
Dwa dni temu przyśnił mi się koszmar, owszem miewałam kiedyś i złe sny, ale po tym co mi się teraz przyśniło nie mogę się otrząsnąć do teraz. Lokator we mnie chyba mnie nienawidzi budzę go od dwóch dni i nie daję pospać - już pewni się domyślacie co to był za sen. Niestety idiotka wlazłam w sieć i poczytałam statystyki i niestety straszne historie opisane przez dziewczyny po stracie.
Już było tak pięknie, tak cudownie wydawało mi się, że najgorsze minęło, nie myślałam o złych rzeczach, byłam sobie tylko ja, mój maluch, dumny ojciec, wiosna i denne problemy pt. "za ciasne buty", "jaki wózek wybrać" itp...Cholera, cholera, cholera .... młody nie rusza się źle, rusza się też może być coś nie tak chyba oszaleję ratunku... Niechże się to w końcu skończy, zanim się załamię. Dobrze, że jutro idę do lekarza może on mnie uspokoi.
Z aktualnych wydarzeń, dziś byłam na "krzywej cukrzycowej", fakt glukoza jest obrzydliwa, kolejki są koszmarne zwłaszcza w poniedziałek rano, masa jęczących staruszek, które patrzą na mnie wilkiem bo one mają numerki i muszą czekać, a ja wchodzę bez kolejki.
Koszmar, Johann Heinrich Füssli
Trzymam kciuki za wyniki...oby ominęła cię reszta cukrowych atrakcji :)
OdpowiedzUsuńInternet to zło! nie czytaj, nie szukaj, nie wierz! zawsze pytaj specjalistów bo inaczej zwariujesz od głupot z sieci.
OdpowiedzUsuńno i łagodnych, spokojnych, kolorowych, sielankowych snów życzę :)