę pamiętać o Tobie. dzięki :*

      Usuń
  24. Jestem prawnikiem i z tego co opisujesz wnioskuje ze to "zart". Zaden adwokat czy radca nie korzysta z takiej formy komunikacji. Jesli ktokolwiek chce ci cos zarzucic to spodziewaj sie listu w skrzynce, nie maila. W razie czego sluze pomoca. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. o ja trzymaj się Anito, wierzę, że będzie ok.

    OdpowiedzUsuń
  26. tylko sie Sroczko nie denerwuj!!!!!!!!nie warto. najprawdopodobniej ktos chce ewidentnie na Tobie zarobic.zignoruj to!!!!!! powazna firma daje do siebie namiary.pamietasz afere z pobieraczkiem czy jak mu tam?kto sie przestraszył to płacił mimo ze był niewinny kto olał pismo wiecej razy sie nie zgłosili.
    zreszta co Ty niby takiego na tym blogu robisz takiego co mogłoby jakiejs firmie zaszkodzic? analizujesz składy. a składy sa podane na kazdym produkcie wiec kazdy moze sobie je zanalizowac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już sama nie wiem do czego ktoś może się przyczepić, ten świat jest coraz dziwniejszy.

      Usuń
  27. Tak na mój chłopski rozum, to czy takie sprawy nie powinno załatwiać sie droga pocztowa? Rozumiem ze żyjemy w dobie internetu, ale takowe papiery powinny zostać dostarczone wraz z potwierdzeniem odbioru. Poza tym jeżeli tzw "mocodawca" byłby osoba godna zaufania, to powinien wysłać swoje dane i nr telefonu z notatką "proszę o pilny kontakt". Moim zdaniem jest to podejrzane. Są w różnych miastach radcy prawnik, którzy za darmo tez pomagają. Ja bym takowego zapytała. Pozdrawiam i życzę szybkiego, bezproblemowego załatwienia sprawy. Wraz z synem slemy buziaki i uściski, bo będąc w ciąży i teraz,wiele dobrego wynoszę czytając Pani bloga

    OdpowiedzUsuń
  28. To może być zwykły przedstawiciel handlowy, któremu po prostu spadły obroty, bo ludzie zainteresowali się wreszcie co w siebie ładują. Możliwości jest milion, absolutnie żaden prawnik nie kontaktowałby się z Panią w ten sposób. I osobiście uważam, że powinna Pani jak najszybciej usunąć z tego posta opis jak bardzo się Pani tym wszystkim zestresowała, bo jeżeli autorem jest jakiś (pewnie trochę chory) hejter to właśnie na taką reakcję czekał z Pani strony i pewnie sprawi mu Pani wielką przyjemność. Warto byłoby jednak spotkać się z jakimś prawnikiem i porozmawiać o tym jak pisać, żeby być "czystym". Czytałam autobiografię pewnej osoby, która prawie w całości opisywała osobę jako totalne dno, jednak autor pisał ją w taki sposób (przy pomocy oczywiście prawnika), żeby nawet jedno zdanie nie mogło być podane do sądu jako obraza. Czyli da się. Pozdrawiam i mam nadzieję, że nigdy Pani nie będzie chciała zamknąć tego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli to hejter to może zbyt długo się nie cieszyć, zwłaszcza spokojem ducha ...

      Usuń
  29. Droga Sroko,
    Niestety pisanie bloga naraża jego autora zawsze na tego typu ataki. Radziłabym (choć rozumiem że to trudne) spokój i po prostu brak reakcji. Przede wszystkim powinnaś dostać pismo pocztą a nie jakiś skan stanowiący załącznik do maila. Tym bardziej, że tak jak piszesz - nie mogłaś znaleźć jakiegokolwiek kontaktu do szanownych Panów Mecenasów. Polecam sprawdzić w oficjalnej wyszukiwarce radców prawnych na stronie KIRP. Adwokaci na pewno też taką mają. Ponadto od pisma wzywającego jeszcze daleka droga do sądu. Jestem radcą prawnym więc wiem co mówię ;). Jednocześnie jestem wielką fanką Twojego bloga - jak żadnego innego - dlatego uważam, że WIELKA SZKODA byłaby gdybyś dała się zastraszyć w ten sposób - bo to nic innego jak tylko próba zastraszenia Ciebie. To właśnie jest najbardziej wartościową częścią Twojego bloga, że piszesz prawdę a nie to co ktoś Ci narzuca. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo siły!

    OdpowiedzUsuń
  30. Heh, szkoda gadać, co za świństwo i to jeszcze w takim momencie.
    Jednak wszystko, co opisujesz wskazuje na próbę wyłudzenia danych osobowych, próbę zastraszenia i oszustwo - zgłoś to na policę i to szybciutko, żeby ten buc nie czuł się bezkarny. Oni będą w stanie ustalić, kto zacz.
    I głowa do góry, odpocznij i bądź dobrej myśli. I dużo zdrowia i spokoju dla Ciebie i dzieciątka!

    OdpowiedzUsuń
  31. Na spokojnie. Nic z tego co napisałaś nie wskazuje na to, że pismo które otrzymałaś jest jakkolwiek wiarygodne.
    1. Korespondencja o charakterze prawnym odbywa się drogą pocztową. Nikt poważny nie prowadzi takich spraw przy pomocy maila.
    2. W sprawach o zniesławienie lub naruszenie dobrego imienia musi wskazana być strona sporu (tutaj piszesz o koncernach, które nie chcą się ujawniać)
    3. Muszą być też wskazane konkretne posty (w przypadku bloga), które rzekomo to dobre imię naruszają.

    Całość jest więc słabym fejkiem i próbą wyłudzenia danych osobowych. Ja spróbowałbym zgłosić sprawę na policję, bo podpada pod groźny karalne i wspomniane wymuszenie danych osobowych. Poczytaj tutaj https://pl.wikipedia.org/wiki/Phishing

    Na czubków i frustratów w sieci nie ma mocnych, trzeba tylko zdecydowania reagować a nie folgować im.

    Więc jeszcze raz polecam się uspokoić i przyciąć cwaniaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Post jest w sumie wskazany w tym piśmie, ale dość ogólnikowo i nie do końca rozumiem czy o niego chodzi czy o coś jeszcze.
      Dzięki.

      Usuń
  32. Sroko, nie przejmuj się i nie narażaj malucha w brzuchu. Napisałaś pewnie jakiś niewygodny dla kogoś post więc się mści. Wszystko śmierdzi oszustwem, a międzynarodowe firmy nie pozwoliłyby sobie na takie podejrzane formy kontaktu. Pisząc, że zastanawiasz się nad zawieszeniem działalności bloga robisz dokładnie to, co ten ktoś chce osiągnąć. Głowa do góry :)))

    OdpowiedzUsuń
  33. tak właśnie myślałam... zapewne opinia tego Labotecu, czy jak mu tam, kogoś uwiera... :)))

    OdpowiedzUsuń
  34. Najważniejsze- nie denerwuj się. Zawieś bloga, daj sobie odpocząć. Co za sytuacja, Pamiętaj Ty i Twoja rodzina jesteście najważniejsi!

    OdpowiedzUsuń
  35. Widzisz Sroczko, przykro to mówić, ale naraziłaś się... Dzięki Twoim informacjom całkowicie odwrócił się mój sposób dokonywania zakupów. Zaprzestałam kupowania produktów, których używałam od lat... Zdałam sobie sprawę, że liczni producenci mamią nas, narażają nawet na przykre doświadczenia. Ty stanęłaś na straży matek Polek i ich pociech. Postanowiłaś uświadomić nas, podzielić się swoją wiedzą i czasem. Odkryłaś perfidne kłamstwa zawarte w reklamach i obietnicach producentów kosmetyków pisząc otwarcie o działaniu zawartych w kosmetykach substancji. Tych dobrych i tych złych. Wyobraź sobie frustrację koncernów. Zagrałaś im na nosie. Nikt do tej pory tego nie zrobił. Ty zrobiłaś to dla dobra konsumentów a sprzedaż niektórym firmom spadła. O Tobie się pisze. Ciebie się poleca. Na Twoich analizach opierają się liczne blogerki.Twój blog stał się popularny. Chciałaś dobrze. Nauczyć nas, podnieść świadomość. Ale właśnie na nieświadomości żerują wielkie firmy, które za nic mają zdrowie człowieka, bo ważniejszy jest zysk... Przykre to. I takie współczesne. Dziękuję Ci. Za czas, za zaangażowanie i serce. Pozdrawiam Cię ciepło. Zadbaj o siebie i rodzinę. To teraz najważniejsze. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa, choć nie wiem czy zasłużyłam :*

      Usuń
  36. Poza tym są darmowe porady prawne! Przy wyższych uczelniach studenci pod okiem profesorów pomagają, poza tym w każdej gminie jest podobnie

    OdpowiedzUsuń
  37. I naprawdę przejęłaś się tym pismem? Wyrzucić do wirtualnego kosza radzę, bo nie poważne i nie na poważnie. Czytam od daaaawna, piszę pierwszy raz. Nie jestem prawnikiem, ale mam do czynienia z prawem i pismami oficjalnymi w pracy. Ja widzę w tym wyłącznie hejt.

    OdpowiedzUsuń
  38. Moim zadaniem ktoś zrobił obrzydliwy kawał. Z tego co wiem pism procesowych nawet zawiadomień nie wysyła się mailem. Kancelaria musi wysłać pismo pocztą. W jakimkolwiek procesie, którego nie będzie, takie pismo to śmieć. Także uspokoj nerwy i wyrzuć w spam. Ponadto co jak co ale koncern idąc na wojnę wie z kim idzie i pismo wysyła na adres domowy a nie maila.

    OdpowiedzUsuń
  39. Witaj! Niestety nie znam zadnego adwokata :-( Wierze ze poradzisz sobie z ta sytuacja a przede wszystkim ze nas nie zostawisz.. Ale wiadomo - rodzina i zdrowie Najwazniejsze!!! Jezeli to hejter napisal, to jakim h...ujem trzeba byc?! Trzymaj sie cieplo i nie daj sie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  40. Porady prawne przez Internet i telefon, za jednorazową opłatą dociągną sprawę do końca. http://www.kancelaria-artlex.pl/
    Polecam, współpracowałam już z nimi.
    Nie daj się! Powodzenia i relax bejbe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za namiary - są w moim mieście nawet ! :)

      Usuń
  41. Wydaje mi się, że ktoś bawi się Pani kosztem. Dobrze mąż Pani poradził. Proszę na siebie uważać i nie przejmować się. Ktoś kto pisze z konta na gmailu nie może być wiarygodną osobą. Proszę się nie poddawać.

    OdpowiedzUsuń
  42. Zadna poważna firma nie wysyła takich rzeczy e mailem. Podanie danych osobowych mogliby Cię prosić jedynie podpierając św rzadanie nakazem sądowym. Spij spokojnie! :) To zwykły żart, lub naciągacz. Potem pewnie wyslalby "pismo ugodowe" z kwotą zadośćuczynienia. Dziwi mnie że wzięłaś to na poważnie :)

    OdpowiedzUsuń
  43. W kwestii prawnej niestety nie potrafię pomóc, jednak na zdrowy rozsądek taki mail i prawnik, którego nie można zweryfikować nie są raczej wiarygodni. Także proszę się nie załamywać i nie poddawać, a przede wszystkim nie dać zastraszyć. Nawet jeśli jakieś firmy nie są zadowolone z tego, co tu Pani pisze, to wyrzuty mogą mieć wyłącznie do siebie, za to jak kiepskie produkty z ich fabryk wychodzą. Nie każdy zna się na składach chemicznych, więc ma Pani prawo dzielić się swoją wiedzą- od tego jest przecież internet. Pozdrawiam i trzymam kciuki za bezstresowe rozwiązanie sprawy!

    OdpowiedzUsuń
  44. Droga Sroko, nie zamartwiaj sie jakimiś glupimi mailami od jakich zazdrosnych osób. W dzisiejszych czasach ludzie nie potrafią cieszyć sie szczęściem innych, łatwiej jest hejtowac, bo tu nie trzeba wiele myśleć. Przykre jest to ze jak z wiadomości wynika ktoś czyta Twojego bloga i wie ze teraz jest dla Ciebie ten ważny i piękny czas kiedy powinnas unikać stresu, ammimo wszystko funduje Ci taka jazdę. Ale pamiętaj ze masz za sobą tez wielka rzesze fanów i czytelnkow którzy staną za Tobą i w Twojej obronie. Trzymam kciuki za to aby cala sytuacja dobrze sie skończyła

    OdpowiedzUsuń
  45. O rety. Po pierwsze i najważniejsze - gratuluję dzieciątka. Śledzę bloga od chwili, gdy sama będąc w ciąży dowiedziałam się o jego istnieniu i uważam go za bardzo rzetelne źródło informacji. Ostatnio jestem mniej regularnie w sieci i stąd przeoczyłam tę radosną nowinę.
    Co do powyższego wpisu - to przykra sprawa. Analizujesz składy kosmetyków przez pryzmat swojej wiedzy. Zakładając, że to nie hejt, a coś poważniejszego (czego szczerze nie życzę), może pomożemy zebrać argumenty na Twoją obronę? Komuś mogło nie spodobać się, że niesiesz kaganek oświaty w nieświadome skrótów i chemicznych oznaczeń społeczeństwo. Nie naruszasz w żaden sposób dobrego imienia firmy, nie piszesz - tego nie kupujcie, a jedynie, że część produktów ma korzystniejszy, bezpieczniejszy skład, a inne składniki wg Twojej wiedzy nie spełniają tego kryterium. Czyta Cię - i jak mogłaś się przekonać - wspiera wiele osób, przede wszystkim mam, dla których zdrowie i bezpieczeństwo ich skarbów jest najważniejsze. Mimo że wielokrotnie bronisz się przed polecaniem konkretnych produktów - kto czyta, ten bez problemu znajdzie tego dowody na blogu - na podstawie opisu składów i wyjaśnienia go dla laików można stworzyć sobie osobistą listę produktów wartych uwagi i tych, których lepiej nie aplikować sobie i dziecku przy ich obecnym składzie. Potencjalne firmy z wspomnianego pisma powinny przeznaczyć kasę na ulepszenie składu, a nie na walkę z naszą niewinną Sroczką. Przytulam wirtualnie i dziękuję, że opisałaś tę niewyobrażalnie przykrą sytuację. 3mam kciuki za pomyślny dla Ciebie i spokojny rozwój wydarzeń.

    OdpowiedzUsuń
  46. O matko :( współczuję nerwów, mam nadzieję że to się jakoś wyjaśni i nie będziesz miała problemów ani z firmami ani z jakimiś oszustem. Dziwne że reprezentuje duże firmy a nie ma podanego kontaktu, może napisz że prosisz o dokładne dane " kancelarii ".

    OdpowiedzUsuń
  47. Nie przejmuj się. Nic złego nie robisz. A wręcz przeciwnie. To raz. A dwa taki mail kojarzy mi się z próbą wyłudzenia.

    OdpowiedzUsuń
  48. Z mojego punktu widzenia jest to próba naciągnięcia Ciebie droga Sroko. Twój blog jest opiniotwórczy aczkolwiek nie wydaje mi się aby wielkie koncerny aż tak bardzo bały się Twoich opini. Zresztą wydaje mi się iż nawet gdyby miały coś do Twoich opini to raczej nie kontaktowałyby między sobą aby wspólnie za pośrednictwem jakiegoś radcy uderzyć do Ciebie. Zresztą zawsze wydawało mi się, że koncerny mają swoich prawników zatrudnianych w bezpośrednio w firmie . Pewnie ktoś liczył na wyciągnięcie danych a później kasy. Nie martw się na zapas, teraz najważniejsze jest dobro maleństwa, które nosisz pod sercem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mnie też się nie wydaje, żebym zagrażała koncernom... biedna blogereczka z Polski ;)

      Usuń
  49. Generalnie nie pomogę, ale z własnego doświadczenia w korpo: międzynarodowe koncerny mają własne działy prawne i raczej (na pewno na początku drogi) napisałyby coś "od siebie" a nie leciały wynajmować zewnętrzną firmę...
    I trzy koncerny? Serio? Się dogadały na twój skromny temat? Rozumiem, że jeden koncern mający w swoim portfolio trzy marki, ale aż trzy koncerny to jednak dziwnie brzmi.
    To tak na mój móżdżek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem w naszych czasach wszystko może być możliwe ;)

      Usuń
  50. Odpisz na ten e mail nie podjac żadnych swoich danych osobowych z żądaniem przedstawienia przez pana pełnomocnictwa do reprezentowania tych koncernów. Napusz, że zanim pełnomocnictwa nie przedstawi nie podejmujesz zadnej korespondencji z nim. Zapewne go nie ma i sprawa jest załatwiona. Jeszcze nie słyszałam żeby koncerny reprezentowały kancelarie krzaki bez stron internetowych i wysyłające niechlujnie skany.
    Gdyby miał umocowanie to by się na nie powołał i je przedstawił.
    Możesz też zagrozić zawiadomieniem policji o nękaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy mam ochotę na korespondencję po tym weekendzie

      Usuń
  51. Odpisz maila, że jeśli ktoś w ciągu 24h nie przeprosi i nie wyjaśni sprawy, idziesz z tym na policję i zgłaszasz próbę wyłudzenia. Odczekaj te 24h i zgłoś to na policję, namierzą gościa i sprawa się wyjaśni. ŻADEN prawnik nie wysyła pism mailem.

    OdpowiedzUsuń
  52. A, możesz jeszcze zagrozić, ze powiadomisz wszystkie trzy koncerny o próbie podszywania się pod nie. Oraz obie figurujące na piśmie kancelarie, których wiarygodność najlepiej sprawdzić w Okręgowej Izbie Radców Prawnych. Jesli gość nie odszczeka takiej próby, jest idiotą, bo popełnił kilka wykroczeń, a nawet przestępstwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem co to za koncerny - to jest wielka tajemnica autora tego listu

      Usuń
  53. Proszę się nie martwić. Przecież kłamstw pani nie pisze a jedynie tłumaczy pani na nasz język to co jest napisane na opakowaniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  54. Lomatko 3maj sie mocno kochana Sroko, ślę Ci mnóstwo mocy :)i spokoju.
    Mimo,że to mój pierwszy komentarz ubóstwiamy Cię od 1,5roku całą rodzinką i polecamy wielu.
    do opisanej sytuacji wtf?!

    OdpowiedzUsuń
  55. Mam wrażenie, że to bardzo niesmaczne posunięcie jakiegoś psychicznie zaburzonego hejtera. Trzymaj się ciepło.
    Na FB wysyłam wiadomość, może będę w stanie pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  56. W większych miastach są darmowe poradnie prawne,może spróbuj tam.

    OdpowiedzUsuń
  57. Wyluzuj, jako konsument masz prawo do wyrażania opinii na temat produktów których używasz. Ktoś się bawi a Ty się boisz, nie bój się :)

    OdpowiedzUsuń
  58. hmm wiesz ale to z daleka śmierdzi jakimś głupim żartem: przede wszystkim piszesz o niechlujnym skanie, po drugie koncerny "które nie chcą sie ujawnić"??Jeśli jakiś koncern miałby do Ciebie zarzuty na pewno nie bałby się podpisać! Kolejne: nie ma możliwości by kancelaria która z Tobą sie kontaktuje nie zostawiła namiaru na siebie. I ostatnie: dwie różne firmy w nagłówku, wysłanie maila z konta Gmail...Oj dałaś sie nabrać...zupełnie niepotrzebnie sie denerwujesz! A o to jakiemuś idiocie chodziło!!! Rzuć to ścierwo do kosza i przestań sie martwić!
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  59. Gdzieś mi zjadło komentarz.
    Zwróć się w odpowiedzi na e-maila, nie podając żadnych swoich danych osobowych, o przedstawienie pełnomocnictwa do reprezentowania tych koncernów.
    Pan pełnomocnik jeśli je ma to powinien od razu się na nie powołać i je załączyć. Jeśli tego nie zrobił to ich zapewne nie ma i jest to jakaś próba wyłudzenia twoich danych.
    Naprawdę nie sądzę żeby koncerny były reprezentowane przez pełnomocników z kancelarii krzaka nawet bez strony internetowej.
    Możesz też zagrozić zawiadomieniem o nękaniu ciebie na wypadek dalszych bezzasadnych i niczym nie popartych wezwań.
    Bez okazania pełnomocnictw i odpisów rejestrów w ogóle nie podejmuj z nikim polemiki.

    OdpowiedzUsuń
  60. A może trzeba się skontaktować z radą adwokacką (chyba coś takiego jest) i potwierdzić, po przedstawieniu sytuacji, dane adwokata/radcy. Wtedy zawsze można się z nimi próbować kontaktować i upewnić czy rzeczywiście występują przeciwko Tobie. Ale jak dla mnie to wszystko dość podejrzane jest.

    OdpowiedzUsuń
  61. Firmy, które nie chcą się ujawnić? Daj spokój, to zwykła prowokacja, olej temat. Jeśli czują, że ich prawa są naruszone, to niech idą a policję i zmuszą usługodawcę usług internetowych do ujawnienia Twoich danych:D naprawdę, zignoruj to, bo to bubel jest.

    OdpowiedzUsuń
  62. Trzy miedzynarodowe koncerny czuja sie urazone, ale nie chca sie ujawnic?jaasnee, perfidny zart na kobiecie w zaawansowanej ciazy..nie wiem co tacy ludzie maja w glowie, bo rozumu to raczej nie za wiele..trzymaj sie kochana i nie przejmuj sie tym za bardzo, dzidzia jest wazniejsza

    OdpowiedzUsuń
  63. No to wspólczuje, nieznosze tego typu zagrywek ze strony użytkowników szeroko pojętego internetu. Nie wiem jakie kroki już poczyniłaś, jeżeli moge poradzić (pdrazu zaznacze ze nie jestem prawnikiem, ale niestety sama czesto musze sie ratować własna wiedza w tej dziedzinie):
    Masz imie i nazwisko osoby zatem sprawdziłabym jego autentycznośc na liście radcow prawnych lub adwokatów w Okregowej izbie radców prawnych/ adwokatów dla danego okregu w którym jest ta niby kancelaria lub Krajowej izbie radców prawnych, tam winnas sie dowiedziec czy istnieje, czy nei cofnięto mu uprawnien i ewentualnie gdzie praktykuje i w czym sie specjalizuje - http://rejestrradcow.pl/web/adviser/list
    Nastepnie w zalezności od tresci domyślam ze strasza Cie procesem, jesli tak to tym bardziej powinni zostawić jakiekolwiek dane do kontaktu, jesli takich nei ma i nie ma możliwosci kontaktu to dziwne. Polecam artykuł https://panoptykon.org/wiadomosc/ten-komentarz-mnie-obraza-co-mam-zrobic.

    OdpowiedzUsuń
  64. Zatkało mnie... Bardzo mi przykro, okropna sprawa. Niestety nie mogę w żaden sposób pomóc (chyba jedynie trzymać kciuki żeby cała ta sprawa szybko się wyjaśniła). Chciałam przekazać chociaż trochę wsparcia przez komentarz. Trzymaj się mocno!!
    Pozdrawiam Aga!

    OdpowiedzUsuń
  65. O matko bosko... nie znam prawników. Ale może spróbować skontaktować się z tymi firmami? Żeby sprawdzić czy rzeczywiście coś jest na rzeczy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam z kim się kontaktować bo nie podano nazw firm

      Usuń
  66. Ciarki mi przeszly po plecach. Niestety porady prawnej nie jestem w stanie Ci udzielic. Intuicja podpowiada mi, ze warto zglosic na policje lub nawet bezposrednio do prokuraty swoje podejzenia o probe wyludzenia i podszywania sie pod osoby trzecie. Tez jestem w ciazy, to moja druga ciaza w ktorej szukam drogowskazow na Twoim blogu. Pozdrawiam CIe seredcznie oczekujac dobrych wiadomosci.

    OdpowiedzUsuń
  67. Coraz częściej producenci umieszczają na opakowaniach produkowanych od lat kosmetyków informacje: bez parabenów, konserwantów, PEG, itp. Często widząc to myślę właśnie o Tobie. Jestem przekonana, że działania te nie wynikają z ich dobrej woli i troski o klienta, ale coraz wiekszej świadomości konsumentów dzięki blogom takim jak Twój. Nie poddawaj się proszę, bo jesteś nam naprawdę potrzebna. Wytrwałości życzę i spokoju w tym pięknym czasie oczekiwania na nowe życie. Pozdrawiam, Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  68. To wszystko wygląda jak jakaś kpina. Wydawać by się mogło, że w dzisiejszych czasach strony wizytówki są w zasadzie koniecznością, a nie jak kiedyś wymysłem kancelarii. Wszystko to co piszesz w ogóle się nie układa w rozsądną całość.
    Szkoda tylko, że ktoś zafundował CI taką nerwówkę w Twoim stanie i to przed weekendem :(
    Trzymam kciuki za szybkie i pomyślne rozwiązanie sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  69. Sroczko,
    odpuść. To nie jest poważna korespondencja. Jaka kancelaria, radca prawny itp., reprezentujący duże koncerny, pisałby z konta gmail? Próba wyłudzenia danych. Jasne, nie zaszkodzi spróbować skontaktować się z prawnikiem, nawet tylko dla świętego spokoju. Bądź dzielna dla całej Waszej czwórki! Ty i Maluszek jesteście teraz najważniejsi, a hormony stresu na pewno Wam nie służą. Spokoju życzę. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  70. Chociaż nie potrafię udzielić pomocy merytorycznej, to chcę po raz pierwszy tu wyrazić swoje uznanie dla Pani pracy. Lektura bloga wielokrotnie pomogła mi w pielęgnacji mojego dziecka. Pozdrawiam serdecznie, życzę spokoju i proszę o informację jak sprawa się potoczyła, myślę że wiele osób z troską będzie tu zaglądać i śledzić sprawę.

    OdpowiedzUsuń
  71. Wiele już powyżej zostało napisane prawdy i mądrych porad:m.in. aby od razu udać się do prawnika i za parę złotych aby napisał pismo (również e-mailem) w Pani imieniu, tak aby mieć kogoś za swoimi plecami i wystraszyć tego psychopatę, bo to ktoś taki widocznie jest. WAŻNE pisma przychodzą pocztą! Nie można dać się zastraszyć! Podane są wszelkie namiary i nazwy firm (nie może być jakaś firma/koncern anonimowy). A co najważniejsze każdy ma prawo do swojej opinii i tego nie można nikomu zabronić. To jest jakaś ściema i podpucha. Wiem, że to trudne ale proszę się nie przejmować za bardzo, bo prędzej czy później musi się to wyjaśnić i dobrze skończyć. Miałam szczęście trafić na Pani bloga jeszcze w ciąży i ogromne jest moje uznanie dla Pani pasji. Zmienia Pani życie tysiącom młodych ludzi aby zdrowo wzrastali a to w dzisiejszych czasach może się komuś nie podobać. Trzymam kciuki za pomyślne i szybkie rozwiązanie problemu i z niecierpliwością czekam na kolejny post jak tysiące innych fanów! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  72. Takie pismo nie ma waloru prawnego.nie ma oznaczenia strony powodowej a ogólne stwierdzenie naruszenia dobrego imienia jakis koncernów brzmi i może poważnie ale tylko brzmi....nadto w pismach przedsadowych ktoś wzywa kogoś o coś. Np zaprzestania naruszeń czy przywrócenia stanu zgodnego z prawem. Niekiedy takie pisma zawierają również zadania zaplaty oznaczonej kwoty pienieznej co później ma znaczenie dla momentu wszczęcia sporu i odsetek. Kancelarie prawnicze nie działają anonimowo a wręcz przeciwnie zatem tego typu działania są niezrozumiałe. Zgadzam się z przedmówcą ze pełnomocnik ma obowiązek przedstawić w imieniu kogo działa bo inaczej nie wiemy komu wyrzadzilismy szkodę. ...

    OdpowiedzUsuń
  73. Sroko Kochana, zdrówka dla Ciebie i dla Malucha! :* Zgłoś to czym prędzej na policję, beda w stanie namierzyć, skąd tego maila wysłano i dojdą do idioty, który potraktował Cię tak okropnie. Bo że to jest głupi żart, to nie wątpię. Z pewnością kilka paragrafów znajdzie się na takiego oszusta!

    Uściski przesyłam :* Ania

    OdpowiedzUsuń
  74. Sroko jak możesz się przejmować jakimś anonimowym "pisemkiem" z maila. Poczytaj trochę w sieci o copytrollingu, ostatnio wysyłanie pism z "kancelarii adwokackich" to nasilająca się plaga w internecie. Autorom pewnie spadają obroty bo czytelniczki Twojego bloga są bardziej świadome co producenci pakują do swoich produktów i stąd taki krok.
    Nie daj się zastraszyć i NAWET NIE POMYŚL PRZEZ MOMENT O ZAWIESZENIU BLOGA!!! w ten sposób autorzy tego paszkwila dopną swego.
    Nie byłabym żdziwiona gdyby autorzy tego pisemka dodawali tutaj komentarze vide teksty typu: "zawieś bloga, rodzina jest najważniejsza..."

    pozdrowienia
    pisz dalej, uświadamiaj konsumentów

    OdpowiedzUsuń
  75. Komuś się najwyraźniej nudzi. To musiało kosmicznie z równowagi wytrącić :( Współczuję mocno i trzymaj się, a nie daj się.

    OdpowiedzUsuń
  76. Śmierdzi ściemą na 1000 kilometrów. Międzynarodowe koncerny, które nie chcą się ujawnić i kancelaria, która wysyła maile z adresu gmail? Śmiechu warte. Ktoś wynalazł sposób, żeby wyłudzać pieniądze, na bank podobne pisma poszły do innych piszących blogi. Poza tym w dzisiejszych czasach żaden koncern nie będzie atakował blogerów (zwłaszcza prowadzących tak rzetelne analizy i tak licznie odwiedzanych jak Twój) bo byłaby to wizerunkowa śmierć. Nie wspominając już o tym, że ewentualnie wynajęta przez nich kancelaria byłaby z najwyższej półki. W ogóle się tym nie przejmuj, szkoda zdrowia. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  77. Sroczko Kochana pewnie jakaś ściema mająca na celu wyłudzenie danych, a może i również pieniędzy. Teraz nie możesz się denerwować!

    Powiem tylko tyle, że do mnie przez pewien czas cyklicznie wysyłano smsy, że mam się skontaktować z komornikiem i oddzwonić na numer podany w smsie w celu spłaty, którą niby z komornikiem ustalałam. Dodam, że był to inny niż numer, który wysyłał smsy. Sprawdziłam, nr niby był do sądu w rejonie z którego nie jestem (chociaż nie jestem pewna czy coś nie było spreparowane). Trochę się przeraziłam po drugim. Sprawę olałam jak jednego dnia dostałam taką samą treść smsa z 2 czy 3 podobnych numerów. Po pierwsze - nie mam kredytu, po drugie - nie mój region, po trzecie - nie ustalałam z nikim niczego bo patrz pkt.1. po 4 - tajemniczy komornik wysyłający smsy;) Ale również co się martwiłam to moje bo jednak w PL różne akcje odchodzą. Nie wiem czy facet się pomylił (mało profesjonalne) czy ktoś wpadł na "genialny" pomysł na zarobek bo sporo osób jednak kredyty bierze i może by się nabrało oddzwaniając aby wyjaśnić sprawę.
    Trzeba strasznie uważać bo wyłudzają dane i później próbują człowiekowi wmówić, że niby ma kredyt, którego nie ma lub akcja jak Twoja lub/i można się dogadać przez niby jakąś firmę wpłacając kasę.

    Tutaj jak napisałaś - zero profesjonalizmu więc to musi być jakaś ściema w celu wkurzenia Ciebie/wyłudzenia danych lub/i pieniędzy.


    Będzie dobrze:) Dużo uśmiechu i zdrówka dla Was:*

    Pistacia

    OdpowiedzUsuń
  78. My tu sobie komentujemy... a pan oszust uczy się, jakich błędów nie popełnić następnym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  79. To najprawdopodobniej najzwyklejsze oszustwo. Jesli chcesz byc pewna by spac spokojnie. Tak jak w komentarzu wyzej zazadaj pełnomocnictwa. Jesli go nie otrzymasz. Wyrzuc do śmieci i zapomnij o mailu albo zglos na policje. Mozesz rowniez zadzwonic do izby radcow prawnych badz adwokatow i zweryfikowac czy dane osoby sa wpisane na liste radcow prawnych czy adwokatow i poprosic o kontakt. Takie listy dostępne sa rowniez w Internecie. W izbie jesli powiesz czym rzecz na pewno zainteresuja sie sprawa. Byc moze ktos uzywa danych osobowych prawnikow celem wyludzenia.

    OdpowiedzUsuń
  80. Wszystko wskazuje na to, że to rzeczywiście obrzydliwe oszustwo... lub totalny brak profesjonalizmu.
    Tak czy siak, nie przejmuj się, kochana! Racja jest po Twojej stronie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać